Pod koniec ery, w której rozsądna głowa mówiła nie bierz, a nieposłuszna ręka ładowała produkty do koszyka, w moim domu pojawił się marcepanowy baton proteinowy 4F FUEL. Upolowałam go w Lidlu, na szczęście w promocyjnej cenie. Nigdy nie jadłam wyrobów tej marki, ale skusiła mnie obietnica ukochanego marcepana, skądinąd unikalnego dla batonów proteinowych.
Protein Bar Marzipan Flavour 4F FUEL to tylko jeden z batonów proteinowych firmy BioTech. Miłośnicy białkowych słodyczy mają do dyspozycji także brownie czekoladowe, słony karmel, owoce z białą czekoladą, czekoladę z karmelem, inne kompozycje. W Lidlu pojawił się chyba wyłącznie marcepan.
4F FUEL Protein Bar Marzipan Flavour – baton proteinowy marcepanowy
Większość znanych mi batonów proteinowych odznacza się atrakcyjnymi szatami graficznymi. Weźmy na przykład Quest Bary, których opakowania drzewiej kolekcjonowałam. Nawet propozycje z Biedronki i Lidla są niczego sobie. Natomiast Protein Bar Marzipan~ wybrał inną drogę. Jednolita srebrna obwoluta przywodzi na myśl saszetkę, która wcześniej znajdowała się w opakowaniu właściwym, np. kartoniku, ale została z niego brutalnie odarta. W dalszej kolejności kojarzy mi się z produktem aptecznym.
Protein Bar Marzipan Flavour marki 4F FUEL (BioTech USA) dostarcza 370 kcal w 100 g.
Baton proteinowy marcepanowy w polewie o smaku czekoladowym waży 50 g i zawiera 185 kcal.
Na surowo marcepanowy baton proteinowy 4F FUEL pachnie tanią polewą kakaową. Tytułowy bohater zajmuje może 2% kompozycji, a to i tak wyłącznie wtedy, kiedy zna się nazwę produktu. Po upieczeniu batona aromat przeobraża się w nieokreślony. Oddaje coś słodzikowego, i tyle.
Protein Bar Marzipan~ odznacza się bardzo ciemną, grubą i mięciutką polewą. Niestety nie bagienkową jak czekolada. Jest mięciutka niczym topniejąca plastelina lub polewiszcze margarynowe o smaku kakaowym. Sprawia wrażenie tworu najniższej jakości. O dziwo środek też jest miękki. Nie przypomina twardej gumki z Quest Barów czy innych popularnych batonów proteinowych. Właśnie z uwagi na odmienność konsystencji połowę zdecydowałam się zjeść na surowo. Połowę wsadziłam do piekarnika na 10 minut (200°C).
Kiedy wyjęłam baton marcepanowy z piekarnika, polewa pulsowała i bąbelkowała. Wewnętrzna część lekko toczyła pianę, poświadczając wściekłą naturę produktu. Co ciekawe, wnętrze nie utwardziło się ani nie zyskało chrupkości. Ba! jeszcze się zmiękczyło, zdelikatniało.
Polewa kakaowa dała się poznać jako sypko-mazista, skarmelizowana w grudki. Bardzo delikatnie utwardziła boki batona, wprowadzając chrupkość. Zaprezentowała smak słodki i kakaowawy. Miłym zaskoczeniem okazała się słodycz – po pierwsze niska, po drugie niesłodzikowa.
Mimo chillowania w piekarniku środek rzeczywiście pozostał mięciutki i delikatniutki. Okazał się obłoczkiem wyrośniętym z gumki. Gumkowość dała się odczuć w 10%, obłoczkowość w pozostałych 90%. Cudowna konsystencja. Tego samego nie można powiedzieć o smaku. Mimo dumnej nazwy baton nie przejawia ani odrobiny marcepanowości. Przywodzi na myśl nieokreślone, niewyraźne ciasto z mąki i cukru. Bezapelacyjny plus stanowi perfekcyjna, subtelna słodycz.
Wcale nie lepiej wypada Protein Bar Marzipan~ 4F FUEL jedzony na surowo. Polewa udowadnia, jak nędznym tworem uczynił ją producent. Jest czystą plasteliną z intensywnym echem margaryny. Ma 5% smaku najtańszej polewy kakaowej. Pozostałe 95% należy do bezsmaku.
Surowy środek batona proteinowego jest elastyczny, mięciuteńki, także plastelinowy. Przypomina rozpuszczalną gumę do żucia. Żujność osiąga 200%. Jeśli chodzi o smak, jest po prostu słodki. Marcepan da się odnotować wyłącznie w przypływie desperacji.
Baton proteinowy Protein Bar Marzipan~ 4F FUEL to wyrób tani. Dosłownie i w przenośni. Pod kątem konsystencji polewy i wnętrza oferuje intensywny Vobro vibe. W ramach Programu Litości mogłabym mu przyznać 3 chi, wszak jest bardziej nijaki niż obrzydliwy, natomiast w kategorii batonów białkowych zdecydowanie na tyle nie zasługuje.
Do głównych przewinień batona marcepanowego 4F FUEL należą zaginiony smak i passskudna konsystencja polewy w wersji nieupieczonej. Z kolei największymi zaletami są przyjemna konsystencja wnętrza w obu odsłonach – na zimno i po upieczeniu – oraz perfekcyjny poziom słodyczy.
Ocena: 2 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Wysokobiałkowy baton o smaku marcepanowym w polewie o smaku czekoladowym. Zawiera substancje słodzące. Bez dodatku cukru.
Skład: substancje utrzymujące wilgoć: maltitol, glicerol; polewa o smaku czekoladowym 15% [substancja słodząca: maltitiol; całkowicie utwardzone tłuszcze roślinne: kokosowy, rzepakowy; kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator: lecytyny (ze słonecznika)], koncentrat białek serwatkowych (z mleka) 11%, koncentrat białek mleka 10%, fruktooligosacharydy, hydrolizowany kolagen 8,8%, rafinowany olej kokosowy, izolat białek serwatkowych 4,5% [izolat białek serwatkowych (z mleka), emulgator: lecytyny (z soi)], woda, mąka migdałowa, emulgator: lecytyny (z soi), substancja wiążąca: karagen; aromaty, jogurt w proszku, substancja konserwująca: sorbinian potasu; stabilizator: chlorek potasu; przeciwutleniacz: alfa-tokoferol; substancja słodząca: sukraloza. Produkt może zawierać: skorupiaki, jaja, ryby, seler, orzechy, orzechy arachidowe, zboża zawierające gluten i dwutlenek siarki. Zawiera poliole >10 g/100 g, nadmierne spożycie może mieć efekt przeczyszczający.
Kalorie w 100 g: 370 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 17 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 13 g), węglowodany 32 g (w tym: cukry 3,5 g, poliole 27 g), błonnik 8,6 g, białko 30 g, sól 0,48 g.
Gdzie kupić: Lidl (oferta czasowa)
Cena: 3,39 zł (po przecenie z 4,49 zł)
„Vobro vibe” – haha, uwielbiam Cię. Dobrze, że ma brzydkie opakowanie, bo dzięki temu się nie skusiłam.
Czyli już wówczas byłaś w fazie łaskawości dla batonów proteinowych?
Wówczas czyli kiedy? Możliwe, że nie bo tego batona widzę pierwszy raz na oczy.
Wówczas, czyli wtedy, kiedy był dostępny. Z pół roku temu spokojnie. Zmyliło mnie „dzięki temu się nie skusiłam”.
No bo właśnie obstawiam, że przez brzydkie i nijakie opakowanie zupełnie nie zwróciłam na niego uwagi.
Są trzy poziomy na skali: ble, gówno i Vobro.
Gdybym mogła, dodałabym serduszko.
Nie no, a jajeczka wielkanocne? Łamiecie mi serce.
Ja bym dała dwie marki czekolad na W.
To ja tylko jedną. Druga nie urywa, niemniej plasuje się ponad „ble”.
W Biedrze są już od długi dłuższego czasu.
Dobrze wiedzieć. Będę omijać ten regał szerokim łukiem :D