Jogurt pitny proteinowy o smaku mango z Biedronki to jedyny wariant z białkowej serii Fruvity, w którym producent/dystrybutor wystraszył się przekształcenia nazwy owocu w przymiotnik. Rozumiem, że niektóre zabiegi tego typu wyglądają dziwnie i paskudnie.* Czasem wręcz nie wiadomo, czy można bądź wypada przekształcić dane słowo. Jogurt mangowy? Koktajl kiwiowy? Pasta avocadowa? Mnie się podoba. Zresztą żeby wyraz się opatrzył i osłuchał, powinien być używany często i bezwstydnie, wówczas sędziwi językoznawcy muszą zaprzestać dąsów, ustąpić i dodać nowość do słownika. Z tego powodu będę z przyjemnością promowała wersję mangowy/-a/-e.
* Ostatnio zastanawiałam się, jak brzmi przymiotnik od rzeczownika Gdynia. Słowo gdyński brzmi tak sztucznie i obrzydliwie, że odmawiam wiary w jego istnienie. Gdyniański i gdyniowy wcale nie są lepsze. Co to w ogóle za miasto, którego nazwy nie da się sprzymiotnikować ze smakiem?!
Jogurt proteinowy pitny mango PROTEIN – 18 g białka w butelce *Biedronka*
Szata graficzna mangowego jogurtu proteinowego wzięła przykład z nazwy wariantu smakowego i wybrała zachowawczość. Nie podejmuje ryzyka, nie wykazuje odwagi. Za to sam jogurt pitny cieszy oko konsystencją i kolorem. Podczas przelewania do szklanki daje się poznać jako gęsty, mllleczno–brzoskwiniowawy. Początkowo wydawało mi się, iż zawiera kawałki owoców, ale ponieważ nie zanotowałam niczego na ich temat, być może były to tylko białkowe skrzepy.
PROTEIN Jogurt mango pitny marki Fruvita (prod. Lactalis) dostarcza 73 kcal w 100 g.
Jogurt proteinowy mango do picia z Biedronki waży 230 g i zawiera 168 kcal.
Aromat jogurtu PROTEIN Fruvity jest stuprocentowo mangowy. Oddaje kwaśne, słodkawe, charakterystycznie oranżadowe mango. (Uważam, że zapach mango zawiera specyficzną gazowaną kwaśność oranżady owocowej). Im dłużej jednak wącha się jogurt, tym bardziej na prowadzenie wychodzi słodycz. Mleczność uplasowała się daleko w tle.
Proteinowy jogurt pitny z Biedronki odznacza się przyjemną aksamitnością, gęstością i cierpkością. Pod względem konsystencji trudno mu cokolwiek zarzucić. Gdyby tylko nie reszta cech…
Smak jogurtu mangowego Fruvity uderzył mnie w papę. (Może nie spodobał mu się pomysł sprzymiotnikowania głównego bohatera). Od razu uznałam, że skądś go znam. Bynajmniej nie z produktu owocowego. Ponieważ nie udało mi się dopasować skojarzenia, z braku laku postawiłam na gotowany kalafior z kurkumą lub coś w tym klimacie. Zauważyłam, że kwasek jogurtu pitnego przewyższa słodycz i powoduje pieczenie w przełyku. Mleczność – a raczej mleczna nuta owocowojogurtowości – wisi na granicy przepaści, trzymając się krawędzi resztką sił. Całokształt wypada dziwnie i nieprzesadnie przyjemnie. Na dodatek w toku degustacji pojawia się i rośnie syntetyczna słodzikowość.
W proteinowym jogurcie pitnym PROTEIN z Biedronki próżno szukać mango. Chyba że liczy się owoc wyhodowany w laboratorium, powstały z inspiracji kalafiorem zasypanym kurkumą. Kwaśność, słodzikowość i pieczenie w gardle oferowane przez jogurt Fruvity nie zachęcają do ponowienia degustacji, toteż od tego wariantu będę się trzymała z daleka. Zresztą cała proteinowa seria nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia, więc do pozostałych propozycji też nie wrócę. Uważam, że skyry pitne wychodzą firmie Lactalis znacznie lepiej. (Tu minispoiler: nawet lepiej niż Piątnicy!)
PS Średnia ocena wynika z faktu, że mangowy jogurt pitny Fruvity nie jest beznadziejnie zły. Raczej dziwny, specyficzny, trudny.
Ocena: 3 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Jogurt pitny z mango. Zawiera substancję słodzącą. Wysoka zawartość białka. Bez dodatku cukrów. Zawiera naturalnie występujące cukry.
Skład: mleko, białka mleka, mango 3%, oligofruktoza, aromat, koncentrat z marchwi, substancja słodząca: sukraloza; kultury bakterii jogurtowych.
Kalorie w 100 g: 73 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,5 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,9 g), węglowodany 6,6 g (w tym cukry 6,4 g), błonnik 0,5 g, białko 8 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: Biedronka
Cena: 2,71 zł
Moja zbiorczą opinia jest taka, że niezależnie od wariantu smakowego na języku zostaje 'tarka’. Nie wiem skąd pochodzi ta kwaśna cierpkość i nieprzyjemna faktura, ale powtarza się w każdym jogurcie z tej serii, choć najbardziej boli w bananowym.
Generalnie z jogurtowymi napojami mi nie po drodze, jedyny do którego okazjonalnie wracam to skyr kiwi truskawka bodajże Piątnicy, dostępny w lidlu
Będzie na blogu. Zdecydowanie wolę skyry pitne Lactalisa z Biedry.