W trakcie wakacyjnego pobytu w Chorwacji doszłam do wniosku, że zmieniające się ciało nie może stanąć mi na drodze do dalszego uczestniczenia w sesjach fotograficznych. Jeśli tylko sesje nadal będą sprawiały mi przyjemność, będę się na nie umawiała. Być może napotkam problemy związane z pozowaniem ciałem, którego jeszcze dobrze nie znam, ale skoro raz się nauczyłam, nauczę się i drugi.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Niedługo po powrocie do Polski umówiłam się na pierwszą sesję zdjęciową. Odkryłam na niej, iż fotomodeling nadal sprawia mi ogromną frajdę. Umówiłam się więc na kolejne sesje. W chwili, w której to piszę, mam już pięć spotkań za sobą i szóste zaplanowane na pojutrze. Dodatkowo piszę z innymi fotografami, więc to jeszcze nie koniec tegorocznej aktywności.
Wyszło na to, że w dwa miesiące od powrotu z Chorwacji wykonałam więcej sesji niż przez ostatni rok, kiedy to skusiłam się na tylko jedną, podczas której czułam się niepewnie. Efektami zamierzam pochwalić się na blogu, jednak zanim do tego dojdzie – póki co czekam na większość zdjęć – zaprezentuję wam wszystkie fotografie z sesji sprzed recovery, których nie miałam okazji pokazać. W dzisiejszej publikacji przedstawiam efekty kilku współprac z Radkiem Wróblem (pseud. BizzART). Miłego oglądania!
Uwaga! Odradzam oglądanie zdjęć osobom, które nie lubią mrocznego, dziwnego i niepokojącego klimatu.
Sesja zdjęciowa bizzare (fot. BizzART)
Portfolia Radka:
- Instagram: instagram.com/bizzart6/
- MaxModels: maxmodels.pl/fotograf-bizzart.html




















Wow, te zdjęcia są fenomenalne. Mega lubię takie mroczne klimaty połączone z nutką abstrakcji. Niesamowity artysta.
P. S. Cieszę się, że nie zrezygnowałaś z pasji. Masz bardzo plastyczną, pełną emocji twarz, która świetnie gra na zdjęciach. Czekam na kolejne zdjęcia z Twoim udziałem.
Dziękuję :) I zgadzam się, Radek tworzy niesamowite prace. Znamy się już kupę lat i zrobiliśmy razem sporo sesji. Na szczęście był wielokrotnie doceniany i nagradzany.
Olgo, nadal masz wychudzone ciało na tych zdjęciach… To na pewno aktualne zdjęcia?
Skąd ten pomysł? ;> We wpisie umieściłam informację: „Efektami zamierzam pochwalić się na blogu, jednak zanim do tego dojdzie – póki co czekam na większość zdjęć – zaprezentuję wam wszystkie fotografie z sesji sprzed recovery, których nie miałam okazji pokazać”. Bardzo proszę wszystkich o czytanie całości, bo czasem kryją się tam istotne informacje! :)
Widziałam je już wcześniej, ale nadal robią wrażenie. Nie wiem na ile pomysł był Twój, a na ile fotografa, ale efekt końcowy jest niesamowity.
Czasem podsyłam Radkowi inspiracje i korzystamy z nich, niemniej większość naszych wspólnych prac jest z jego pomysłu. Tutaj na pewno połączenie mnie z Rubi było moim pomysłem. I chyba zdjęcia z lampionem w sukience wyszły ode mnie.
Super klimat zdjęć. Aż przeszedł mnie dreszcz niepokoju, a o to w tym chodzi 🙂
Miło mi :)