Mimo iż lody proteinowe High Protein Creamy Chocolate Gelatelli z Lidla prezentuję na blogu jako ostatnie, w rzeczywistości to od nich rozpoczęłam przygodę ze względnie nową – a już na pewno rzadko spotykaną – serią mrożonych deserów białkowych ze wspomnianego sklepu. Wszystko dlatego, że kiedy ich spróbowałam, byłam tak zszokowana, iż zawiesiłam chęć pisania recenzji.
Zdanie zmieniłam dopiero po spróbowaniu pozostałych wersji lodów i upewnieniu się, że specyficzna konsystencja proteinowych lodów czekoladowych ogranicza się do tego jednego wariantu. Na dodatek konkretnej partii, nie zaś produktu ogółem. Ale o tym później.
High Protein Creamy Chocolate 295 kcal – niskokaloryczne lody proteinowe z Lidla
Białkowe lody czekoladowe High Protein Creamy Chocolate to jedyna propozycja z lidlowej trójki, w której nie występują dodatki. (W pozostałych lodach trafiamy na ciasteczka). Mamy tu do czynienia z czystym, jednolitym deserem. A szkoda, wszak na kawałkach czekolady, ciasteczkach czekoladowych czy orzechach miło byłoby zawiesić ząb. Dorzucenie ich samodzielnie oznacza rezygnację z waloru light.
High Protein Creamy Chocolate 295 kcal marki Gelatelli dostarczają 111 kcal w 100 g.
Czekoladowe proteinowe lody z Lidla liczą 265 g (500 ml) i zawierają 295 kcal.
Czekoladowe lody pachną pięknie i obiecująco, niemniej nie są czekoladowe. Zdają się obfitować w kakao i mleko. Przywodzą na myśl kakao sowicie posłodzone zwykłym cukrem i zalane w pełni mlekiem, na dodatek wersją min. 2% tłuszczu. W tle pojawia się echo śmietanki, które to właśnie wskazuje na co najmniej średni poziom tłustości mleka.
Pierwszy kubek lodów Gelatelli wystawiłam z zamrażarki ok. 40 minut przed degustacją. Z drugim czekałam ponad godzinę. Niestety różnice były wyłącznie w ilości zmarzliny. Roztopione lody – w tym przypadku raczej poluzowane – dały się poznać jako pudrowe, suche, sypkie-ale-zbite-w-blok. Prawidłowo stopiła się tylko część. Zdradziła rzadkość i drobnopylistość kakao.
Odniosłam wrażenie, że w proteinowych lodach czekoladowych z Lidla występuje zalążek gęstości. Myślę, że okazałyby się dużo lepsze, gdybym trafiła na produkt poprawnie zapakowany. Tymczasem do moich kubków lody zostały wlane niechlujnie. Sporo produktu znalazło się na brzegach i poza opakowaniem, co widać na zdjęciach. W efekcie wieczko nie mogło przykleić się do opakowania i pozostało w części luźne. Przez miesiące stania w zamrażarce lody wietrzały i wysychały.
Jeśli chodzi o smak High Protein Creamy Chocolate, okazał się zgodny z zapachem. Oferuje mleczność i kakaowość. Rodzaj i poziom słodyczy zdają się klasycznie plebejskie, czyli szatańsko palą w gardziel. Odnotowałam także niezidentyfikowaną goryczkę, zdecydowanie nienależącą do kakao. Sztuczną, nieprzyjemną. Plastikową może? Daleko, daleko w tle wyczułam nutę serka topionego (i jego lepkość).
Czekoladowe lody proteinowe High Protein Creamy Chocolate z Lidla odebrałam jako pozbawiony gęstości kakaowo-mleczny budyń dla ubogich. Choć idzie w stronę tytułowej czekolady, nie realizuje obietnicy. Ze względu na brak dodatków deser jest monotonny, nudny. Poza tym słodycz rozpala w gardle ognisko.
Żeby ocenić proteinowe lody czekoladowe Gelatelli wyżej, musiałabym kupić kolejny kubek. Tego jednak zrobić nie zamierzam. Po pierwsze trefna konsystencja jest winą Lidla, nie moją. Po drugie nie chce mi się czekać roku, aż trafią do sprzedaży, po czym jeździć po sklepach i sprawdzać, w którym akurat będą. I po trzecie – najważniejsze – nie mam ochoty tracić wieczoru na coś tak nudnego.
Ocena: 3 chi
(naciągane)
Skład i wartości odżywcze:
Skład: mleko zagęszczone odtłuszczone, śmietanka, substancje słodzące: erytrytol, glikozydy stewiolowe; 4,5% kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, maltodekstryna, białka mleka, inulina, emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych; stabilizatory: mączka chleba świętojańskiego, guma guar; sól, naturalny aromat. Może zawierać zboża zawierające gluten, orzechy oraz orzeszki ziemne.
Kalorie w 100 g: 111 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 3 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2,1 g), węglowodany 17,3 g (w tym cukry 8,2 g), białko 8,4 g, sól 0,2 g.
Gdzie kupić: Lidl
Cena: 9,99 zł
Mnie też najbardziej smakowały te karmelowe, choć różnice między wariantami były dla mnie znacznie większe – u mnie: cookies 5/10 ; czekolada 4/10; karmelowe 7/10.
Może powinnam napisać więcej – czekoladowych nie dokończyłam, cookies da się zjeść, karmelowe… Póki co są za mną 3 pudełka i jak ponownie będą w moim lidlu to chyba kupię.
Ooo, a co w czekoladowych jest aż tak złego, że nie dokończyłaś? Czy po prostu nudne?
O Panie! One są przepyszne!
Kim Ty jesteś? ;o
Jakbym przeczytała ten komenarz kiedykolwiek w przeciągu 20 ostanich lat uznałabym, że ktoś się pode mnie podszywa :D
Ja nadal niedowierzam. Ktoś Cię podmienił ewidentnie. Może jeszcze smakują Ci batony proteinowe?!
Ekhem :D
Ale serio, jeśli kiedyś powiem Ci, że jakiś raw bar mi smakował to naprawdę będzie oznaczało, że ktoś mnie zabił / uwzięził i się pode mnie podszywa.
Czytałam Pani recenzję i mnie zniechęciła do zakupu, ale widziałam, że inni chwalą, więc nabyłam kubełek dla siebie. Chyba trafił się Pani jakiś zepsuty egzemplarz, bo te lody są cudowne i jestem zachwycona! Nie smakują na pewno tak dobrze jak Grycana, ale jak lody ze średniej półki cenowej. Akurat na lodach się znam, je uwielbiam ;D Wcale nie trzeba ich wyjmować wcześniej z zamrażalki. Są kremowe, czekoladowe i pyszne. Aż żałuję, że dopiero je odkryłam! Mają ponad połowę mniej kalorii niż tradycyjne lody. Kocham!
Dziękuję za komentarz. Czy jednak na pewno przeczytałaś całą recenzję? Właśnie to napisałam – że trafił mi się trefny egzemplarz ;) Co do wcześniejszego wyciągania lodów z zamrażarki, zawsze to robię, bo tak preferuję.