Komedie, dramaty i bajki. Horrory, thrillery i akcja. Filmy dla dorosłych i dla dzieci, długie i krótkie, animowane, rysunkowe i kostiumowe. Czarno-białe, nieme, przepełnione efektami komputerowymi oraz teatralne. Jeśli chcemy zafundować sobie miły i przyjemny sens, zdecydowanie mamy w czym wybierać.
W czym wybierać mamy również w sytuacji, w której chcemy, aby nasz seans był… nieco mniej miły. Oryginalny, niezwykły, wyjątkowy i – co tu dużo mówić – niezapomniany. Albo po prostu obrzydliwy. Taki, którego obraz pozostanie w naszej głowie na długie miesiące, jeśli nie na zawsze.
Ja filmów z klasy O jak obrzydliwe widziałam sporo. Co skłoniło mnie do ich obejrzenia? Prawdopodobnie ciekawość, choć przede wszystkim sam fakt, że na myśl o nich ludzie się gorszą, krzywią lub zielenieją. Ponieważ uwielbiam wyciskać bliskim wągry, a do pielęgnacji strupów i ropiejących ran, podobnie jak do stawiania czoła trudnym przypadkom głęboko wbitych drzazg, jestem pierwsza, naturalną koleją rzeczy było dla mnie puszczenie każdego z zaprezentowanych poniżej filmów.
Jeśli jesteście ciekawi, cóż obleśnego wydali na świat producenci filmowi, zachęcam do zgłębienia tytułów, jak i do samodzielnej ich oceny. A jeżeli do moich propozycji jesteście w stanie dodać inne godne tytułu najobrzydliwszych, cieszę się jeszcze bardziej i zapraszam do sekcji komentarzy.
Uwaga: wpis zawiera opisy drastycznych scen oraz sporo nieoznaczonych spoilerów.
Enjoy!
9 obrzydliwych filmów, których nie powinieneś oglądać
…chyba że twoje zdrowie psychiczne jest ci zupełnie obojętne.
The Human Centipede I, II & III (2009-2015)
(Ludzka stonoga – część I, II i III)
Na początek nietracący na popularności hit sezonu sezonów, czyli absolutnie obrzydliwy film pt. Ludzka stonoga, z którego pierwszą częścią (2009 rok) straciłam moją niewinność i nieskalanie wzrokowe. Zabrawszy się za niego, mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Mimo względnego przygotowania efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Choć filmy z serii The Human Centipede mają różną fabułę, łączy je wspólny motyw – pragnienie głównego bohatera do stworzenia tytułowej stonogi, której elementami są ludzie. Co ważne, bohaterowie 2. i 3. części oglądają film numer 1 i fascynują się nim.
Jak się taką stonogę wykonuje? To całkiem proste. Wystarczy złączyć trzech – a w kolejnych częściach filmu kilkudziesięciu i kilkuset! – ludzi, budując z nich istotę o połączonym układzie pokarmowym. Wygląda to mniej więcej – choć niestety raczej więcej niż mniej – tak, że kiedy pierwsza osoba coś zjada, a następnie wydala, ten, kto jest za nią, spożywa kupę i „przekazuje ją” osobie numer trzy. Aby nikt nie wstał i nie uciekł, uczestnikom stonogi uszkadza się nogi, a usta zszywa z pośladkami poprzednika. Smacznego!
***
Tusk (2014)
(Kieł)
Bywa, że boli mnie żołądek. Zdarza się, że rankiem czuję w gardle drapanie, a głowa ciąży mi na karku. Na grypę choruję nieczęsto, ale czasem mnie dziadostwo dopadnie. Nigdy jednak nie czuję mdłości i nie cofa mnie na widok czegoś, co jest obrzydliwe. No, prawie nigdy.
Tusk – w polskim tłumaczeniu Kieł – to pierwszy film, który zniesmaczył mnie tak bardzo, że znienawidziłam siebie za puszczenie go wieczorem podczas kolacji. Niby jest czarną komedią i powinnam była się śmiać, ale do jakiegokolwiek stopnia wesołości było mi wówczas daleko.
Ów zacny film opowiada historię dwóch mężczyzn: młodego dziennikarza i byłego podróżnika (?) w statecznym wieku. Bohaterowie spotykają się w domu tego drugiego na wywiad, no i oczywiście – jak to w produkcjach tego typu bywa – już z niego nie wychodzą.
Akcja polega na tym, że starszy pan tęskni za morsem, którego zostawił podczas jednej z wypraw i od lat (!) usilnie stara się go… odtworzyć. Wszywa głównego bohatera w cielsko morsa, zamyka go w specjalnie przygotowanej sali z basenem, karmi surowymi rybami i każe poczuć się morsem.
Jeśli sądzicie, że film jest lekkostrawny i lżejszy od Ludzkiej stonogi, grubo się mylicie.
***
Contracted (2013)
Film o tytule nieprzetłumaczonym na język polski i fabule tak… oryginalnej, że po jej zgłębieniu człowiek od razu rozumie, dlaczego nikt nie pofatygował się, by dokonać translacji.
Owo zacne dzieło kinematografii zdobyło ocenę 5,3 na IMDb oraz 4,7 na Filmwebie, co i tak bardzo mnie dziwi, zwłaszcza że ja uhonorowałam je soczystą jedyneczką, a na seans części drugiej już się nie skusiłam. Cóż, różni są ludzie i różne mają gusta. (Gorąco pozdrawiam fanów).
Film opowiada historię młodej dziewczyny, która – uwaga, spoiler – przespała się z pracownikiem zakładu pogrzebowego. Jak się miało wkrótce okazać, ten lubiący przygodny seks pan był nekrofilem i zaraził swą żywą partnerkę trupim jadem, przez co zaczęła gnić za życia.
Wkurzona na swój los – czemu skądinąd wcale się nie dziwię – dziewczyna zaczyna mścić się na wszystkich facetach za to, że zaliczają, co tylko się da. W ramach odwetu również śpi z kim popadnie, zarażając przygodnych facetów swoją niezwykłą przypadłością.
Moja ulubiona scena znajduje się gdzieś tam pod koniec, kiedy to bohaterka zwabia do mieszkania przyjaciela – jedynego faceta, który naprawdę ją kocha – i skłania go do odbycia z nią stosunku, podczas którego z penetrowanej pochwy na podłogę wypadają tłuściutkie larwy.
***
Cannibal Holocaust (1980)
(Nadzy i rozszarpani)
A to już film z serii obrzydliwych, ale (niemal) naukowych, w związku z czym oglądanie go można usprawiedliwić antropologiczną ciekawością. Ja na przykład poznałam jego tytuł w czasie studiowania od doktoranta socjologii, za co serdecznie dziękuję. Przy okazji pozdrawiam i winszuję gustu filmowego.
Cannibal Holocaust – beznadziejnie przetłumaczony jako Nadzy i rozszarpani – to opowieść o grupce studentów i/lub młodych filmowców, którzy udali się do Amazonii celem znalezienia swoich zaginionych w niewyjaśnionych okolicznościach poprzedników.
Wraz z upływem czasu dowiadujemy się, że poprzednia ekipa – delikatnie mówiąc – nie była zbyt miła dla rdzennych mieszkańców, w związku z czym dzicy odpłacili się jej członkom pięknym za nadobne. Nie tylko, jak można się spodziewać po tytule, zjedli badaczy, ale również zrobili im parę innych ekscytujących krzywd, na które lepiej albo patrzeć przez palce, albo nie patrzeć wcale.
***
The Tortured (2010)
(Torturowani)
Ten film odświeżyłam sobie całkiem niedawno, by zaskoczyć Pyszczka – zakończenie jest naprawdę rewelacyjne! – a przy okazji sprawdzić, czy aby na pewno dzieło jest tak obrzydliwe, jakim je zapamiętałam. Żeby nie trzymać was w niepewności, od razu zdradzę, że… tak.
Za sprawą mordercy i zwyrodnialca para traci małą, kilkuletnią córeczkę. Mężczyzna zostaje złapany przez organy ścigania, ale nie otrzymuje takiej kary, na jaką liczyli zrozpaczeni rodzice. W związku z tym postanawiają opracować plan i przechwycić go podczas przewożenia do więzienia.
Aby za dużo nie zdradzić – tym razem naprawdę warto skusić się na seans – napiszę tylko, że rodzice folgują swojej złości i robią mordercy córki dużo brzydkich rzeczy, co oczywiście z namaszczeniem uchwycił kamerzysta. Jeśli lubicie krew i dłubanie w brzuchu, śmiało włączajcie.
PS Horror jest odpowiednikiem Les 7 jours du Talion (7 dni) z 2010 roku.
***
Thanatomorphose (2012)
Podobnie jak w przypadku Contracted, horror Thanatomorphose poświęcony został gnijącej dziewczynie. Tym razem akcja toczy się w jej domu, z którego bohaterka nie chce wyjść, mimo iż w związku z nieświeżym wyglądem kilka razy pada propozycja zabrania jej do szpitala.
Czas siedzenia w ukochanych czterech ścianach dziewczyna woli poświęcić przyjmowaniu mężczyzn, z których jeden jest jej chłopakiem, uprawianiu z nimi seksu oraz powolnym gniciu. Nie chce dać sobie pomóc i na końcu nie zostanie z niej nic. Dosłownie.
Nie jestem pewna, czy film ten jest obrzydliwy, czy po prostu dziwny i nudny.
***
Hostel I, II & III (2005-2011)
Przyszedł czas na horror, którego tytuł zna prawdopodobnie każdy. A już na pewno każdy miłośnik tego gatunku. Majstersztyk okrucieństwa pełen scen, na których delikatniejsze oczy zachodzą szczelnie domkniętą powieką. (Szacunek dla tych, których nie przeszedł nawet dreszcz).
Pierwszą część filmu Hostel oglądałam jeszcze w czasach gimnazjalnych z koleżankami. Mało tego, jestem prawie pewna, że byłyśmy na nim w kinie! Dwie kolejne prawdopodobnie zgłębiłam już zaciszu domowego ogniska, wciąż jednak krzywiąc twarz, sycząc i współodczuwając.
Fabuła Hostelu polega na tym, iż grupa młodych znajomych jedzie na wakacje za granicę, gdzie zostaje złapana przez pracowników tytułowego przybytku i potraktowana jako obiekt okrutnych zabaw bogatych ludzi. Bogacze tacy zjeżdżają się z całego świata, by wynająć salę i ofiarę, a następnie przez parę godzin – lub minut, zależy od użytego sprzętu i natężenia bólu – torturować ją, doprowadzając do śmieci.
Film jest o tyle przerażający, że całkiem realny.
***
I Spit on Your Grave I, II & III (2010-2015)
(Bez litości – część I, II, III)
Drodzy fani okrucieństwa wszelakiego, Hostel to jeszcze nie wszystko, co mam wam dziś do zaoferowania. Równie krwawe i bolesne sceny napotkacie we wszystkich trzech częściach I Spit on Your Grave, sprytnie i kreatywnie przetłumaczonego na polski język jako Bez litości, w którym bohaterka – w każdej części inna – zostaje brutalnie zgwałcona, a następnie mści się na swoich oprawcach.
Tu właściwie do dodania nie mam zbyt wiele. Mogę co najwyżej polecić jedną ze scen – prawdopodobnie z trzeciej części tej zacnej kolekcji – w której krwawa mścicielka ściska jądra mężczyzny w imadle tak długo, aż pękają i wyskakują na ziemię. Z jednej strony mu się należało, z drugiej… fuj.
***
Feuchtgebiete (2013)
(Wilgotne miejsca)
Na koniec zostawiłam film równie obrzydliwy, ale innego rodzaju. Niemiecka komedia znana w Polsce pod nazwą Wilgotne miejsca jest ekranizacją powieści Charlotte Roche, której miałam przyjemność czytać i recenzować Dziewczynę do wszystkiego. Film zawdzięczamy Davidowi Wnendtowi.
Dzieła Roche charakteryzuje lekkość i otwartość w podejściu do erotyki oraz cudowna – mniej lub bardziej, to zależy od powieści – bezpruderyjność. Ponieważ wspomniana wyżej książka naprawdę mi się spodobała, wierzę, że Feuchtgebiete przeczytane/obejrzane obecnie również mogłyby wypaść lepiej.
Niestety w czasie, w którym zafundowałam sobie seans tego do bólu naturalistycznego filmu – czyli w połowie roku 2014 – nie byłam gotowa na sceny wąchania i próbowania różnorakich wydzielin ciała. Obecnie, jak sobie o nich przypomnę, nadal robi mi się lekko źle. Poza tym zirytował mnie dobór aktorki.
Do filmu zdecydowanie muszę wrócić.
***
I to już wszystko na dziś. Jeśli wciągniecie się w oglądanie obrzydlistw, możecie skusić się również na Deadgirl (oglądałam i chciałam umieścić na liście, jednak nie za dobrze pamiętam fabułę, a nie chcę wciskać wam nieprawdziwych informacji), Srpski film (klasyk, który wymieniany jest w każdym tego typu zestawieniu), a także Salò o le 120 giornate di Sodoma (jak poprzednio).
Miłego oglądania!
Spośród tych filmów o których piszesz oglądałam Contracted, The Tortured i Hostel (chyba II i III) i nie wydały mi się one obrzydliwe. Gdy oglądam filmy tego rodzaju to nastawiam się na takie różne cuda i przyjmuję ze spokojem :P Ogólnie horrory na mnie nie robią wrażenia od dzieciństwa. Muszę obejrzeć ten film o ludzkiej stonodze – wydaje się ciekawy ;)
Akurat te, które wymieniłaś, są krwawe-obrzydliwe, a nie obleśne-obrzydliwe. Rekomenduję Stonogę :P I Tuska.
Ok, w takim razie może dzisiaj obejrzę Stonogę ;)
Pierwszą część? Daj znać po! :D
Nie dała znać. Nie przetrwała projekcji… :(
Tak, pierwszą – zaczęłam oglądać i niestety jak się mogłam tego spodziewać, usnęłam gdzieś na początku :P Ale film zapowiada się fajnie, więc w przyszły weekend obejrzę od nowa (tylko nie na leżąco, bo to nie sprzyja u mnie seansom telewizyjnym :D)
Przyjmij pozycję na klęczkach (na pieska), żeby utożsamić się z bohaterami.
No nie wiem czy to zniosę przez cały seans :D
Wyzwól pokłady empatii.
Polecam „Mięso”
Słyszałam, acz nie miałam okazji obejrzeć. Dzięki! :D
Jest taka strona bestgore.com, gdzie jest mnóstwo nagrań prawdziwych wypadków, tortur itp. Nie wiem czy powinienem polecać, ale z jakiegoś powodu „lubię” tam od czasu do czasu zajrzeć. Ryje banię.
W gimnazjum interesowałam się filmami snuff. Niestety te nagrania, które nazywasz „prawdziwymi”, a zawierają śmierć (morderstwo), prawdziwe nie są. Wypadki pewnie są, tortury… wątpię. Ale zajrzę na pewno, dzięki :)
Oj na bestgore.com jest właśnie dużo prawdziwych nagrań zabójstw, jak np. palenie ludzi czy odcinanie kończyn żywcem. Snuffu tam jest mało i te filmy są oznaczone. Właśnie to jest fajne w bestgore, że tamtejsza społeczność dba o autentyczność filmów i jak tylko coś okaże się fejkiem, jest od razu oznaczane.
O, zainteresowałeś mnie jeszcze bardziej ;>
No nie udawaj, że nie oglądałyśmy rotten.com :D
Do dziś pamiętam, jak wygląda ludzki mózg wypadnięty na ulicę i rozjechany przez auto. Są nawet ślady opon. Dokładnie odbite.
Przed Rottenem był jeszcze Ogrish. Tam ostatnimi zdjęciami przed zablokowaniem (?) serwisu były te zrobione po tsunami, z napuchniętymi i niebieskimi ludźmi w wodzie. Pamiętasz?
„Srpski film” to dla mnie idealnie odzwierciedlenie wojny. Uwielbiam ten film.
Zadziwiła mnie obecność w zestawieniu „Wilgotnych miejsc”, odebrałam film jako bardzo przyjemny :D
„Srpski film” też jest zdrowo popieprzony :D
Kojarzysz mi się z dobrą oceną tego filmu, bo jesteś jedyną osobą z moich znajomych na Filmwebie, która go oglądała :D
Oglądałam Stonogi, zawsze kojarzą mi się ze STONOŻKIEM :D
Niestety, o ile przez pierwszą część przebrnęłam (to dobre słowo…) z miną w stylu 'what the f…’ albo 'serio?’, to druga dobiła mnie do tego stopnia, że na trzecią nawet nie zamierzałam patrzeć; za to z tego, co mi się kojarzy – wystawiłam jedynie zapobiegawczo jedyneczkę na Filmwebie :D
Hostel lubię, chociaż to… dziwne. Nie to, że lubię oglądać ten film, ale zawsze jak leci w telewizji to nie mogę sobie odmówić zerkania. No i kilka razy sama z własnej woli odpalałam go w sieci. Jest przerażający, bo realny – obawiam się, że takie rzeczy naprawdę dzieją się gdzieś w ciemnych zakamarkach naszej cudownej planety (albo wcale nie w ciemnych???) i może lepiej, że o tym nie wiemy za wiele, w myśl zasady, że im mniej wiesz, tym lepiej śpisz i krócej Cię przesłuchują :D
W 2. części Hostel’a tak irytuje mnie i tak doprowadza do białej gorączki postać nieogarniętej Looooorny, która jedzie z imprezowiczkami na doczepkę, że jak już dostała tym mieczem zwisając nad wanną, to poczułam ulgę, że to już koniec mąk oglądania dłużej jej krzywego zgryzu :D
Pluję na Twój grób – widziałam pierwszą część, ale w dwóch wydaniach, że tak powiem, oryginał (?) i remake. Film jest obrzydliwy, nie utożsamiam się z główną bohaterką, ale uważam, że to co spotkało jej oprawców było doskonałe i każdy gwałciciel powinien dostać to, co sam zrobił :) Scena z krukiem wydziobującym oczko jednemu wysmarowanemu rybą gwałcicielowi – mniam mniam, przepraszam za spoilery, ale w sumie to jest tak przewidywalna produkcja, że od początku i tak wiadomo, co się wydarzy, i że raczej to będzie sieczka.
Filmy o gniciu i larwy w pochwie sobie podaruję.
Dlaczego w zestawieniu nie znalazła się nasza ulubiona PIŁA? ;>
Przecież Piła jest klasyką gatunku, i chociaż Jigsaw ma konkretny motyw i plan działania uargumentowany dosyć… hm… stabilnie i logicznie (a może mam w sobie coś z psychopaty?), to same zadania dla uczestników gry są dosyć mocno nadwyrężające żołądek… odpiłowanie nogi w pierwszej części (nudnawej jak dla mnie) to małe piwko w porównaniu z wyjmowaniem klucza z oka. Jestem zawiedziona brakiem Piły!!!
A jak już sobie tak gawędzimy o filmach, to powiem, że oglądałam niestety The Ring, film który na zawsze będzie kojarzył mi się z Tobą, i byłam… tak rozczarowana i tak zawiedziona brakiem jakichkolwiek emocji typu strach, że aż mi było przykro. Obejrzałam przypadkiem, bo źle mi się kliknęło, a miałam za daleko do myszki, żeby zmieniać. W sumie to nawet się ucieszyłam, bo nie widziałam Ringu od lat. I… i… i nic. Kompletnie nic, poza odrobiną, kapeczką sentymentu.
Wymieniony wyżej Srpski film też widziałam, ale raczej przewijałam go w poszukiwaniu smaczków, niż oglądałam. Popieprzona produkcja. Niesmaczna, żenująca, niska, płytka… a przecież nie każdy film z 'tego’ rodzaju oceniam z marszu na 1 ;)
Dawaj więcej o filmach, ostatni z Denzelem Washingtonem (ten o bombie na promie) był pyszny, mamy bardzo podobny gust filmowy i zawsze u Ciebie podpatruję co warto, a czego nie warto oglądać :D
Piła nie jest dla mnie filmem obrzydliwym, tylko dobrym. No, z wyłączeniem ostatniej części zrobionej wyłącznie pod widoczki 3D. Żenada. Ale najnowszą i tak obejrzę ;)
Hostelu ani bohaterów nie pamiętam. Od lat nie posiadam tv, o czym zresztą wiesz :P, a w internecie mam masę ważniejszych i nowszych produkcji do nadrobienia. Co nie oznacza oczywiście, że do staroci nie wracam. Ostatnio zapoznaję Pyszczka z ulubieńcami sprzed lat. Miło je sobie odświeżyć.
Ring obejrzałam parę miesięcy temu. Szkoda słów… Wolę go pamiętać z dzieciństwa, gdy robił wrażenie i NAPRAWDĘ budził grozę.
Deja Vu? Lubię to! …tyle że oglądałam w 2009 roku, jak uprzejmie informuje Filmweb :P
Ludzką stonogę oglądałam na jakiejś gimbazjalnej posiadówie – masakra xd Oglądałam jeszcze taki film o lasce, co miała w pochwie szczęki (pamiętam nazwę „schorzenia”, a nie pamiętan tytułu filmu xd) – nazywało się to vagina ventata zdaje się. Taki czarny humor, debilny.
Nie oglądam takich filmów i po nie nie sięgnę (nie byłam w stanie obejrzeć Labiryntu Fauna i wyłączyłam na scenie, jak ktoś kogoś butelką napierniczał w nos i mu go zmiażdżył xd).
Czarny humor KOCHAM, a wspomniany film – w polskich tłumaczeniu „Zęby”, w oryginale „Teeth” – oglądałam. 7 gwiazdek na Filmwebie. Gdybyś chciała dać gatunkowi drugą szansę, polecam „Tucker and Dale vs. Evil” (<3) oraz "Black Sheep". Absurdalne i cudowne zarazem.
"Labirynt Fauna" oraz "A.I. Sztuczna Inteligencja" to moje dwa ulubione filmy... :( Ryczę na nich jak szalona, bo dotykają najgłębszego miejsca w moim zgorzkniałym serduchu.
Cóż…. kompletnie nie nasze klimaty i choć opis przeczytałyśmy to nie włączyłyśmy żadnego trailera jaki tutaj umieściłaś :P Chyba po prostu wolimy tego nie widzieć xD
No nie daaajcie się prooosić ]:->
Olciu, w „Bez litości” 1 i 2 dotyczy tej samej dziewczyny, tylko 2 jest o innej. Dlaczego umieściłaś „Ludzką…” na pierwszym miejscu? Wchodzę, czytam i ……fuj, fuj, fuj……..
W takim razie „tylko 3. jest o innej”. Nie pamiętam aż tak dobrze, dzięki za korektę ;*
„Ludzką stonogę” chciałam Ci nawet zadedykować :D Kiedy maraton wszystkich części?!
Jak zwykle szybciej pisałam niż myślałam. 1 i 3 dotyczą tej samej dziewczyny, a 2 innej. Przepraszam za pomyłkę :)
Spoko-oko, teraz załapałam sens!
hahahaha wiedziałam, że stonoga bd no1 !!! niestety widziałam prawie wszystkie przedstawione tu filmy (mój M. ma zrytą psychikę hahaha), ale fajne zestawienie :D
I jak wrażenia? Powtórzyłabyś seans? :D