W czasach regularnego zajadania się Kardynałkami Tago preferowałam wersję z kremem zabajone. Mało tego, Kardynałki orzechowo-kakaowe wydawały mi się nie tyle neutralne, co wręcz niedobre. Niestety mama ówczesnego chłopaka nie znała moich upodobań – a może właśnie znała?! – i po kilku miesiącach wybierania prawidłowych ciastek zaczęła mu wysyłać wyłącznie orzechowe szkaradztwo. W końcu przypilnowałam ukochanego, żeby poinstruował rodzicielkę, które ciastka Tago ma mu wkładać do paczek żywnościowych, dzięki czemu znów mogłam cieszyć się ideałem zabajone.
W trakcie robienia zakupów w Carrefourze nie pamiętałam powodu, dla którego gardziłam Kardynałkami orzechowo-kakaowymi. (Nadal nie pamiętam). Nie miało to jednak znaczenia, ponieważ do testów i recenzji chciałam kupić oba warianty. W przyszłości pewnie zrecenzuję inne ciastka Tago. Chyba że całkowicie odejdę od plebejskich słodyczy, acz nie sądzę.
*Tago* Kardynałki orzechowo-kakaowe – herbatniki w czekoladzie mlecznej (Carrefour)
Jak wspomniałam w recenzji wersji zabajone, na Herbatniki w czekoladzie mlecznej Cookie Place zdecydowałam się z uwagi na niemożność znalezienia oryginału. Ciastka produkowane są dla Carrefoura przez Tago, toteż stanowią dokładnie ten sam produkt. No dobra, prawie, wszak prawdopodobnie – o ile dane dostępne w internecie są aktualne – różnią się szczegółami.
Kardynałki orzechowo-kakaowe marki Cookie Place z Carrefoura (prod. Tago) dostarczają 532 kcal w 100 g.
1 herbatnik z kremem orzechowo-kakaowym w czekoladzie mlecznej waży 15 g i zawiera 80 kcal.
Herbatniki w czekoladzie Kardynałki orzechowo-kakaowe Tago/Cookie Place z Carrefoura ważą 150 g (10 ciastek).
Kardynałki orzechowo-kakaowe z Carrefoura pachną znajomo. Oferują intensywną czekoladowość z domieszką orzechów. Odniosłam silne wrażenie, że tak samo pachnie jakiś baton. Czyżby Pierrot? Co istotne, połączenie czekolady z orzechami nie odnosi się do słodyczy Ferrero ani Nutelli. W ogóle nie za bardzo czuć, że orzechy są laskowe. (Prawdopodobnie dlatego, że nie są, o czym dowiedziałam się dużo później, dopiero podczas pisania recenzji). Sprawiają wrażenie nieokreślonych.
Ciastka z kremem orzechowo-kakaowym odpowiadają budową wariantowi zabajone. Nadzienie znajduje się na całej powierzchni herbatników, nie zaś tylko w centrum. Ponieważ ma ciemną barwę, trudniej je dostrzec niż jasne zabajone. Mleczną czekoladę, także w ciemnym odcieniu, ozdabiają proste linie.
I tym razem uznałam, iż to właśnie mleczna czekolada stanowi najlepszy element recenzowanych ciastek Tago. Jest bajecznie miękkawa, ale odpowiednio stała, by zabezpieczyć krem. Daje się poznać jako gęsssta, a podczas topnienia tworzy przebagienko. Ze względu na pylistość rzęzi pod zębami – ów aspekt nadaje się do poprawy. Smakuje przepyszną plebejską mleczną czekoladą.
Może i krem orzechowo-kakaowy pokrywa całe herbatniki, niemniej jest niski, więc wcale nie grzeszy rozmiarem. Daje się poznać jako potężnie tłusty, lepki, kleisty, lżejszy od czekolady. Jest natłuszczony oleiście. Kojarzy mi się z kremem z torcika z cukierni, na szczęście nie paskudnym margarynowym. Pomyślałam też o luźnym i oleistym nadzieniu z Lindorów, przy czym Kardynałki orzechowo-kakaowe mają krem zdecydowanie gęstszy i spójniejszy. Charakteryzuje go nieprzesadnie wyrazisty smak, w którym czuć orzechy – tym razem złudnie laskowe – i ciche kakao. Całokształt wypada nieco niemrawo.
Perfekcyjnie świeży herbatnik jest kruchy i chrrrupiący. Twardy, lecz nie treściwy. Zdaje się bezwagowy. Podobnie jak ciastko z wersji zabajone niemal nie zawiera słodyczy. Oddaje rozwodniony, wypłukany ze smaku podłużny herbatnik karbowany sprzedawany na wagę. Wrażenie wypłukania ze smaku – rodem z zalanej dziesiąty raz saszetki herbaty – wynika z niziuteńkiej słodyczy.
W całokształcie Kardynałki orzechowo-kakaowe Tago oferują smak prawiekorzenny. Skądś go znam. Z jakichś bardzo dobrych korzennych bądź piernikowych słodyczy, które zawierają jednocześnie czekoladę i ciastka. Ponieważ nie dawało mi to spokoju, przejrzałam archiwum livingu. Wydaje mi się, iż chodzi o tabliczkę Winter Gingerbread Edition Dairy Milk od Cadbury.
Orzechowo-kakaowe Herbatniki w czekoladzie mlecznej Cookie Place z Carrefoura są przepyszne. Mało tego, znacznie lepsze od wersji zabajone! Dodatkowo mają perfekcyjne połączenie konsystencji. Uważam je za proste, plebejskie, nieprzekombinowane, wprost idealne na ochotę równocześnie na ciastka i czekoladę – chrupanie i bagienko w ustach. Korzenna aura urzeka.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Herbatniki w czekoladzie mlecznej z kremem 32% orzechowo-kakaowym.
Skład: czekolada mleczna 35% [cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz mleczny, emulgatory: lecytyny (z soi), E 476; aromat], mąka pszenna, tłuszcz palmowy, cukier, mleko w proszku odtłuszczone, pasta z prażonych orzeszków ziemnych (2,6%), masa jajowa pasteryzowana słodzona (jaja, cukier), syrop glukozowo-fruktozowy, mleko w proszku pełne, mąka sojowa, słodka serwatka w proszku (z mleka), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (0,5%), skrobia ziemniaczana, laktoza (z mleka), śmietanka w proszku, aromaty, emulgator: lecytyny (z soi), substancje spulchniające: węglany sodu, węglany amonu, barwnik: karmel amoniakalny, sól. Może zawierać nasiona sezamu, orzeszki arachidowe, orzechy.
Naprawdę??? Aż trudno uwierzyć!
Kalorie w 100 g: 532 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 30 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 17 g), węglowodany 57 g (w tym cukry 37 g), błonnik 3,1 g, białko 7 g, sól 0,29 g.
Gdzie kupić: Carrefour
Cena: 3,69 zł
Nie spodziewałam się u Ciebie takiej oceny, ale zachecilas mnie tym bardziej żeby też wrócić do tego typu ciastek :D kusi mnie zwłaszcza ten orzechowy smak ^^
Smacznego ;*
WORLD STOP. Właśnie pomyślałam o pasji kokosowej i to odebrało mi już zdolność logicznego myślenia. Kocham w uj.
Nigdy nie jadłam. Ciastka Dr Gerarda nawet w przeszłości uważałam za nazbyt słodkie.