Venchi, Tiramisu – włoska czekolada trzywarstwowa

W historii prowadzenia bloga usunięcie zdjęć przed dodaniem do recenzji zdarzyło mi się dwukrotnie. Pierwszy raz zdolności umysłowe zawiodły mnie w przypadku pełnowymiarowej wersji batona Nuts od Nestle. W tekście do dzisiaj nie ma grafik. Drugi raz wpadka zdjęciowa miała miejsce po degustacji pralinek Truffel Marc de Champagne Niedereggera. Tym razem jednak wstrzymałam się z publikacją do czasu, aż upolowałam produkt – dzięki wsparciu znajomego – ponownie.

Jeżeli chodzi o usunięcie notatek przed napisaniem recenzji, to nieszczęście nie zdarzyło mi się nigdy. A raczej nigdy do tej pory, wszak zaprezentowana dziś opinia jest pierwszą odtworzoną z pamięci. Całe szczęście, że o braku notatki z degustacji włoskiej czekolady Tiramisu marki Venchi – otrzymanej od taty; dziękuję! – zorientowałam się zaledwie parę dni później. Czym prędzej spisałam to, co zostało w głowie. Kilku rzeczy nie byłam pewna, ale jasno zaznaczyłam ów fakt w tekście.

Venchi, Tiramisu włoska czekolada, copyright Olga Kublik

Tiramisu – włoska czekolada trzywarstwowa

Chociaż czekoladę włoską dostałam już w okresie niechęci do tabliczek, zdecydowałam się zostawić ją dla siebie. A przynajmniej spróbować choć rządka, bo kwestia zjedzenia całej stała pod znakiem zapytania. Skusiła mnie trójwarstwowość, którą skojarzyłam z otrzymanym parę lat wcześniej – również od taty, tym razem jednak z wyprawy do Hiszpanii – turronem czekoladowym Tres Chocolates.

Czekolada Tiramisu włoskiej marki Venchi dostarcza 617 kcal w 100 g.
Rządek czekolady o smaku mascarpone (2 kostki) waży 22 g i zawiera 136 kcal.
Kostka czekolady kawowej waży 11 g i dostarcza 68 kcal.
Czekolada Tiramisu Venchi waży 110 g (5 rządków, 10 kostek).

Venchi, Tiramisu włoska czekolada, copyright Olga Kublik

Włoska czekolada Venchi pachnie wyraziście kawowo. Oddaje kawę gorzkawawą, niestety sklejoną z plebejską cukrowością. Co ważne, nie chodzi o kawę posłodzoną, tylko o kawę plus posłodzony produkt. Dwóch rzeczy nie jestem pewna, więc zanotowałam je ze znakami zapytania. Pierwsza to wątek mlecznej czekolady, który czuć zwłaszcza w spodzie tabliczki. Druga to mleczność klasycznego mleka. Tak czy owak, całość jak najbardziej oddaje tytułowe tiramisu.

Kawowa czekolada ujmuje także wyglądem. Jest smukła i elegancka, ekskluzywna. Duże i minimalistyczne kostki pokrywa raz logo marki Venchi, raz sama litera V. Ponieważ tabliczkę wyróżnia waga – 110 g na tle coraz skromniejszych wagowo czekolad plebejskich, sięgających nawet 80 g – kostki są wysokie, treściwe, mięsiste. Każda raczy oko trzema kolorami, niemniej dwa są trudne – niemożliwe? – do odróżnienia.

Venchi, Tiramisu włoska czekolada, copyright Olga Kublik

Za degustację zabrałam się w pierwszej połowie maja, kiedy zdarzały się już gorące dni. Choć daleko im było do wakacyjnych, czekolada Tiramisu dała się poznać jako plastelinowa. Nie miałam co liczyć na łamanie rządków i doświadczanie przyjemnego trzasku. Tabliczka opanowała zdolność uniku do perfekcji. Wyginała się niczym Neo w obliczu kul. Musiałam maksymalnie odgiąć i oderwać pasek.

Górna warstwa okazała się mięciuteńka. Palce zatapiały się w niej jak w niezastygniętej masie. Była gęsta, acz rozpuszczała się na śliską wodę. Oferowała ogromną proszkowatość proszku typu rzężącego. Lub pyłu – nie pamiętam. Smakowała gorzkawo i kawowo, a jednocześnie cukrowo. Ze względu na konsystencję nie do końca zastygniętego kremu i smak określiłabym tę warstwę raczej jako masę niż czekoladę kawową.

Środkowa warstwa w białym kolorze także dała się poznać jako miękka, za to bardziej kremowa i gęstsza od poprzedniej. Nadal miałam do czynienia z kremem, wszelako bardziej zwartym i treściwym podczas rozpuszczania. Tym razem proszkowatość na pewno była pylistością. W smaku dominowały cukrowość i albo mleczność, albo śmietankowość – nie jestem pewna – z przyjemną nutą białej czekolady. Mimo ostatniego wątku nie sądzę, by warstwa ta stanowiła stricte białą czekoladę.

Dolna warstwa przywitała mnie odpowiednimi zwartością i stałością. To już klasyczna mleczna czekolada. Pysznie mlecznoczekoladowa, choć przy okazji cukrowa. Zdecydowanie nie wybitna ani wyróżniająca się na tle produktów konkurencyjnych. Ot, przyjemna czekolada mleczna. Rozpuszczała się gęsto i bagienkowo. Nie zawierała ani drobinki proszku. Przedstawiała idealny aksamit. Uznałam ją za najlepszy element tabliczki Tiramisu od Venchi.

Venchi, Tiramisu włoska czekolada, copyright Olga Kublik

Nie przepadam za pomieszanymi czekoladami, toteż każdą z trzech warstw zjadłam osobno. Mimo iż znalazłam w nich wady, jednorazowo sprawiły mi przyjemność. Pod względem konsystencji najbardziej zniechęciła mnie kremowość dwóch warstw. Wolałabym klasyczne czekolady o smakach zmienionych na kawowy i mascarpone (lub śmietankowy, lub mleczny).

Istnieje szansa, iż jeszcze parę lat temu Tiramisu Venchi przyznałabym 6 chi. Obecnie jednak uważam ją za nazbyt cukrową, monotonną, nudną i – jak wspomniałam wyżej – przesadnie kremową. Po zjedzeniu trzech kostek resztę oddałam rodzince. Mama doceniła włoski przysmak.

Ocena: 4 chi
(jeśli dobrze zapamiętałam)


Skład i wartości odżywcze:

Opis: Trzywarstwowa tabliczka o smaku mascarpone z kawą (3,6%) i mleczną czekoladą (33,3%) (miazga kakaowa min. 47%, masa mleczna 19,5%). Bez glutenu.

Skład: cukier, masło kakaowe, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa (Wenezuela), zagęszczone masło mleczne, pasta kawowa 6% (kawa 60%, masło kakaowe), serwatka w proszku (z mleka), oliwa z oliwek, emulsyfikator: lecytyna sojowa; naturalny aromat, naturalny aromat waniliowy, mielone ziarna wanilii. Może zawierać śladowe ilości orzechów.

Kalorie w 100 g: 617 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 44,7 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 25,8 g), węglowodany 44,7 g (w tym cukry 43 g), białko 6,1 g, sól 0,21 g.

Gdzie kupić: Włochy lub online

Cena: 6,20 €, 9,95 $, 33,90 zł

10 myśli na temat “Venchi, Tiramisu – włoska czekolada trzywarstwowa

  1. Ona wygląda TAK, że dosłownie czuje nacisk zębów na nią jak się wtapiają w nią jak w masełko.
    CHCIAŁABYM. Nie ważne smak, konsystencja mnie przekonuje wystarczająco.

      1. I Ty Brutusie przeciwko mnie! :D Ja wszystko widzę! Tylko z opóźnieniem bo słabe wi-fi mam w tym hotelu we Włoszech.

  2. Smakowo na pewno by mi odpowiadała, ale gładkie czekolady przestały mi sprawiać przyjemność. Coś mi musi chrupać w środku żebym czuła się w pełni usatysfakcjonowana.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.