Bakoma, Pilos Jogurt pitny truskawka (Lidl)

W jednej ze względnie niedawnych recenzji jogurtów pitnych podzieliłam się informacją o powrocie mojej starej miłości do jogurtów truskawkowych. Na fali tego gorącego uczucia postanowiłam kupić jogurty pitne konkurencyjnych marek z dwóch rywalizujących o polskiego klienta sklepów: Lidla i Biedronki. Chciałam sprawdzić, kto poradził sobie lepiej – Bakoma stojąca za jogurtem truskawkowym marki Pilos czy też Lactalis, na którego zlecenie powstał jogurt truskawkowy marki Fruvita.

Bakoma, Pilos Jogurt pitny truskawka Lidl, copyright Olga Kublik

Jogurt pitny truskawka *Pilos* Lidl

Truskawkowy jogurt pitny marki Pilos, produkowany przez firmę Bakoma, mieści się w dużej butelce o standardowym kształcie. Ma minimalistyczną, schludną, całkiem ładną szatę graficzną. Zdecydowanie wolę tego typu prostotę od wrzucania byle jakich guan, byle coś się działo. (Choć i tak dało się prościej). Sam jogurt truskawkowy także cieszy oko, acz niekoniecznie naturalnością. Ma kolor bezlitośnie syntetyczny, oddaje koktajlik truskaweczkowy. Odcień festynowego różu przywodzi mi na myśl Satino Gold Drink Truskawka Banan, skądinąd także produkowany przez Bakomę.

Jogurt pitny truskawka marki Pilos (Bakoma) dostarcza 69 kcal w 100 g.
Jogurt pitny truskawkowy z Lidla waży 400 g i zawiera 276 kcal.

Jogurt pitny truskawkowy z Lidla pachnie intensywnie mlecznie – a dokładnie jogurtonaturalnie – do tego słodkotruskawkowo, przy czym nie świeżymi owocami, tylko jogurtem truskawkowym. W całokształcie aromat oddaje stojący na środkowej półce słodki jogurt truskawkowy na atrakcyjnie mlecznym tle. Słodyczy jest za dużo już w aromacie, co zdaje się zwiastować cukrową zgrozę smaku.

Podczas przelewania do szklanki jogurt pitny truskawkowy Pilosa sprawia wrażenie gęstawego, ale nie dajcie się zwieść – jest totalnie rzadki. Nabiałowo skleja zęby i serwuje cierpkość. Przywodzi na myśl standardowy jogurt z kawałkami owoców, tyle że rozrzedzony wodą.

Bakoma, Pilos Jogurt pitny truskawka Lidl, copyright Olga Kublik

Pitny jogurt truskawkowy Pilosa z Lidla ma smak kwaśnawy, trochę mdły, mało wyrazisty. Po raz kolejny serwuje rozwodnienie, tym razem rozwodnioną mdławą truskawkę. Im dłużej się go pije, tym wyraźniej czuć, iż został wyprany ze smaku. Wbrew groźbie zawartej w zapachu słodycz jest umiarkowana.

Do pewnego momentu sądziłam, że z uwagi na mnogość wad jogurt pitny truskawkowy z Lidla jest nijaki, średni. Pod koniec degustacji byłam jednak pewna, że stanowi twór kiepski. Powstał z bezsmakowych niedojrzałych truskawek zebranych zimą dziesięć lat wcześniej i do czasu produkcji mrożonych. Szkoda na niego czasu i pieniędzy.

Ocena: 2 chi


Skład i wartości odżywcze:

Opis: Jogurt pitny truskawkowy.

Skład: mleko, cukier, 3% przecier truskawkowy, koncentrat soku z buraka ćwikłowego, koncentrat z krokosza barwierskiego, naturalny aromat, substancja zagęszczająca: pektyny; regulator kwasowości: kwas cytrynowy; kultury bakterii jogurtowych oraz L. acidophilus 106 jtk/g, Bifidobacterium 106 jtk/g i L. paracasei 106 jtk/g.

Kalorie w 100 g: 69 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 1,6 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,1 g), węglowodany 11 g (w tym cukry 10,9 g), białko 2,7 g, sól 0,1 g.

Gdzie kupić: Lidl

Cena: 2,49 zł

6 myśli na temat “Bakoma, Pilos Jogurt pitny truskawka (Lidl)

  1. Czuje się jak debil, bo nie miałam pojęcia, że dla produktów Pilos producentem jest Bakoma.
    Pitnych nie lubię, a może inaczej – ich spożywanie jest dla mnie bezsensu, wypijam to na łyk i zapominam po 3 sekundach – zatem produkt nie dla mnie, ale truskawkową jogobelką to oesu nie pogardziłabym.

  2. Miałam powoli dość Twoich jogurtowych odkryć… Ale aktualnie dzięki Tobie wiem co warto wziąć do koszyka by choć trochę się pożywić. (połączenie okropnej anginy i złej reakcji jelit na antybiotyk sprawia że drugi dzień mam dietę biszkoptowo-jogurtowo-budyniową)

  3. Kurczę, wpadłam do ciebie przypadkiem, bo bylam ciekawa czy dalej ten blog istnieje i jakież jest moje zdziwienie, że tak wytrwale dalej zamieszczasz tutaj wpisy :D. Moja przygoda z blogami slodyczowymi zaczela się X lat temu (to chyba jeszcze byly czasy Czoko, która chyba już zniknęła z internetow). Super, że dalej piszesz <3

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.