Studentska wiśniowa to jedna z dwóch czekolad marki Orion, które wybrałam sobie z asortymentu sklepu internetowego z zagranicznymi słodyczami. O ile jednak pierwsza tabliczka – Studentska kokosowa – stanowiła mój oryginalny wybór, o tyle wersja z wiśniami stała się akceptowalnym pocieszeniem po czekoladzie ze słonym karmelem, której akurat nie było.
Mimo iż od miliona lat Studentska nie jest tworem czeskim, lecz jedną z licznych propozycji międzynarodowego koncernu Nestle, wciąż kojarzy mi się z odwiedzaniem wraz z rodzicami południowego sąsiada w czasach dzieciństwa. Przypomina mi również zakradanie się do pokoju dziadka i buszowanie w barku, w którym czasem można było ją znaleźć. (Częściej jednak leżały tam paskudztwa typu miętówki, tanie gorzkie czekolady, tanie mleczne czekolady z wiórkami kokosowymi lub siekanymi orzechami. Dziadek zdecydowanie nie umiał w słodycze).
Studentska – czeska czekolada mleczna z wiśniami
Wiśniowa czekolada Studentska wizualnie doskonale wpisuje się w kolekcję maki Orion. Zamiast rządków oferuje zróżnicowane kształtem skały z sygnowaną pieczęcią mniej więcej na środku. Odznacza się atrakcyjnym kolorem i zatrzęsieniem dodatków. Zawiera kawałki tytułowych wiśni, duże galaretki i orzeszki ziemne. W przekroju przywodzi na myśl pocztówkę ze smoczej jaskini pełnej klejnotów.
Studentska z wiśniami marki Orion (koncernu Nestle) dostarcza 498 kcal w 100 g.
Porcja mlecznej czekolady z wiśniami z Czech waży 22,5 g i zawiera 112 kcal.
Czekolada Studenstka wiśniowa *Orion* waży 180 g.
Zapach czekolady Studentskiej wiśniowej jest piękny, ale też zaskakujący. Wydał mi się bardzo słodki, duszny i… pierniczkowy! Pomyślałam o czekoladowej polewie bliżej nieokreślonego rodzaju pokrywającej pulchne, wspaniale korzenne ciasto piernikowe. Znalazło się też miejsce dla wiśni.
Drzewiej czeska czekolada jest twarda, gruba, bogata w dodatki, treściwa. Jedzona późną jesienią troszkę brudzi palce, co oznacza, że wiosną i latem robi to tym bardziej, chętniej, śmielej.
Sama czekolada mleczna Studentska nie należy do tworów jakościowo wybitnych. Jest raczej nędznawa, przypisana dolnej półce środkowej części regału. Nie tworzy bagienka, nawet gdy odgryzie się fragment względnie pozbawiony dodatków. Trochę przypomina pylisty plastik, wszelako daleko jej do obrzydliwości. Ma smak akceptowalny, pierniczkowo-wiśniowy.
Dodatki w czekoladzie wiśniowej to kolejno:
- orzechy arachidowe – miękkie, skapcaniałe, na szczęście serwujące smak świeży, intensywnie prażony, przyjemny,
- galaretka – będąca ciałem stałym i typowo galaretkowa, nie zaś żelkowa. Skrystalizowała się od zewnątrz bez skrępowania, toteż pokrywa ją szczelna warstwa chrupiąco-rzężącego cukru (czy czegoś tam). Jest słodko-kwaśna lub nawet kwaśno-słodka, doprawdy przyjemna,
- wiśnie – albo raczej kawałki wiśni – dają się poznać jako małe, odrobinę skrystalizowane, w smaku kwaśnawe. Mizerna to forma jak na tytułowego bohatera kompozycji.
W całokształcie dominującym smakiem Studentskiej wiśniowej są odnotowane w zapachu pierniki w czekoladzie z dżemem wiśniowym. Czasem wyobrażałam sobie czekoladki z wiśnią w likierze. Bomba!
Odbiór czekolady Studentskiej – wiśniowej, ale nie tylko – zależy od pory roku, w której odbywa się degustację. Co prawda podczas jedzenia wersji kokosowej także nie uświadczyłam bagienka, a przecież był lipiec, niemniej wydała mi się troszkę lepsza jakościowo. Jesienią i zimą tabliczka z lekka plastikowieje.
Jeżeli chodzi o smak, Studentska z wiśniami jest nieoczywista i przyjemna. Podoba mi się jej piernikowo-wiśniowość. Zasługuje na 4 chi w kategorii przeciętych jakościowo czekolad i 3 chi ogółem.
Ocena: 4 chi
(na tle czekolad ogółem 3 chi)
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Czekolada Studentska mleczna z kawałkami wiśni. Czekolada mleczna 64% z orzeszkami arachidowymi 12%, galaretkami 12% i kawałkami wiśni 12%. Kraj pochodzenia: Czechy.
Skład: cukier, prażone orzechy arachidowe, masło kakaowe, mleko w proszku, miazga kakaowa, puree wiśniowe 4%, syrop glukozowy, tłuszcz roślinny (palmowy, Shea), puree jabłkowe, emulgatory (lecytyny, polirycynooleinian poliglicerolu), tłuszcz mleczny, serwatka w proszku, błonnik ananasowy, regulatory kwasowości (cytryniany sodu, cytryniany potasu, kwas cytrynowy) , substancje żelujące (pektyny, alginian sodu), kwas (kwas cytrynowy), naturalne aromaty, stabilizator (fosforany wapnia), barwnik (antocyjany), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, pasta z orzechów laskowych. Może zawierać inne orzechy i soję. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie mlecznej wynosi co najmniej 27%.
Kalorie w 100 g: 498 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 27 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 14 g), węglowodany 54 g (w tym cukry 51 g), błonnik 2,5 g, białko 6,7 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: kuri.com.pl
Cena: 6,89 zł
Nie kupię, bo wolę nosić wspomnienie o cudownie kremowej, gęstej, mlecznej czekoladzie z chrupiącymi wyprażonymi orzechami, kwaśny i wiśniami i jędrnymi żelko – galaretkami kupionej na wakacjach w Czechach.
Skoro masz w głowie taki miły obraz, zdecydowanie zgadzam się z decyzją o pozostaniu przy nim.
Podchodziłam do niej z rezerwą, bo nie lubię wiśni, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. A co najdziwiniejsze smakowała mi bardziej niż kokosowa, która była dla mnie nijaka.
Więcej kokosowej dla mnie, na wypadek gdybym kiedykolwiek chciała wrócić.
Akurat ją kupiłem przy granicy polsko-słowackiej w Balnicy, gdy w tym roku jechałem bieszczadzką wąskotorówką. Niemal całą pochłonąłem w całości.
Fakt jest taki, że sama Studentska na wyprawy w wysokie czy niskie góry nadaje się świetnie jako dobry wspomagacz glukozowy. :D
Moja mama przez długi czas na wyprawy w góry zabierała Ritter Sporty, ale chyba jej już zbrzydły.