Dzisiejszy wpis jest jednym z najkrótszych pisemnych artykułów w historii Living On My Own. Nie bez powodu! Postanowiłam bowiem pokazać wam zdjęcia z najgorszego hotelu, w jakim kiedykolwiek byłam. Myślę Wiem, że zdjęcia te mówią same za siebie. Nie wymagają absolutnie żadnego komentarza.
Zanim klikniecie pierwsze zdjęcie z galerii, pozwolę sobie jeszcze zająć wam chwilę wytłumaczeniem, jak w ogóle znalazłam się w owym przybytku rozpaczy. Otóż miałam około 17 lat i wraz z ówczesnym chłopakiem – starszym o rok – postanowiliśmy pojechać do Śląskiego Wesołego Miasteczka (od 2017 roku nosi nazwę Legendia; pobyt w nim opisałam w artykule, do którego przeczytania zachęcam). Cierpieliśmy na chorobę młodych ludzi, czyli ograniczonus budżetus. Z tego powodu zależało nam na znalezieniu miejscówki jednocześnie taniej i znajdującej się tuż przy wesołym miasteczku. Hotel spełniający te dwa warunki znaleźliśmy w Katowicach, mniej więcej 10 minut spacerem od głównej atrakcji wyjazdu.
Mając w głowie kluczowe hasło – tani hotel – obejrzycie zdjęcia. Miłej zabawy!
Uprzedzam pytania:
- O ile dobrze pamiętam, zapłaciliśmy po 25 zł na głowę. Co prawda panowały inne czasy, ale nawet wtedy było to niewiele. O dramatycznych warunkach nie mieliśmy pojęcia. Na obleśnych łóżkach spaliśmy w ubraniach, żeby to gówno dotykało naszą skórę w jak najmniejszym stopniu.
- Tak, na kaloryferze wisiały dwie ciemne skarpety. Nie, nie były to nasze skarpety.
- Łóżko zaprezentowane na zdjęciach sfotografowaliśmy przed, a nie po nocy spędzonej w nim.
- Tak, wzięliśmy kąpiel w tej… tej… łazience.
- Niczego nie przygotowaliśmy do zdjęć, żeby wyglądało gorzej, niż było w rzeczywistości. Prawdę mówiąc, sama nie wiem, co można byłoby zrobić, żeby hotel wyglądał jeszcze gorzej.
***
I jak wrażenia? Czy uważacie, że fakt, iż hotel jest tani, usprawiedliwia właścicieli do goszczenia ludzi w nieludzkich warunkach? Co byście zrobili na naszym miejscu?
Skarga do sanepidu i nie zapłaciłabym im za nocleg. A no i do rzecznika praw konsumenta
Dziś bankowo coś bym z tym zrobiła. Nawet bym tam nie została. Wtedy potraktowaliśmy to jako przygodę. Maksymalnie obleśną, ale przygodę. Chyba nawet nie pomyśleliśmy, że można zgłosić mordercze warunki do urzędu kontroli.
O matko, ale syf :( to że tanio nie znaczy że ma prawo być tak brudno. Powinni dbać o czystość hotelu bo przecież w takich warunkach może rozwinąć się jakiś grzyb czy inne paskudztwo i człowiek może wręcz się czegoś nabawić. Ja bym zadzwoniła po jakiś sanepid czy coś :/
Syf to mało powiedziane :P Jak sobie przypomniałam o tych zdjęciach i przejrzałam je od nowa, aż nie mogłam uwierzyć.
Czyli jednak istnieją miejsca wyglądające gorzej niż mój oddział 😅😬
Myślę, że ten hotel był/jest dnem dna :P
Ojojojoj, a ja się martwię żeby w hotelu mieć widok na telewizor z łóżka, żeby był czajnik i lodówka, chyba zbyt wiele oczekuję od życia :/
Pff, rozpuszczona! :D
Nie martw się, następnym razem jak przyjedziesz zapewnię Ci „hotel” o znacznie lepszym standardzie : )
Za Twój hotel to chyba nigdy się nie wypłacę. Albo gorzej: nie uda Ci się mnie z niego wyrzucić i będziesz miała niechcianego lokatora. Znam Twoje mieszkanie tylko ze zdjęć, ale już ma miejsce w moim sercu. Zresztą wiesz.
Włosy mi się na głowie jeżyły tragedia . Nie dała bym rady spać w takich warunkach ,ani umyć.
Taak, te dwie czynności były najgorsze – spanie i kąpanie się.
Byliśmy w lipcu na weselu w pięknej sali pod Wrocławiem . Zostaliśmy tam na noc w pokojach na górze i to co się okazało moim oczom i co poczuł w łazience mój nos to mi zepsuło chęć zostania tam. Pokoje nie były w takim stanie jak u Was,pościel całe szczęście była czysta ,wyprasowana,ale stan tych dodatkowych łóżek bez pościeli w tym pokoju zobrazował mi jak pod prześcieradłem wyglądają nasze materace. Spałam ubrana w koszulę i długie męskie skarpetki mojego męża by jak najmniej dotykać materaca. W łazience smród moczu aż szczypało w oczy,nie odważyłam się wykąpać,włosy łonowe leżały pod prysznicem,grzyb,pleśń . Dobrze,ze mokre chusteczki miałam,rano szybko wracaliśmy do domu .
O rany. Brzmi wcale nie gorzej od tego, co przeżyłam w Katowicach. Pokoje zapewniła Wam para młoda? Pewnie nie miała pojęcia o zgrozie czekającej gości.
Tak para młoda na bank nie wiedzieli ,że w takim stanie są pokoje dla gości:(