Opavia, Fidorka mleczna z kokosem (wafelek z Czech)

W wielkim błędzie tkwiła Maryla, żałośnie zawodząc: ale to już było… Może i było, może i znikło gdzieś za nami, ale przecież nie znaczy, że nie wróci więcej! Poza tym od czego niby jest archiwum bloga, jeśli nie od tego, żeby w dowolnej chwili wrócić do przeszłej recenzji? Co ta Maryla internetów nie ogarnia?!

W związku z powyższym faktem owszem, recenzja Fidorki kokosowej już była, ale to niczemu nie szkodzi. Pojawiała się na blogu w lipcu 2016 roku, a od tego czasu wiele się zmieniło, przede wszystkim mój gust. Skoro pod koniec 2022 roku Fidorka mleczna z kokosem ponownie trafiła w moje łapki, dlaczego miałabym nie opisać jej drugi raz? I dlaczego zadaję tyle pytań? Czy naprawdę sądzę, że ktokolwiek mi odpowie?

Opavia, Fidorka mleczna z kokosem, copyright Olga

Fidorka mleczna z kokosem – czeski wafelek

Sprytny obserwator już w pierwszej recenzji Fidorki na wierzchniej warstwie czekolady zauważył kropki. Nie każdy jednak wie, iż jest to ukłon w stronę osób posługujących się alfabetem Braille’a. Drzewiej czeski producent – na dodatek bez pytania o zgodę międzynarodowego koncernu Mondelez – zapisał: Haha, ci debile nieznający Braille’a nie wiedzą, co tu jest napisane. W efekcie wszyscy są zadowoleni. Osoby niewidome, bo zostali wtajemniczeni w największy światowy dowcip, a osoby widome, gdyż mogą się zachwycać: na wafelku są takie ładniutkie kropeczki, ojejkusiu!

Fidorka mleczna z kokosem marki Opavia (koncernu Mondelez) dostarcza 545 kcal w 100 g.
Fidorka kokosowa waży 30 g i zawiera 163,5 kcal.

Opavia, Fidorka mleczna z kokosem, copyright Olga

Mlecznoczekoladowa Fidorka kokosowa pachnie ciekawie i ujmująco. Przywodzi na myśl gęste, kremowe, tłuste nadzienie kokosowe z pralinek typu Złote Praliny Solidarności. Z kolei mlecznej czekolady nie czuć.

W ramach nudnej powtórki lekcyjnej przypomnę, iż Fidorka kokosowa to wafel o pięknym kształcie medalu, z dwiema warstwami nadzienia i trzema płatami waflowymi. Czekolady najwięcej jest po bokach, gdzie utworzyła grubiutkie skupiska. Całość prezentuje się atrakcyjnie pod względem kolorystyki, choć gdybym to ja była projektantką Fidorki, kokosowy krem połączyłabym z czekoladą białą.

Opavia, Fidorka mleczna z kokosem, copyright Olga

Polewa czekoladowa niczym nie zaskakuje. Mleczna czekolada jest gruba i twarda, przy czym nie aż tak jak ciemna. Rozpuszcza się szybko, zdecydowanie szybciej niż biała, wszelako nie bagienkowieje. Nie zawiera proszku lub dobrze się maskuje. Wypada nieporównywalnie lepiej od mlecznej czekolady marki Orion, mimo iż oba twory są (pseudo)czeskie. Nic w tym dziwnego, wszak słodycze Mondelezu to perły na tle świńskich tworów Nestle. W smaku jest bardzo cukrowa, absolutnie przemleczna i kokosowa od nadzienia.

Zaskoczeń nie funduje również wafel. To twór świeży, kruchy, chrupiący. Ponieważ tuli się do sąsiadujących warstw niczym znarkotyzowany koala do eukaliptusa, trudno go oddzielić i poznać jego smak.

Warunkiem i sensem istnienia Fidorki z kokosem jest oczywiście krem kokosowy. Niestety twór ów zawodzi oczekiwania fanów wielkiego twardego owłosionego jajca (jakby co, mowa o kokosie). Jest subtelny smakowo, niemal nijaki. Serwuje kokosowość bardziej w domyśle niż naprawdę, na kubkach smakowych. O konsystencji nie da się powiedzieć niemal niczego, gdyż poznanie jej uniemożliwia przyspawany płat waflowy. Na pewno jest tłusta, wszak krem pozostawia wargi oblepione oleistą warstewką. Dodatkowo po zjedzeniu wafelka zorientowałam się, że nadzienie zawierało mikrowiórki, ponieważ kilka zostało mi na języku.

Opavia, Fidorka mleczna z kokosem, copyright Olga

Wafelek z Czech Fidorka mleczna z kokosem częściowo podziela walory wersji ciemnoczekoladowo-orzechowej. Ma świetną czekoladę: przyjemną pod względem konsystencji i niemal idealną smakowo, perfekcyjną do wykonania figurki bożonarodzeniowej. Niestety przy okazji pozbawioną rozkosznej bagienkowości i intensywnie cukrową – już sama nie wiem, czy ogólnie, czy jedynie dla mnie. Dodatkowo smuci niewyrazistym smakiem i trudną do zweryfikowania konsystencją kremu.

Sama mleczna czekolada Opavii (Mondelezu), mimo iż plebejska, zasługuje na minimum 5 chi. Z kolei krem to esencja nudy i nijakości, wzorowy przedstawiciel tworów godnych 3 chi. Nie jestem fanką wyśrodkowywania ocen, raczej wolałabym wystawić dwie, aaale niech dzisiaj będzie środeczek.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Opis: Wafelek z nadzieniem kokosowym (27%) w mlecznej czekoladzie (60%).

Skład: cukier, mąka pszenna 17%, masło kakaowe, tłuszcze roślinne (palmowy, kokosowy, z ziaren palmowych), masa kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka (z mleka), wiórki kokosowe 4,5%, tłuszcz mleczny, olej rzepakowy, dekstroza, emulgator (lecytyna z soi), aromaty , substancja spulchniająca (E500 ), sól. Może zawierać jaja, orzechy.

Kalorie w 100 g: 545 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 32 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 19 g), węglowodany 56 g (w tym cukry 43 g), błonnik 2,8 g, białko 6,3 g, sól 0,25 g.

Gdzie kupić: Czechy, internet

Cena: 2-4 zł

4 myśli na temat “Opavia, Fidorka mleczna z kokosem (wafelek z Czech)

  1. Olgo, pytanie trochę nie na temat posta, ale czy zamierzasz jeszcze kiedyś nagrać coś w stylu q&a lub inną 'pogadankę’?

  2. W wielkim błędzie tkwiłam ja sądzac przez całe życie, że te wafelki nazywają się Fiodorka. Dopiero przy trzeciej recenzji zauważyłam swój błąd.

    Rozwaliłaś mnie tym wielkim owłosionym jajcem xD

    1. Sama się dowiedziałam, że Fiodorka to w rzeczywistości Fidorka dopiero dzięki blogowaniu. Ktoś mi kiedyś zwrócił uwagę w komentarzu :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.