Choć przez ostatnie lata sądziłam, że nie lubię napojów mlecznych, po wypiciu napojów proteinowych Ehrmanna uznałam, iż jednak odpowiada mi ta forma. Parę miesięcy później skusiłam się na wielkie polowanie na różnego rodzaju napoje mleczne, w tym jogurty pitne, maślanki, kefiry i prowodyrów akcji zakupowej: napoje proteinowe. Te ostatnie ustrzeliłam w Leclercu, Biedronce i Lidlu.
Napoje proteinowe High Protein marki Pilos są produktami marki własnej Lidla, wszelako wytwarza je Molkerei Gropper. Wbrew powielanej w internecie opinii nie są to te same napoje, które oferuje Biedronka w ramach proteinowej serii marki Fruvita. Nie zgadza się nic poza wariantami smakowymi, co jednak stanowi kiepską podstawę do twierdzenia o identyczności produktów. Mają innych twórców (!), składy, wartości odżywcze, konsystencje, zapachy i smaki.
Napój mleczny waniliowy High Protein *Pilos* Lidl
Mleczny napój proteinowy High Protein o smaku waniliowym mieści się w butelce ozdobionej bardzo ładną, typowo proteinową szatą graficzną. Butelka ma sympatyczny pękaty kształt i jest duża, dzięki czemu mieści aż 332 ml napoju. Sam produkt barwą przywodzi na myśl ajerkoniak z odrobiną mleka.
High Protein Napój mleczny waniliowy marki Pilos (prod. Molkerei Gropper) dostarcza 66 kcal w 100 ml.
Napój proteinowy waniliowy z Lidla liczy 332 ml i zawiera 219 kcal.
Waniliowy napój proteinowy ma przepyszny zapach. Oddaje syntetyczną, likierową, cholernie słodką wanilię. Przywodzi na myśl budyń waniliowy z wnętrza karpatki. Ba! zawiera także nuty karpatkowego ciasta parzonego i cukru pudru. Mogłabym mieć takie perfumy, choć pewnie po kilku dniach używania umarłabym od wysokiego poziomu słodyczy.
Podczas wlewania do szklanki napój proteinowy waniliowy zdaje się gęstawy. Dzięki energicznemu wstrząśnięciu tworzy na wierzchu uroczą pianeczkę. W ustach daje się poznać jako gęsty, a raczej rzadki-ale-zagęszczony. Prezentuje ten sam rodzaj konsystencji co Satino Gold Drink, przy czym jest rzadszy. Cechuje go gęsto-kleistość śmietanki zawieszonej w wodnej bazie. W efekcie jest równocześnie śmietankowo zagęszczony i wodniście rzadki.
Napój proteinowy High Protein waniliowy Pilosa jest bardzo słodki, niemniej obłędny. Smakowo perfekcyjnie oddaje aromat, serwując przesłodzoną syntetyczną wanilię z budyniu z domowej karpatki zmiksowaną z ciastem parzonym i cukrem pudrem. Oferuje także miodową wanilię z Grand Dessertu Grieß.
Napój High Protein waniliowy z Lidla ma obłędną konsystencję i czarujący smak. Sprawia wrażenie waniliowo-karpatkowo-miodowego puddingu proteinowego przerobionego na napój. Jest za słodki, żeby pić go codziennie, natomiast spożywany okazjonalnie zasługuje na najwyższe uznanie. Po pokonaniu nawet połowy usta wypełnia słodzikowość rodem z kaszek proteinowych Pilosa, niemniej dla unikalnego smaku i aksamitu pieszczącego podniebienie warto to przeboleć.
EDIT: Nie chce mi się już edytować całej recenzji i zmieniać opinii, zwłaszcza że problemem zapewne jest mój wciąż obniżający się próg tolerancji słodyczy. Po wypiciu kilkunastu, może kilkudziesięciu napojów proteinowych waniliowych z Lidla – oczywiście nie z rzędu; na przestrzeni pół roku – nie jestem już w stanie ich pić. Po kilku łykach robi mi się niedobrze od oceanu słodyczy. Więcej dla was.
Ocena: 6 chi
Skład i wartości odżywcze:
Opis: Napój mleczny z mleka odtłuszczonego z białkami mleka o smaku waniliowym. UHT. Zawiera substancję słodzącą. Wysoka zawartość białka.
Skład: 87% mleko odtłuszczone, 12% białka mleka, mleko w proszku odtłuszczone, aromat, ekstrakt z wanilii Bourbon, substancja słodząca: sukraloza; barwnik: karoteny.
Kalorie w 100 ml: 66 kcal
Wartości odżywcze w 100 ml: tłuszcz 0,2 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0,1 g), węglowodany 5,5 g (w tym cukry 5,5 g), białko 10,5 g, sól 0,15 g.
Gdzie kupić: Lidl
Cena: 4,19 zł
Jak dla mnie jest super pod względem smaku i makro ale ubolewam że nie ma wersji bez laktozy. Co do produktów proteinowych – planujesz może test kaszek Go Active z biedronki?
Nie, nie planuję recenzji tej serii. Jadłam wszystkie smaki kaszek proteinowych z Biedronki i uważam je za odrażające. Kupiłam warianty podwójnie i miałam szczęście w nieszczęściu, ponieważ połowa przypadła na covid, w wyniku którego straciłam smak. Konsystencję mają genialną, ale rodzaj i poziom słodzikowości sprawiały, że zbierało mi się na kolorowego pawia.
Kaszki są średnie, za to puddingi z Biedronki proteinowe bardziej mi smakują.
Zgadzam się, są lepsze od kaszek. Jeśli jednak dobrze pamiętam, nie zaczarowały mnie na tyle, żebym chciała do nich wrócić.
Ocen słodyczy? Przerażasz mnie :D
Dobrze, że oceny nie zmieniłaś, bo tu się przynajmniej zgadzamy.
Nie przerażaj się, jeno ciesz, albowiem więcej dla Ciebie.