Valio, PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour

Od kilku lat powtarzam, że nie przepadam za deserami Valio. Byłabym jednak głupia, gdybym po oddaniu serca i portfela piance proteinowej Ehrmanna nie dała szansy odpowiednikowi mniej lubianego producenta, na dodatek korzystniejszemu cenowo. Nieprzepadanie nieprzepadaniem, lecz gdy na szali staje potencjalny unicorn, muchy natychmiast opuszczają nos.

Protein Mousse Chocolate Flavour marki PROfeel posiadanej przez Valio to kolejny deser proteinowy oparty na klasycznym smaku czekolady. W przeciwieństwie do pierwowzoru (?) Ehrmanna liczy zaledwie 150 g i mieści się w znamiennym dla producenta niskim opakowaniu. Podobno występuje także w wersji orzechowej, która na dodatek jest dostępna w Polsce, niemniej moje oczęta takowej nie widziały.

Valio, PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour, copyright Olga Kublik

PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour

Smutne 150 g proteinowej pianki czekoladowej Valio – w stosunku do cudownych 200 g od Ehrmanna – na szczęście wygląda całkiem pokaźnie. Deser ma przepiękny głęboki odcień ciemnej czekolady. Po włożeniu weń łyżeczki daje się poznać jako zwarty, toporny, ciężki, masywny, treściwy. Jednocześnie został porządnie nadmuchany, toteż poziom aerowości zachwyca – pęcherzyki powietrza stoją w gęstym tłumie.

PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour marki Valio dostarcza 87 kcal w 100 g.
Piankowy mus proteinowy czekoladowy Valio waży 150 g i zawiera 130,5 kcal.

Valio, PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour, copyright Olga Kublik

Protein Mousse Chocolate~ PROfeel pachnie słodkim, cierpkim, sypkim kakao i Lizolem lub innym płynem myjąco-odkażającym do podłóg szpitalnych. Nie martwcie się jednak, nie jest to kompozycja szczególnie nieprzyjemna, a tym bardziej niespotykana. Jak wynika z moich obserwacji obniuchacji, w wielu puddingach czekoladowych czai się Lizol.

Proteinowy deser piankowy dotknięty wargami nie przejawia kleistości ani lepkości. Zdaje się zwartą, stałą żelką. I rzeczywiście, jest tak zwarty i gęsty, że aż przeżyłam szok. W ustach okazuje się fantastycznie mulistym smarem. Gęstość i zwartość sprawiają wrażenie powstałych w wyniku niemal całkowitego odparowania wody z deseru. Kleistość i lepkość pojawiają się na wykończeniu. O lekkiej piance aero nie ma mowy nawet w 0,01%. Dodatkowo Protein Mousse Chocolate~ Valio jest intensywnie pylisty drobniuteńkim pyłem kakaowym i cierpki, również kakaowo.

Valio, PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour, copyright Olga Kublik

Smak proteinowego puddingu czekoladowego aero odpowiada zapachowi. Jest przede wszystkim czekoladowy, natomiast nie zabrakło miejsca dla odrobiny Lizolu. Poziom słodyczy uważam za perfekcyjny, co jednak może oznaczać, iż dla przeciętnego miłośnika plebejskich słodyczy i deserów okaże się za niski.

Czekoladowy pudding proteinowy Protein Mousse Chocolate~ Valio zdecydowanie nie jest takim musem aero, jakim są chociażby desery Bakuś. To napowietrzony na pokaz, gęsssty, stały, treściwy, zwarty smar. Intensywny smakowo i zgodny z nazwą. Słodki idealnie. Zakochałam się w jego smarowej mazistości i reszcie cech konsystencji. Tym bardziej mi żal, że waży jedynie 150 g. Nie muszę się zastanawiać, czy kupię go ponownie – już to zrobiłam. Przyszłość też wygląda czekoladowo.

Ocena: unicorn smaku


Skład i wartości odżywcze:

Opis: Mus z wysoką zawartością białka, pasteryzowany o smaku czekoladowym, z substancjami słodzącymi, bez laktozy.

Skład: mleko półtłuste, białko mleka, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (2,7%), czekolada (0,8%), skrobia, substancje zagęszczające (guma guar, karagen), żelatyna, substancje słodzące (acesulfam K, sukraloza), aromaty, sól, enzym laktaza. Bez dodatku cukru. Zawiera naturalnie występujące cukry.

Kalorie w 100 g: 87 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,8 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 5,7g (w tym cukry 4,9 g), białko 12 g, sól 0,3 g, laktoza <0,01 g.

Gdzie kupić: Auchan

Cena: 6,99 zł

5 myśli na temat “Valio, PROfeel Protein Mousse Chocolate Flavour

  1. Nigdy nie lubiłam musów, ani deserów czekoladowych. Pianki z Ehrmanna zupełnie mi nie podeszły. Czemu kupiłam ten, nie wiem, ale nie żałuję. Zgadzam się z recenzją – jest boski! I co dziwne, poziom słodyczy, który „dla przeciętnego miłośnika plebejskich słodyczy i deserów okaże się za niski” nie okazał się za niski nawet dla mnie.

    1. I to jest myśl. Mnie zaś czeka wycieczka do Sparu, bo podobno pojawiły się tam musy Ehrmanna w stałej sprzedaży za piątaka.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.