Jesień to czas, kiedy zasady jeżdżenia komunikacją miejską ulegają zmianie. Ludzie częściej przysiadają, zajmują miejsca, o których w lecie czy wiosną nawet by nie pomyśleli, a także chętniej zagadują sąsiadów. Pytają o godzinę, narzekają na pogodę czy korki, pokazują zdjęcia swojego wnuka – pretekstem może być w zasadzie wszystko. Takie „pozwalanie sobie na więcej” obniża jednak czujność zwykłych pasażerów, w związku z czym mogą w porę nie dostrzec tramwajowego creepa, usiąść tuż przy nim bądź pozwolić mu się dosiąść i w rezultacie spędzić całą podróż na zastanawianiu się, czy granica tolerancji została już przekroczona i wolno im wyskoczyć przez pierwsze lepsze okno, czy lepiej zacisnąć zęby i w głowie odliczać przystanki: jeszcze dziesięććć, dziewięććć, osiemmm…
Dlaczego trzeba uważać na tramwajowego creepa?
Tramwajowy creep nie tylko obrzydzi ci podróż, ale także zanieczyści twoją głowę, z przyjemnością zapoznając cię z całym swoim życiem i nie szczędząc pikantnych szczegółów o bracie-złodzieju, zięciu-obiboku i marudniej żonie, a także problemach medycznych – hemoroidach, żylakach pod lewym kolanem i zgadze po bigosie cioci Stasi. Jeśli myślisz, że zasada niereagowania na zaczepki coś tutaj da, jesteś w poważnym błędzie. Im mniej mówisz – tym gorzej dla ciebie.
Tramwajowy creep profesjonalnie wydedukuje potrzebne mu informacje na podstawie twojego wyglądu i zachowania. Widzę, że ma pani nowy telefon. Widziałem taki niedawno w telewizji, chyba ma tę opcję, że… i rozmowa monolog gotowy. A jeśli w tramwaju się trochę przerzedzi i uznasz, że pora zmienić miejsce, creep natychmiast podąży za tobą, wesoło dodając: ma pani/pan racę, tamte siedzenia były niewygodne, względnie pozostanie na starym i tylko podkręci nieco volume, żeby nie umknęła ci dalsza część opowieści.
Jak rozpoznać tramwajowego creepa?
Jeśli chcesz rozpoznać creepa po wyglądzie, zwróć uwagę na parę rzeczy. Lubi on na przykład trzymać ręce w kieszeniach, często nosi płaszcz lub skórzaną kurtkę, korzysta z bawełnianej chusteczki higienicznej i nie rozstaje się na krok z małą torebeczką zwaną piterkiem. Mimo iż nie wygląda na osobą wyjątkowo bogatą, nie przypomina też skrajnie biednej. Poznasz go po rozbieganym wzroku, który jest efektem wieloletnich treningów i pozwala widzieć więcej rzeczy naraz, a także niejako poszerza pole widzenia.
Creep może przez to wyglądać na nieco roztargnionego lub zagubionego, co jest dodatkową zaletą tej sztuczki i ma na celu wzbudzenie litości we współpasażerach, którzy z dobrego serca spróbują mu pomóc. Szuka pan czegoś? Może pomóc usiąść? W takiej sytuacji niczego głupszego jednak zrobić nie można. Okazać creepowi zainteresowanie, to dobrowolnie przystać na jego towarzystwo. W każdym innym wypadku należy siedzieć i modlić się, by podszedł do kogoś innego.
Kolejnym znakiem rozpoznawczym creepa jest emocjonalność. Jeśli wrażliwy człowiek ma ją na poziomie 8-9/10, creep wychodzi poza skalę. Kiedy nasze zachowanie lub odpowiedzi nie przypadną mu do gustu bądź staną w opozycji z jego światopoglądem, momentalnie zacznie się kręcić, wiercić, pocić i mówić głośniej. Im „cięższy” temat, tym gorzej. Zignorowanie rozmówcy – jak wspominałam wcześniej – nic tu nie da. Sapanie, mlaskanie, cykanie i plucie przed siebie to tylko początek atrakcji, które cię czekają.
Aby uniknąć tego typu sytuacji, warto obserwować otoczenie. Nie otwarcie i bezczelnie, zwabiając najbliższego creepa, ale spod byka, nieco zezując, niby to sprawdzając przystanek, niby przeciągając się. Jeśli w pobliżu zauważymy kogoś podejrzanego lub gorzej… przegapimy ten moment i ów ktoś już się do nas dosiądzie, pozostaje nam zrobić szybki Test Creepa, składający się z pięciu punktów. Jeśli na któryś odpowiesz twierdząco, uciekaj z tramwaju i przesiadaj się do kolejnego. Nawet jeśli będzie to oznaczać spóźnienie się do pracy czy na egzamin.
5 złotych zasad rozpoznawania tramwajowego creepa
(poradnik dla tych, którzy się zagapili i mogą być o krok od sytuacji kryzysowej)
I
Jeśli ktoś wchodzi do pojazdu MPK, w którym co najmniej połowa miejsc jest wolna, a wybiera krzesełko pomiędzy dwoma nieznajomymi osobami, by za pomocą swojego ciała „złączyć” ich i zapoczątkować przepływ elektronów na podobieństwo ludzkiej stonogi, na 100% masz do czynienia z tramwajowym creepem.
II
Jeśli dostaniesz smsa lub wiadomość na Messengerze, a sąsiad z przyjemnością przeczyta ich treść przez twoje ramię, nierzadko prychając i komentując wypowiedź nadawcy – na bank jest to creep (a jeśli zamiast prychania zorganizuje ci seans bezcennych rad, przynajmniej trafiłeś na przyjaznego creepa).
III
Jeśli czytasz książkę, a osoba siedząca obok zacznie ją czytać wraz z tobą, w dodatku nadmiernie ekscytując się treścią (OBOŻENIESPODZIEWAŁEMSIĘŻETOONJESTZABÓJCĄ!) – przyszło ci dzielić siedzenie z creepem.
IV
Jeśli lubisz zamykać oczy i słuchać mp3, a co jakiś czas wydaje ci się, że coś przebiega po twoich udach, to wiedz, że ci się nie wydaje. Creep z przyjemnością skorzysta z twojej nieuwagi, łagodnie głaszcząc cię po udzie, bo przecież miałaś/-eś paprocha, a takiej ładnej młodej damie/eleganckiemu młodzieńcowi nie przystoi.
V
Jeśli w autobusie bądź tramwaju panuje ścisk, creep z całą pewnością wybierze miejsce tuż za tobą, by na wszelkich zakrętach wwiercać się czymś w twoje plecy. I nie będziesz chciał wiedzieć, czy jest to parasolka – bo na dworze pada, stary model telefonu – bo jego użytkownik jest tradycjonalistą, kabaczek – bo wraca do domu z zakupów obiadowych, a może coś zupełnie innego.
Na koniec mam jednak dobrą wiadomość. Jak na tramwajowego creepa przystało, jego uciążliwość ogranicza się do tramwaju czy innego środka komunikacji miejskiej, włączając w to również przystanki, wiaty itd. Jeśli zatem martwisz się o komfort swojej podróży – izoluj się, udawaj wariata albo… zostań creepem. Nawet creep nie podejdzie do drugiego takiego jak on.
Poza tym spójrzmy prawdzie w oczy – czy wszyscy już w tej chwili nie mamy creepowego pierwiastka? Czy naprawdę nigdy nie zdarzyło ci się zajrzeć komuś do książki przez ramię, spontanicznie skomentować sytuacji wewnątrz autobusu albo zagadać „tak o, po prostu”? Jeśli na któreś z pytań odpowiedziałeś twierdząco, to jesteś na dobrej drodze. A pozostała część niech ma się na baczności… Nadciąga jesień!
Ja tramwajów unikam jak ognia, nie umiem się nimi poruszać :P