Mam nadzieję, że podobał wam się opublikowany niedawno quiz dotyczący dzieciństwa. Jeżeli nie, dupa blada, ponieważ w dzisiejszym wpisie prezentuję kolejny quiz. Tym razem również zagłębimy się w czasach małoletniości, ale od innej strony, bo wyłącznie słodyczowej. Co istotne, quiz o słodyczach wybrałam nie z uwagi na słodycze (takich na stronie znajduje się o wiele więcej), ale przez wzgląd na dzieciństwo. Niestety zabaw poświęconych temu wspaniałemu okresowi jest tylko kilka, toteż niedługo skończy mi się materiał.
Quiz o słodyczach z dzieciństwa
Zaprezentowany dzisiaj quiz o słodyczach z dzieciństwa – po raz kolejny wzięty przeze mnie początkowo za quiz o słodyczach z lat 90, co niestety nie jest zgodne z prawdą – trwa jeszcze dłużej niż poprzedni, bo dwie godziny bez ośmiu minut. Nie bez powodu na dni publikacji wszelkich vlogów i innych nagrań wybrałam czwartki. Jeśli rzeczywiście będziecie chcieli je obejrzeć, zapewne łatwiej będzie wygospodarować odpowiednio dużo czasu w weekend.
Jak na quizy o słodyczach przystało, niniejszy quiz słodycze zawiera różnorodne: czekoladowe, cukierkowe, chrupkowe (chociaż to nie słodycze, a słonicze) i inne. Pytania o słodycze dzielą się na 256 rund i zawierają 256 produktów do wyboru. Tak jak poprzednio wybrane słodycze z dzieciństwa w kolejnej turze mierzą się ze sobą nawzajem. I znowu, i znowu, aż zostanie dwójka, z której gracz (tu: ja) wybierze złotego medalistę – jeden produkt, który najlepiej wspomina z lat młodości.
A zatem jeśli macie ochotę zagłębić się w słodycze z dzieciństwa, quiz już na was czeka!
Quizy: słodycze z dzieciństwa
Nabraliście ochoty na samodzielne odpowiedzenie na pytania o słodycze z dzieciństwa, które najlepiej pamiętacie i najczulej wspominacie? Quiz o apetycznej nazwie Smaki dzieciństwa znajdziecie tutaj: new.uwufufu.com/quiz/worldcup/63767bf0b80b9214ebd84b98/rank
Miłego seansu i przyjemnej gry on your own!
Mam wrażenie, że ten quiz jest chyba bardziej do pokolenia urodzonego na przełomie wieków. Bardzo dużą część kojarzę jednak z gimnazjum/liceum czy dopiero studiów.
No i mogę się mylić ale jestem prawie pewna że niektóre wersję fantazji zawierały kiedyś gęsty, tłuściutki jogurt naturalny, nie to słodkie lejące badziewie co teraz – moja ulubiona była z wiśniami. Ale to już późne dzieciństwo. Wczesne kojarzę z gęsty i serka i homogenizowanymi i jogurtem robionym z mleka (takiego sprzedawanego w folii).
Też miałam mnóstwo zabawek z Kinder jajek – trzymałam je w pudełkach po herbatce granulowanej i podobnych od rozpuszczalnego kakaa dla dzieci (takiej budżetowej wersji nesquika z plusa).
Pamiętam też że śliwki w czekoladzie i delicje były dla mnie symbolami słodyczy dla dorosłych. Jadłam je, żeby pokazać jaki mam 'dorosły gust’ mimo że średnio mi smakowały.
Z zabawek happy meal najlepiej pamiętam goryla z Tarzana, Buzza Astrala i pana ziemniaka z toy story i gadżety inspirowane agentka i 'totalny spies’.
Gardło na szczęście mnie nie boli ;p
Gumy fritt jakiś czas były sprzedawane w aptece! Bo miały mieć mnóstwo witaminy C. Kupowała mi je babcia pielęgniarka.
W mojej okolicy była słomka ptysiowa z brzescia Kujawskiego – pyszna i wciągająca, z resztą dalej jest cudowna – chrupka, lekka, lekko słonawa i posypana grubym cukrem. Tylko zbyt szybko znika.
Za to z małych batoników – Kinder czekolada była droga, hipp to dzieciństwo mojej siostry bardziej, dla mnie najlepsze były czekoladki 'różowa pantera’ że strzelającym cukrem w środku.
Zdrapane gardło, bardzo dziękuję za przypomnienie kilku smaków dzieciństwa. Miałam dylemat co upiec na sylwestra do znajomych – teraz wiem że będzie to zapomniany kopiec kreta!
Przede wszystkim dziękuję za obejrzenie całości!
Nie wydaje mi się, żeby to tylko niektóre wersje Fantazji miały dawniej gęstszy jogurt. Odnoszę wrażenie, iż we wszystkich był gęstszy, a z czasem go rozrzedzili ze względu na cięcie kosztów czy coś tam. Za wersję wiśniową piąteczka :) Co do kakao, już wiem, że powiedziałam w nagraniu nieprawdę. To, które piłam, nazywało się Cola Cao. Zabawki z Kinder Niespodzianki niedawno mi się śniły, właśnie mi przypomniałaś. Zabawek z Happy Meala z Toy Story nie miałam, bo bardzo późno obejrzałam tę bajkę, a nawet jak już nadrobiłam, nie przypadła mi do gustu. Frittów z apteki nie pamiętam, ale cukierki, żelki i lizaki – owszem.
Mogę się wprosić na kopiec kreta?
Jasne, jak tylko go odtworzę! Sama jestem ciekawa jak będzie mi smakował po tylu latach. Zapewne będę musiała dodać połowę cukru zarówno do ciasta jak i do śmietany, by być w stanie go zjeść 🙈