Witam serdecznie, z tej strony – jak już parę razy zostałam pół żartem, pół serio nazwana – językowy nazista Olga. Dziś na tapet wzięłam interpunkcję, znów jednak wybrałam przypadki, w których zdarza nam się popełniać błędy najczęściej (komu się zdarza, temu się zdarza!). Będę rada, jeśli w głowach zostanie wam choć jeden punkt, bo każdy mały sukces jest jednocześnie krokiem zbliżającym nas do radosnego pląsania po ładnych i bezbolesnych dla oczu treściach znajdujących się w internecie.
1. Pójdę z tobą do piwnicy, pod warunkiem, że dasz mi czekoladę.
Nie wiem, jak mają się w tej chwili wasze oczy, ale w moich coś się tutaj dwoi, a tym czymś zdecydowanie jest przecinek. Pierwszy rozdziela części zdania złożonego (1. Pójdę z tobą do piwnicy. 2. Pod (takim) warunkiem(,) że dasz mi czekoladę.), drugi zaś został osadzony tak dla jaj, bo kiedy nie wiem, czy użyć danego znaku przestankowego (nie: przystankowego – o taki znak opiera się Józek ze swoim Leśnym Dzbanem, zostawmy go lepiej w spokoju), sadzę go byle jak i byle gdzie, w myśl zasady mje to lotto.
Warto wiedzieć, że w języku polskim mamy wiele sytuacji, w których dochodzi do cofnięcia przecinka. Nie jest to nazbyt skomplikowane, rzekłabym nawet, że zgodne z logiką i wymową. Na przykład podczas wygłaszania zaprezentowanego w punkcie pierwszym zdania robimy jedną przerwę, a nie dwie, nie ma więc sensu dzielić go dodatkowym przecinkiem.
Uwaga: Jeśli chcecie położyć akcent w innym miejscu, możecie zapisać to zdanie: Pójdę z tobą do piwnicy pod warunkiem, że dasz mi czekoladę. Wybierzcie tę wersję, która lepiej oddaje sens przekazywanej przez was informacji.
Inne zwroty, w których dochodzi do cofnięcia przecinka:
– a gdy/kiedy
– a jeśli
– dlatego że (uwaga: bardzo częsty błąd!; Lubię cię, dlatego, że dałeś mi wafelka – źle, źle, źle. Możemy napisać albo: Lubię cię dlatego, że dałeś mi wafelka (akcent pada na słowo dlatego, czyli zdanie ma wyjaśnić rozmówcy powód, dla którego go lubimy), albo: Lubię cię, dlatego że dałeś mi wafelka (akcent pada na lubię cię, czyli nasz komunikat jest wyznaniem sympatii)
– dopiero gdy
– dzięki temu że (uwaga: bardzo częsty błąd – jak przy dlatego że)
– mimo iż/że (uwaga: w pełnej formie posiada przecinek i brzmi -> mimo tego, iż/że)
– pod warunkiem że (uwaga: bardzo częsty błąd! – jak przy dlatego że)
– szczególnie że
– tym bardziej że (uwaga: bardzo częsty błąd – jak przy dlatego że)
– wobec tego że (uwaga: bardzo częsty błąd – jak przy dlatego że)
– zwłaszcza gdy/jeśli/że
2. No nie wiem, czy dam ci tę paczkę ciastek..
I co to ma być? Kończyłeś zdanie, ale omsknęła ci się ręka i postawiłeś o jedną kropkę za dużo? A może jesteś tak leniwy, że nie chciało ci się postawić trzeciej, koniecznej do powstania wielokropka?
Tu zacytuję fragment Słownika języka polskiego PWN, według którego wielokropek to: znak interpunkcyjny złożony z trzech kropek następujących po sobie, oznaczający przerwanie toku mowy lub niedomówienie.
Jeśli zdarza wam się zobaczyć w tekście wielokropek w nawiasie – wygląda tak: (…) – nie jest on niedomówieniem, tylko pominięciem fragmentu tekstu. Kiedy znajduje się na początku lub na końcu cytatu, stanowi milczące świadectwo braku wiedzy autora o języku polskim. Innymi słowy: początki i końce wypowiedzi to nie miejsce dla trzech szanownych kropek w nawiasie.
Tak:
„Chciałam mu tyle powiedzieć, ale minęło zbyt wiele lat. (…) Któregoś dnia jednak przyjechał do mnie z koszem pełnym babeczek.”
Nie:
„(…) minęło zbyt wiele lat. Często wtedy o nim myślałam. O nim i o jego umiejętnościach cukierniczych. Któregoś dnia jednak przyjechał do mnie (…)”
3. Dam ci ciastko ale najpierw ty mi daj swoje albo nie ja ci dam ale ty za to oddaj mi czekoladę którą dostałeś zeszłej jesieni a ma jeszcze dobry termin ważności może tak być
Jakże piękne byłoby życie bez interpunkcji gdzie nie musielibyśmy patrzeć na znaki przestankowe i czytałoby nam się teksty tak lekko i łatwo bo tak w zasadzie spójrzmy prawdzie w oczy po co komu jakieś przecinki kropki wykrzykniki i inne myślniki przecież taki czysty tekst czyta się świetnie mało tego zastanawiam się czy od jutra nie zacząć pisać w ten sposób recenzji co wy na to żeby sobie poćwiczyć i wdrożyć się w nowy system wpisów proponuję wam przeczytać ten akapit jeszcze z dziesięć razy a potem wydrukować go sobie i przypiąć szpilką do oka będzie bardzo zabawnie ha ha ha koń by się uśmiał a unicorn nie
Pięć przydatnych informacji, gdzie i dlaczego stawiać przecinki w zwykłych zdaniach:
I Przecinkiem oddzielamy części zdania, w których pojawiło się orzeczenie (najczęściej czasownik, który odpowiada na pytanie, co robi podmiot). Wszystkie orzeczenia w niniejszym punkcie zostały podkreślone. Ich podmioty to kolejno: my (podmiot domyślny, ukryty), orzeczenie, czasownik, podmiot, orzeczenia oraz podmioty (orzeczeniem ostatniego w domyśle jest są).
II Przecinki – jak na przyzwoitego człowieka przystało – stawiamy przed: aby, aczkolwiek, aż, bo, by, byle, chociaż, czy, dlaczego, dlatego, gdy, gdyż, gdzie, ile, iż, jak, jakby, jeśli, jeżeli, kiedy, kim, kogo, komu, który, ledwo, odkąd, skąd, że, żeby.
III Znak zapytania i wykrzyknik stawiamy pojedynczo, dla wzmocnienia wypowiedzi trzykrotnie (a zatem ani dwa znaki, ani też cztery). Jeśli stawiamy je obok siebie, wykrzyknik zawsze idzie jako drugi. Rozumiecie?!
IV Imiesłów przysłówkowy – który tworzy się, dodając końcówki: -ąc, -wszy, -łszy, także wymaga oddzielenia od czasownika przecinkiem. Udało się to zastosować w poprzednim zdaniu, co podkreśliłam.
Parę przykładów zdań z imiesłowem przysłówkowym:
Zmęczyłam się, jedząc piątą paczkę chipsów z rzędu.
Obcięłam sobie palca, próbując upiec rogaliki z dżemem.
Spojrzawszy za szafę, zobaczyłam baton sprzed roku.
Zadarłszy z prawem, nie miałam co liczyć na łagodne traktowanie i kubek gorącej czekolady.
V Przecinkami i myślnikami wydzielamy wtrącenie, ale nie robimy tego ciągle i uparcie (!).
Tak:
Poszłam do Lidla, skądinąd bardzo zacnego sklepu, gdzie kupiłam mydło i powidło.
Wczoraj jadłam czekoladowe lody z dzieciństwa – do dziś pamiętam, jak mama kupiła mi je po raz pierwszy – i byłam bardzo zadowolona.
Nie:
Lubię, bardzo słodkie, batony.
Swoje – dziwne – upodobania kulinarne pozostawię dla siebie.
Przecinki to zmora… dziękuje za cenną lekcję :)Powinni uczyć tego w szkołach :)
Przecież uczą ;> Tylko przykłady gorsze dają :D
Nawet nie czytam. Nienawidzę przecinków. Boję się ich tak bardzo, że wciskam wszędzie. I tak pewnie pozostanie. Połowy „technicznych” zwrotów, po ukończeniu liceum, można już nie kojarzyć. „Matura to bzdura” w pełnej krasie.
Mam to samo. Kiedyś ich nie używałam, bo po co, a teraz wtrącam wszędzie sądząc, że tak jest lepiej. Pewnie już w samym tym długim zdaniu postawiłam ich o wiele za dużo. Wolę żyć jednak w nieświadomości, a zatem nie chcę wiedzieć jak powinno brzmieć to poprawnie. :D
Marcin – Ty rzeczywiście stawiasz „o dużo za dużo” ]:->
Vela – Ty wręcz przeciwnie: za mało i często źle :P
Często mam problem z przecinkami i zawsze fajnie dowiedzieć się czegoś wartościowego w tym temacie :)
Dzięki Tobie nie rozdzielam już „tym bardziej że” przecinkiem, jak to kiedyś miałam w zwyczaju :D
No i super ;*
Przyda się :). Chociaż powiem Ci, że niby te zasady znam, a i tak często mam problemy.
Spoko, ja też nie raz muszę posilić się słownikiem, szczególnie przy porównaniach paralelnych – nienawidzę ich i po prostu nie potrafię zapamiętać, kiedy się stawia przecinek, a kiedy nie. Potrzebowałabym kogoś, kto by mi wytłumaczył jak krowie na rowie.
Studiujesz polonistykę?
Odpowiedź będzie się składała z trzech etapów. Etap pierwszy: już nie studiuję, jestem szczęśliwą panią magister oraz regularną pracownicą pewnej agencji (nie takiej, jaka przychodzi na myśl). Etap drugi: nie, nie studiowałam polonistyki. Etap trzeci: językiem polskim interesuje się w ramach hobby, tak samo jak blogiem i paroma innymi rzeczami.
I didnt’t get it :D Mój ścisły umysł nie złapał idei tych etapów. Rozumiem, że pierwszy etap to nieprawda, drugi etap to prawda podana ogólnikowo, a trzeci etap to prawda podana szczegółowo. Skąd taki ciąg zdarzeń? A tak swoją drogą, to imponuje mi Twoja językowa uważność. Mógłbym się od Ciebie wiele nauczyć, a to zwykle ja robię wśród moich pisanych rozmówców za tego, który robi mniej błędów.
Nie, nie. Etapy były po to, żeby dokładniej przedstawić sytuację i rozwiać wątpliwości. Wszystkie trzy punkty są prawdziwe: jestem już po studiach, moim kierunkiem było kulturoznawstwo, a piszę i przykładam wagę do języka polskiego w ramach hobby :)
Dziękuję!