Jakieś dziesięć wieków temu, gdy ludzie żyli u boku dinozaurów, w sklepach pojawiła się Chałwa pomarańczowo-piernikowa Wedla. Kiedy ją zobaczyłam, niemal umarłam z zachwytu, był to bowiem okres podniecania się słodyczowymi nowościami. Niestety nie udało mi się jej upolować. Najpierw zwlekałam z decyzją o zakupie z uwagi na duże opakowanie, później zaś – gdy już się namyśliłam – nigdzie nie mogłam jej znaleźć. No dobra, pozostała jedna jedyna w Carrefourze, lecz wciśnięto ją do świątecznego koszyka podarunkowego, a mnie nie uśmiechało się płacić 100 zł za zestaw randomowego badziewia.
Mijały miesiące, lata, wieki, a ja wciąż czekałam na powrót niedoszłej ukochajki. Kiedy zaczął się sezon jesienny 2021 roku, dotarły do mnie wieści, iż wróciła. Natychmiast pobiegłam do sklepu. Chwyciłam opakowanie, nie zważając na gramaturę. Ani nazwę. Jak się miałam wkrótce przekonać, nie była to wcale moja niespełniona miłość, lecz nowa Chałwa żurawinowo-piernikowa. Po potencjalnie znacznie lepszej pomarańczowej zostało tylko echo sprzed lat.
Chałwa Królewska żurawinowo-piernikowa
Szczęściem – choć nieznacznym – w nieszczęściu okazały się pozytywne zmiany w składzie nowej odsłony chałwy piernikowej Wedla. Podczas gdy w pomarańczowej miazga sezamowa zajmowała 45%, w żurawinowej znalazło się już 48%. Przyprawa piernikowa awansowała z 0,2% na 0,3%. Ponadto skład uległ skróceniu, bo żurawinie towarzyszy mniej polepszaczy niż pomarańczy. Opakowanie pozostało zjawiskowe i wpadające w oko. Marginalna metamorfoza zwiodła niejednego miłośnika wersji pomarańczowej.
Chałwa Królewska żurawinowo-piernikowa marki Wedel dostarcza 509 kcal w 100 g.
Porcja wedlowskiej chałwy piernikowej z żurawiną waży 25 g i zawiera 127 kcal.
Chałwa Królewska piernikowa z żurawiną Wedla waży 250 g w opakowaniu.
Jesienno-zimowa Chałwa Królewska żurawinowo-piernikowa Wedla pachnie delikatnie. Oferuje ogromną słodycz cukru, duszną sezamowość typową dla chałwy i zgodną z nazwą piernikowość. Żurawiny zabrakło.
Chałwa piernikowa wygląda zachęcająco. Jest jasna, lecz korzennie poszarzała. Zawiera zatrzęsienie utajonej w zapachu żurawiny. Poza tym wewnątrz widać spore białe kawałki czegoś. Na oko wydają się pokruszonymi bezami lub bladolicymi biszkopcikami – spoiler – wszelako nimi nie są. Zachęcam do kliknięcia tutaj i obejrzenia dziadostwa zamieszkującego niewielki sfotografowany kawałek chałwy.
Piernikowa Chałwa Królewska Wedla jest kruchutka, tłusssa, rzężąca. Składa się ze skrystalizowanych elementów – długich nitek cukrowych o różnej grubości. Rozpływa się w ustach i momentalnie zagęszcza ślinę z uwagi na wysoką zawartość cukru.
Białe elementy, które wzięłam za interesujący dodatek, niestety nie stanowią niczego pozytywnego. To spore – niekiedy wielkości małych rodzynek – kawałki cukru. Wyglądają jak wyrośnięte płatki plastikowego nugatu z czekolady Toblerone, przy czym mają zupełnie inną konsystencję (gładkiego, wypolerowanego cukru). Przywiodły mi też na myśl płatki do mleka typu corn flakes, przy czym wykonane w stu procentach z cukru (sugar flakes). A fuj. O wiele lepiej prezentuje się żurawina. Jest ogromna, odpowiednio miękka i sssoczysta. Szkoda tylko, że nie pasuje do chałwy.
Świąteczna Chałwa Królewska żurawinowo-piernikowa smakuje pysznie i jednoznacznie piernikowo, potem gorzkawo-kurzowo w sposób chałwowy. Jednocześnie cukrowo słodko. Kiedy pod ząb trafi żurawina, roztacza się przewyrazisty i słodki smak tego suszonego owocu.
Myślę, że chałwa piernikowa to doskonały pomysł na produkt, zwłaszcza wypuszczany w okresie jesienno-zimowym. Żałuję jednak, że nie było mi dane spróbować wariantu z pomarańczą. W tym z żurawiną owoc nie pasuje ani konsystencją, ani smakiem. Nie rozumiem też, dlaczego Wedel wcisnął w kruchutką chałwę wspomniane dziwne cukrowe paskudztwo – cukier w płatkach czy coś równie szatańskiego.
Gdyby Chałwa Królewska żurawinowo-piernikowa była prostszą Chałwą piernikową, miałaby szanse zawalczyć o 5 chi. Niestety mankamenty dotkliwie kłują w dziąsło. I portfel, jako że rozczarowana degustacją resztę chałwy musiałam przekazać w potencjalnie łaskawsze ręce.
Ocena: 3 chi ze wstążką
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Chałwa sezamowa żurawinowo-piernikowa.
Skład: miazga sezamowa (48%), syrop glukozowy, cukier, żurawina w kawałkach 9% (żurawina 60%, cukier, mąka ryżowa, olej słonecznikowy), tłuszcz roślinny (palmowy), przyprawa piernikowa 0,3% (cynamon 55%, goździki, kolendra, gałka muszkatołowa, imbir, kardamon, pieprz czarny), sól, białko jaja w proszku. Może zawierać orzeszki arachidowe, orzechy, zboża (gluten), soję.
Kalorie w 100 g: 509 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 28 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5,4 g), węglowodany 48 g (w tym cukry 31 g), błonnik 7,7 g, białko 12 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: Kaufland, Lidl (okazjonalnie)
Cena: 9,99 zł
Te dziwne wióry to skrystalizowany cukier. W większości chałw się pojawia jak długo leżakują. Nieznoszę ustrojstwa. A pomarańchowa, hm… no nie masz czego żałować.
Ja też, a fuj.
Kiedyś lubiłam chałwę. Teraz jakoś mi nie smakuje
Mnie zaś nie smakują komentarze z linkami sponsorowanymi.
Smak bardzo ciekawy. Uważam, że to jeden z najciekawszych barw. Bardzo fajny.
To chyba z powodu Polskiego Ładu, podwyższyli tę zawartość przypraw o setną procenta, by wyrobić się z normami kiedy to ceny przypraw na rynkach będą o te 200% wyższe. ×D
Masz ich! xD