Jak już pewnie zauważyłeś, prowadząc bloga z recenzjami słodyczy, próbuję naprawdę wielu produktów. By nie zanudzić Cię monotematycznością, staram się urozmaicać wpisy i nie trwonić czasu na jedną i tę samą rzecz, dlatego nie lubię kupowania dużych opakowań i dręczenia zawartości przez miesiąc. Sporo dobrodziejstw, zwłaszcza zagranicznych, spróbowałam dzięki nawiązywanym współpracom. Nieporównywanie więcej jednak dopiero przede mną.
Czego szukam?
Wypatruję wszystkiego, co nowe, limitowane, nietypowe lub posiadające smak, który ma szansę zwalić mnie z nóg. Dużo rzeczy, które pojawią się na blogu, mogę kupić w sklepie osiedlowym lub jakimkolwiek większym markecie. Są jednak i takie, o których marzę, ale z racji trudnej dostępności lub ceny z kosmosu nie jestem w stanie kupić. I tu pojawia się prośba do Ciebie. Publikując niniejszą Wish List, liczę na wsparcie w postaci informacji: gdzie, za ile i kiedy dany produkt można dostać. Nie wykluczam też możliwości wymiany, współpracy, odkupowania części paczki i innych miłych propozycji.
Wish List
Jak napisałam wyżej, interesuje mnie o wiele więcej produktów, niż obejmuje niniejsza lista. Tu przedstawiam wyłącznie najgorętsze, najbardziej poruszające moje serce, oczy i żołądek.
Arnott’s, Tim Tam (każdy smak, ale zwłaszcza klasyczny)
Kelogg’s, Pop Tarts (w każdym możliwym wariancie)
Lindt, Hello my name is… (w każdym możliwym wariancie)
Milka, Tender (i inne podobne cudowności od Milki)
Moon Pie
Nakd (w każdym możliwym wariancie)
Nestle, Kit Kat (w każdym możliwym wariancie)
Quest Bar (w każdym możliwym wariancie)
Ritter Sport (w każdym możliwym wariancie)