Jakiś czas temu otrzymałam od przyjaciela japońskie słodycze. Albo chińskie? (No, może koreańskie). W każdym razie słodycze z zagranicy – Dalekiego Wschodu. Były to cztery sztuki małych dziwadełek, które najprawdopodobniej odpowiadały suszonym owocom (zwykłym lubUgryź wpis