Fude + Serrahn Milchprodukte, Pilos High Protein Pudding waniliowy (Lidl)

Bardzo lubię cytaty wypowiedzi znanych ludzi. Są pouczające, wiele mówią o świecie i pozwalają obrać właściwy azymut. Żeby nie posługiwać się ogólnikami, weźmy przykład z życia. Nie tak dawno temu zastanawiałam się, czy nowy High Protein Pudding – waniliowy i czekoladowy – z Lidla powinien zasilić moją lodówkę. I wtedy przypomniałam sobie słowa Alberta Einsteina, iż jedynie głupi nie daje czasem szansy produktom marki Pilos. Może gdyby nie ujął tego tak konkretnie i zdecydowanie, nie wzięłabym sobie słów do serca. Wiadomo jednak, że mądrego to aż miło posłuchać, jak powiedział stary chiński wypasacz ryżu.

Fude Serrahn Milchprodukte, Pilos High Protein Pudding waniliowy Lidl, copyright Olga Kublik

High Protein Pudding waniliowy *Pilos* z Lidla

Chociaż High Protein Pudding waniliowy z Lidla cieszy oko, nie zaskakuje. Podobnie do wariantu czekoladowego wpisuje się w odwieczny puddingoproteinowy wzór kubków dużych (mieszczących 200 g produktu), beczułkowych i okrytych głównie czarną szatą graficzną. Jest to zatem twór tradycyjny i konserwatywny, acz skierowany również do przedstawicieli myśli progresywnej, bez względu na to, z którą z tysiąca płci aktualnie się utożsamiają. Producent – duet panów: Hans Fude i Karl Serrahn – ukrył go głęboko w kubku, toteż aby zanurzyć łyżeczkę, trzeba skakać na główkę niczym na bungee.

High Protein Pudding waniliowy marki Pilos z Lidla dostarcza 75 kcal w 100 g.
Pudding proteinowy waniliowy z Lidla waży 200 g i zawiera 149 kcal.

Fude Serrahn Milchprodukte, Pilos High Protein Pudding waniliowy Lidl, copyright Olga Kublik

Deser waniliowy High Protein Pudding pachnie bardzo syntetycznie. Oddaje sssłodziutką, typowo puddingową wanilię z probówki. Taką, która nigdy nie widziała światła innego niż pochodzące z laboratoryjnego LED-a. Dodatkowo aromat jest wyrazisty i intensywny, przez co zdaje się pochodzić z katalogu zatytułowanego Slap In Your Face. Do tego aspektu idealnie pasuje fluorescencyjny żółty kolor w odcieniu Wściekła wanilia lub Opętany banan.

Najciekawsze odkrycie, jakie poczyniłam podczas kilku degustacji nowego deseru proteinowego z Lidla, dotyczy zróżnicowania konsystencji w zależności od partii. Raz High Protein Pudding waniliowy był luźny, kremowy, smarowy. Hyżo przepływał na boki. Drugim razem okazał się sztywny, skondensowany, zbity, stały. Podobny do tradycyjnych puddingów proteinowych, np. Ehrmanna lub Valio. Nie ruszył się ani o milimetr, choć majtałam nim na boki tak energicznie, że gdyby w środku znajdowali się nabiałowi marynarze, nawet wieloletnie zaprawienie w morskich wojażach nie powstrzymałoby ich od zweryfikowania, czy pawie potrafią pływać. (Tutaj ciekawostka: to zależy jakie).

W drugiej wersji waniliowego High Protein Puddingu można by wycinać łyżeczką kształty i pozostawiać trwałe dziury jak w żółtym serze. W pierwszej nie byłoby to możliwe, gdyż dołek uległby zasklepieniu ze względu na luźnawą kremowość (nie w sekundę jak w jogurcie, dopiero po chwili). Gęstszy wariant dał się poznać jako lepki, wilgotny (lecz nie natłuszczony). Kleisty tylko marginalnie. Pomyślałam o serku topionym. Ponadto cechują go aksamitność, bezproszkowość, brak cierpkości.

Lidlowy High Protein Pudding waniliowy jest wyraziście słodki. Wręcz klasycznie słodki – i pod względem poziomu słodyczy, i z uwagi na smak cukru (nieobecnego w składzie). Nie czuć słodzików. Wanilia pochodzi z probówki, niemniej jest smaczna. Ma smak typowy dla wanilii z puddingów proteinowych. Dodatkowo przywodzi na myśl budyń i budyniowy krem z karpatki. Ale uwaga! W wersji rzadszej, kremowej nie ma smaków budyniu ani karpatki. Tutaj pojawia się wprost przemaślana wanilia.

Fude Serrahn Milchprodukte, Pilos High Protein Pudding waniliowy Lidl, copyright Olga Kublik

Po zjedzeniu pierwszego deseru białkowego o smaku wanilii – tego rzadszego – byłam rozczarowana, że daleko padł od puddingoproteinowej jabłoni. Ostatecznie jednak to właśnie rzadszy, bajecznie kremowy i opływający usta High Protein Pudding uwiódł moje podniebienie. Wersja gęstsza jest mniej smarowa, bliższa tradycyjnemu puddingowi białkowemu, przez co mniej wyjątkowa. Smak też bardziej odpowiada mi w wariancie rzadszym. Maślana do kwadratu wanilia jest milusia.

Nie wiem, która edycja to ta właściwa, która zaś stanowiła wypadek przy pracy. Chciałabym natomiast, aby na stałe do Lidla trafił High Protein Pudding waniliowy przywodzący na myśl krem.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Opis: Deser o smaku waniliowym. Zawiera substancje słodzące. Zawiera naturalnie występujące cukry. Zawartość laktozy: <0,1 g/100 g produktu.

Skład: mleko odtłuszczone, białka mleka, śmietanka, skrobia modyfikowana, substancje zagęszczające: karagen, sól sodowa karboksymetylocelulozy; ekstrakt z krokosza barwierskiego, naturalny aromat waniliowy, naturalny aromat, substancje słodzące: acesulfam K, sukraloza; laktaza.

Kalorie w 100 g: 75 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,5 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1 g), węglowodany 5,2 g (w tym cukry 4 g), białko 10 g, sól 0,12 g.

Gdzie kupić: Lidl

Cena: 4,29 zł

12 myśli na temat “Fude + Serrahn Milchprodukte, Pilos High Protein Pudding waniliowy (Lidl)

  1. Twoja recenzja sprawiła, że czuje się lepiej, bo myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że raz ten deser wydaje się bardziej łychostajny raz mniej. Czyli jednak to nie zwidy i rzeczywiście zależy to od partii.
    Zgadzam się absolutnie, mi również bardziej do gustu przypadła wersja rzadka – to samo tyczy się czekoladowych. Waniliowy smakuje dla mnie po prostu waniliowym budyniem albo sosem z waniliowego Riso. Porównanie do karpatkowego kremu równie dobre!
    Ogólnie to wanilia skradła moje serce ale czekoladowy jest tylko o milimetry gorszy i od kiedy wyszły te puddingi jem 2 kubeczki dziennie XD

  2. O dziwo, wersja waniliowa przypadła mi do gustu bardziej niż czekoladowa, co jest u mnie rzadkim zjawiskiem, jeśli chodzi o tego typu przekąski.

    Niemniej jednak moim zdecydowanym faworytem pozostają pudingi Ehrmanna, na drugim miejscu plasują się zaś analogiczne propozycje od Valio.

      1. Skonsumowałam zawartość dwóch kubeczków i w obu przypadkach konsystencja była rzadsza niż się spodziewałam 😉

  3. O, mnie też smak tego puddingu przywodzi na myśl właśnie krem z karpatki. Wydaje mi się, że to jednak ten wariant jest tym „głównym” – próbowałem może z 4 różnych partii i każdy kubeczek zawierał właśnie takie gęste, karpatkowe niebo.
    Zamierzasz może recenzować nowy (karmelowy) smak proteinowego puddingu z Aldi?

  4. Na szczęście póki co trafiałam tylko na partie kremowe i strasznie boli mnie ich niedostępność

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.