Dobry Squat – należący do firmy Wellbena – jest marką, której nie znam zbyt dobrze, ale z uwagi na poznane perełki bardzo lubię. Owymi perełkami są oczywiście dwa batony proteinowe, które wielokrotnie zachwalałam na blogu: Protein Brownie i Protein Orzechowy. Zarówno przed, jak i po opublikowaniu recenzji zjadłam dziesiątki tych batonów, łącznie ponad sto. Na początku trochę bardziej smakował mi wariant brownie, natomiast dziś wielbię wersję orzechową, z którą czekoladowa nie może się równać.
No dobrze, ale nie o batonach proteinowych Dobrego Squatu dziś mowa. Mam do zaprezentowania słodycz z zupełnie innej kolekcji: B. Date Baked Dates Premium Choco Peanut Butter. W skrócie: B. Date. Jest to pokaźny, liczący sto gramów baton owocowo-orzechowo-czekoladowy. Zajmuje półkę w sklepie ze zdrową żywnością, na co zapracował całkiem przyjemnym składem.
B. Date Baked Dates Premium Choco Peanut Butter – baton *Dobry Squat*
Baton B. Date Dobrego Squatu wygląda… no. Powiedzmy, że wygląda na ręcznie robiony, a tym bardziej ręcznie maźnięty ciemną czekoladą (z uwagi na nieregularne fale przywodzące na myśl pociągnięcia szpachelki na zaprawie murarskiej). Polewa raz jest gruba, raz cienka, co także wskazuje na ręczne wykonanie. Ciało batona składa się z pasty daktylowej i zatopionych w nim drobno pokruszonych orzeszków. Serce stanowi cieniuteńka warstwa masła orzechowego.
B. Date Baked Dates Premium Choco Peanut Butter marki Dobry Squat (Wellbena) dostarcza 593 kcal w 100 g.
Baton czekoladowy z owocami i orzechami waży 100 g.
Czekoladowo-masłoorzechowy baton Dobrego Squatu pachnie wyłącznie ciemną czekoladą. Pyszną, słodką, kakaową. Składa obietnicę czekolady gorzkiej zawierającej minimum 70% kakao. Oferuje duszność kakao, kakaowy kurz. W dalszej kolejności kwasek i słodyczkę, a nawet nutę czerwonego wina. Reszta składników batona nie ma wkładu w aromat.
Pofalowana ciemna czekolada gorzka o zróżnicowanej grubości jest twarda. Rozpuszcza się wolno, ślisko i na wodę, pozbawiając degustatora nadziei na bagienko i tym samym rozczarowując. Cechuje ją intensywna pylistość, wręcz ziarnistość. Wbrew zapachowi sprawia wrażenie czekolady deserowej. Jest bardziej słodka niż gorzka, i to słodka intensywnie. Niestety lepiej pachnie niż smakuje.
Daktylowe ciało batona B. Date jest zadziwiające, wszak niespotykanie miękkie i delikatne. Po zerwaniu całej czekolady można by z niego utoczyć kulkę. Smakuje w stu procentach suszonymi daktylami. Połączenie konsystencji i smaku wskazuje na fakt, iż baton powstał z brzuszków daktyli z opakowania strunowego, czyli bardzo wilgotnych, świeżutkich, mięciutkich. Skórki powędrowały do innego produktu. Konsystencja i smak tego elementu batona są obłędne do kwadratu.
Orzechy nerkowca są nie do rozpoznania. Gdybym nie umiała czytać, wzięłabym je za fistaszki. Przytłoczone wspaniałą masą daktylową gubią się zarówno w konsystencji, jak i w smaku. Niewiele dają. Trochę chrupią, ale chyba lepiej byłoby zastąpić je wyrazistszymi prażonymi orzeszkami arachidowymi.
Serce produktu często jest tym, na co czeka się najbardziej, a więc najlepszym elementem. Ale nie w batonie B. Date Dobrego Squatu. Tutaj masło orzechowe zajmuje tak mało miejsca, że równie dobrze mogłoby go nie być. Nawet po rozdzieleniu batona na pół i wyskrobaniu pasta serwuje minimum smaku. Jest naturalna, bez cukru i soli. Oferuje marginalną prażoną fistaszkowość.
Owocowo-orzechowo-czekoladowy baton B. Date marki Dobry Squat stanowi miękką, lepką, kleistą, elastyczną marmoladę wykonaną z wilgotnych brzuszków daktyli, połączoną z lekko zaznaczonymi pod względem smaku i konsystencji orzechami, widmowym masłem orzechowym i rozczarowującą, złudnie gorzką ciemną czekoladą. Ze względu na wysoką zwartość daktyli oraz dodatek cukru w polewie – przy czym słodycz czekolady blaknie przy słodyczy daktyli, więc bez dzielenia batona na warstwy polewa wydaje się przyzwoicie gorzka – produkt bezlitośnie pali w gardziel.
Zdrowy baton B. Date Wellbeny wydaje mi się bardziej ciekawy niż smaczny. Albo inaczej: daktylowe ciało jest genialne, tyle że to po prostu miazga z idealnych jakościowo daktyli, reszta zaś wymaga znacznych poprawek. Ponadto mięciutka daktylowa masa, zajmująca największą część produktu, w połączeniu z twardą czekoladą stanowi unikalny skarb. Zakochałam się w konsystencji miazgi owocowej i całego batona, w związku z czym mogłabym zjeść go ponownie.
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Baton owocowy z czekoladą. Bez glutenu.
Skład: daktyle suszone, nerkowce, gorzka czekolada 72% kakao 10% (masa kakaowa, cukier, masło kakaowe, odtłuszczone kakao, emulgator – lecytyna słonecznikowa, naturalny aromat waniliowy), miazga orzechowa (z orzechów ziemnych) 10%.
Kalorie w 100 g: 593 kcal
Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 19,1 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5,1 g), węglowodany 48,4 g (w tym cukry 28 g), błonnik 9,53 g, białko 9,23 g, sól 0,04 g.
Gdzie kupić: sklepy ze zdrową żywnością, sklepy internetowe
Cena: 7-10 zł
Bardzo solidna czekoladowa przyjemność – zdecydowanie polecam.
Nędzna próba :)
Meh – to najbardzej merytoryczny komentarz na jaki mnie stać w przypadku takich daktylowych tworów.
Me(c)h(aniczny daktyl)