Kupić albo nie kupić; oto jest pytanie – dywagował Hamlet, stojąc przy nabiale w Lidlu. Wkurzało mnie to, bo kiedy on snuł zawieszone w czasie rozważania, ja podjęłam pozytywną decyzję i chciałam zapakować nowe puddingi proteinowe marki Pilos do koszyka. Nie mogąc się doprosić o przesunięcie, ruchem płaszczki wślizgnęłam rękę do chłodziarki i wyciągnęłam białkowe skarby. Później wyruszyłam w dalszą podróż zakupową. Tymczasem wieść osiedlowa głosi, że gość stoi tam do dziś. Tragedia!
Mimo pewności towarzyszącej mi w trakcie zakupów pozytywna decyzja o upolowaniu nie była taka oczywista. Kiedy zobaczyłam High Protein Pudding – czekoladowy i waniliowy – w internecie, wcale go nie chciałam. Obawiałam się, że nowy deser z Lidla okaże się tak samo nieatrakcyjny jak… cóż, wszystkie desery mleczne z tego sklepu. W końcu jednak ciekawość wygrała.
High Protein Pudding czekoladowy *Pilos* z Lidla
W recenzji któregoś puddingu proteinowego przeanalizowałam wygląd kubków i szat graficznych tego rodzaju produktu. Choć oferują go różne marki, większość – wszystkie? – zdaje się kierować pewnym wzorcem (puddingiem Ehrmanna?). High Protein Pudding Pilosa z Lidla wpisuje się w ową tendencję. Jest atrakcyjny, choć typowy, zwyczajny, spodziewany. Zawartość także cieszy oko, jako iż odznacza się esencjonalnym, głębokim kolorem czekolady.
High Protein Pudding czekoladowy marki Pilos z Lidla dostarcza 76 kcal w 100 g.
Pudding proteinowy czekoladowy z Lidla waży 200 g i zawiera 152 kcal.
Czekoladowy High Protein Pudding z Lidla pachnie cudownie: intensywnie kakaowo, słodko. W aromacie nie kryją się żadne obleśne poniuchy, Lizole, przenabiałowione lodówki starych ludzi ani inne szatany. Jest to kompozycja typowego, ujmującego kakaowego puddingu.
Przyczajony pudding czekoladowy skrywa się głęboko. Aby nabrać go na łyżeczkę, trzeba dać porządnego nura w dół pokaźnego kubka. Już przy wyciąganiu widać, że jest kompletnie inny niż pudding Valio. Nie stały, nie gęsty w sposób zbity, nie żelkowy. Jaki zatem? Kremowy. Luźny jak na pudding, zwłaszcza proteinowy. Przy ruszaniu kubkiem przepływa na boki. Wolno, ale jednak. Kremowość nie idzie w parze z aksamitnością z uwagi na ułamek rzężącego proszku kakaowego.
Deser białkowy z Lidla raczy wyrazistą słodyczą. Lekko mdlącą, wszelako przyjemną. Smakuje intensywnie kakaowym mleczkiem skondensowanym z tubki. Coś wspaniałego!
High Protein Pudding czekoladowy z Lidla to deser o smaku idealnie dopasowanym do konsystencji. Jest bardzo wilgotny i kremowy/zagęszczony w sposób smarowy. Mazisty. Przywodzi na myśl mieszaninę smaru, gęstawej mazi i mleczka z tubki. Oferuje rozkosznie plebejską słodycz i bezmiar smaku czekolady.
Pomimo wskazującej na to szaty graficznej nie uważam, by czekoladowy High Protein Pudding marki Pilos był wzorowym przedstawicielem deserów proteinowych. Jest za rzadki, zwłaszcza w porównaniu do pierwowzoru (?) Ehrmanna. Stanowi natomiast produkt pyszny i ogólnie świetny. Zabieram mu pół punktu jedynie za niepuddingoproteinową rzadkość/luźność. Chętnie do niego wrócę.
Ocena: 5 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Deser o smaku czekoladowym. Zawiera substancje słodzące. Zawiera naturalnie występujące cukry. Zawartość laktozy: <0,1 g/100 g produktu.
Skład: mleko odtłuszczone, białka mleka, śmietanka, 2% kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, skrobia modyfikowana, substancje zagęszczające: karagen, sól sodowa karboksymetylocelulozy; naturalny aromat, substancje słodzące: acesulfam K, sukraloza; laktaza.
Kalorie w 100 g: 76 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,5 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 5,2 g (w tym cukry 4 g), białko 10 g, sól 0,12 g.
Gdzie kupić: Lidl
Cena: 4,29 zł
Mam tylko obecnie pewnie ze 20 w lodówce, a na liczniku zjedzonych 5x tyle :D Niech to posłuży za moją recenzje odnośnie produktu.
Oczywiście wolę waniliowy, dla mnie unicorn.
Krótka, acz wystarczająco treściwa i jednoznaczna jest Twa recenzja!
Powiem szczerze, że dla mnie opcja waniliowa jest lepsza, ale ogólnie pilos robi lepsze puddingi niż milsani. Przynajmniej jeśli chodzi o stan na sierpień 2022 🤪 Bo w zeszłym roku propozycje aldiego smakowały mi znacznie bardziej niż obecnie. Oryginałów ehramanna już dawno nie jadłam (bo jak już się rzucam na taki wydatek to biorę kawowy.
Ostatni raz puddingi z Aldiego jadłam niedługo po zrecenzowaniu na blogu, więc w wyniku braku wiedzy o aktualnym stanie rzeczy nie mam zdania. Zauważyłam za to, że pojawił się wariant karmelowy, więc parę dni temu upolowałam. Zobaczymy, jak jego konsystencja ma się do konsystencji puddingów lidlowych. Oryginałów Ehrmanna też dawno nie jadłam – z wyjątkiem dla wspomnianego przez Ciebie kawowego, którego dostałam od producenta.
Dla mnie jego luźniejsza, kremowa konsystencja stanowi zaletę, a smak zgadzam się – pychota!
Zapewne on także, jak wersja waniliowa, występuje w dwóch wersjach konsystencji.
Lubie takie deserki. Super że mają dużo białka
Super, że super. Link usunięty (:
Przepyszny
Właśnie zjadłam i mam niebo w buzi :)
Na zdrówko :)