Jaki to kolor?! Test na kobiecość

Mówi się, że prawdziwa kobieta potrafi rozpoznać trochę więcej kolorów niż czarny, biały, czerwony, zielony i inny żółty. Pomijając fakt, że czerń i biel to w rzeczywistości brak koloru.

Ja nigdy nie byłam dobra w te klocki. Rozmowa z koleżankami – a raczej ich monolog – o odcieniach szminek czy ubrań przyprawiała mnie o zawroty głowy. W liceum nauczyłam się rozpoznawać trzy odcienie khaki, w połowie studiów poznałam fuksję, nieco późnej zaś – dzięki jakiemuś filmowi – indygo. I to by było na tyle. Oto szczyt moich barwnych umiejętności. Jest się czym pochwalić.

Niedawno – podczas pisana artykułu o wystroju wnętrz – uznałam, że warto byłoby poznać trochę nowych kolorów. Poszperałam w sieci i stworzyłam listę (wybranych) barw, które pochodzą spoza standardowej palety. Poniżej przedstawiam ją wraz z odcieniami, które myślałam, że oddają.

Proponuję wam zastanowienie się, jak według was wygląda dany kolor, a następnie wygooglowanie go. W komentarzu podzielcie się informacją, jak silny jest wasz kobiecy pierwiastek.

Akwamaryna

Alabastrowy

Amarant

Ametystowy

Beż

Bordo

Brunatny

Burgund

Chamois

Cyjan

Czekoladowy

Ecru

Eozyna

Fuksja

Hebanowy

Indygo

Kale

Karmazynowy

Karminowy

Khaki

Kobaltowy

Koralowy

Limonkowy

Malachitowy

Marengo

Miętowy

Morski

Oliwkowy

Pąsowy

Pistacjowy

Seledynowy

Tycjan


Na koniec trzy obserwacje, które poczyniłam podczas zabawy:

  1. Jeśli jakaś barwa brzmi znajomo, przypisuję ją do gamy koloru niebieskiego lub zielonego.
  2. Kiedy nazwa barwy kompletnie nic mi nie mówi (cyjan, karmin, tycjan), intuicja podpowiada, że to jakiś odcień koloru pomarańczowego. Skądinąd ciąg logiczny, który doprowadził mnie do tego wniosku, jest rozbrajający: Cyjan brzmi jak cyjanek, a trucizna kojarzy mi się z pomarańczowym płynem. Karmin brzmi trochę jak kurkuma, więc na pewno jest pomarańczowy. Tycjan dawno zmarł, poza tym kojarzę go z przedstawionym na obrazie mężczyzną o starej i pomarszczonej twarzy, co sprawia, że podwójnie pasuje do starczo-pośmiertnego pomarańczowego koloru.
  3. Wyszukiwanie kolorów w Paincie jest trudne jak szlag, szczególnie gdy się nie wie, czy brązowy stoi w pasku z pomarańczami, czerwieniami, zieleniami czy innymi niebieskami.

Powodzenia!

23 myśli na temat “Jaki to kolor?! Test na kobiecość

  1. Nie ja też kompletnie nie znam się na odcieniach jedyny jaki znam to turkus :)
    Też mnie od zawsze nudza gadki o kosmetykach itp. (Taka że mnie kobieta :) ). Nigdy nie mogłam zrozumieć na co to i komu.

    1. Żeby nie było – lubię kosmetyki i zdecydowanie nie ograniczam się do pasty do zębów oraz szarego mydła. Po prostu nudzi mnie gadanie o nich, jak i nie stosuję wyszukanych specyfików do malowania typu bronzery, pudry czy inne eyelinery.

  2. Kilku bym nigdy nie skojarzyła, a Tycjan to bardziej kojarzy mi się z jakąś zgniłą zielenią (dokładniej to z takim starym dziadkiem idącym polować na ryby) niż z pomarańczą :P Nazwy kolorów zgłębiłam trochę przy okazji wyboru kolorów ścian, ale większość nie utkwiło na dobre w mojej pamięci i jakoś dobrze mi z tym ;)

    1. Biedny tycjan, każdemu kojarzy się ze starym człowiekiem :P

      PS POLOWAĆ na ryby, haha <3 Chyba latające albo piranie.

    1. O eozynie też nie miałam pojęcia, ale pąsowy kojarzy mi się z różami oraz pąsami wpływającymi na twarz zawstydzonej panienki, więc wiedziałam, że istnieje.

  3. Nie miałam pojęcia jak ma wyglądać:
    akwamaryna, chamois, eozyna, kale, malachitowy, pąsowy

    Uznałam, że jest to inny kolor lub odcień niż zaprezentowałaś:
    ametystowy, hebanowy, indygo, karminowy, khaki, kobaltowy, marengo, tycjan

    Ogólnie określam siebie jako niekobiecą ;D

    1. Akawamaryna z uwagi na nazwę – aqua i marine – kojarzy mi się z czymś morskim, stąd umiałam przypisać ją do koloru. Kale to po angielsku jarmuż, więc zielony. Pąsowy wyjaśniłam w odpowiedzi do komentarza Ervishy. O chamois i eozynie nawet nie wiedziałam, że istnieją. Nazwę „malachitowy” słyszałam, ale nie miałam żadnych skojarzeń. To znaczy myślałam, że to coś bliskiego czerni, niestety nie trafiłam :P

      Myślałaś, że indygo i khaki wyglądają jak? ;>

  4. Ale mnie zaskoczyłaś! Moja siostra przez wiele lat zajmowała się malarstwem, więc myślałam, że dorastając przy niej, nauczyłam się sporo o barwach, a tymczasem okazuje się, że kilka nazw kolorów nie odpowiada moim wyobrażeniom. Ametystowy zawsze był dla mnie odcieniem fioletu, a malachitowy zimnej, czystej i ciemnej zieleni, a tu okazuje się, że jest prawie czarny! :o

    1. Ey, ale zaprezentowane kolory to moje wyobrażenie, a nie właściwe barwy. Napisałam o tym we wstępie :) Malachitowy jest zielony.

    1. Przecież wiele kolorów się nie zgadza ;> Napisałam we wstępie, że zaprezentowałam swoje wyobrażenia na ich temat. Nie mogłam dać prawdziwych, bo nie byłoby zabawy. Nikt nie mógłby sprawdzić, czy tak samo wyobraża sobie dany kolor, bo od razu by go widział.

  5. Przy czym cyjan zawsze jest zielono-niebieski ale jaśniejszy niż morski, a morski ciemniejszy, a indygo to purpurowy błękit, taki bardziej fioletowy granat. Reszta kolorów sie zgadza chociaż koralowy jest bardziej łososiowy, jak różowy seledyn lub parówkowa satyna. Brakuje tu feldgrau. ;p

    1. To znaczy ten kolor co jest tu za koralowy to w rzeczywistości łosoś, a ten co robi tu za ametyst to rzeczywistości jadeitowy, turkusowy jest bardziej błękitny jak powyżej morski.

      1. Przy czym oczywiście inna jest skala CMYK a inna RGB. Mężczyzni widzą więcej kolorów, a kobiety więcej ich odcieni i zwykle są jaśniejsze. Dlatego w świecie ludzi to laski sie pacykują, a faceci tak monotematycznie, ptaki zaś odwrotnie.

  6. Znam się na kolorach w ten sposób: „o, taka kredka / mazak mi tu pasuje”. Po nazwach to…
    Od lat irytuje mnie jednak to, co jest nazywane kolorem miętowym. Przecież liście mięty mają zupełnie inny!
    Z seledynem i pistacjowym trochę mnie zaskoczyłaś, bo ja je widzę inaczej jakoś. Bo pistacje… no przecież inne są. xD Myślałaś, że ametystowy to taki zielony? Ej, tym to mnie zaskoczyłaś. Niby wiem, że to po prostu ja uwielbiam wszelkie odcienie fioletu, ale w takich sprawach za wiele spraw podciągam za bardzo pod siebie. Ja większości kolorów w istocie nie znam, a moje wyobrażenia… zawsze pasują mi bardziej, niż te rzeczywiste.
    Taka eozyna – jak zobaczyłam nazwę od razu pomyślałam o jakimś brązo-beżu.
    Kanarkowa żółć – o, to jest kolor. „Cmentarny” na określenie bardzo ciemnego, mrocznego fioletu, „brudny biały” na wszelkie ecru (a Mama znająca się na kolorach albo się śmieje, albo załamuje). Wolę takie nazywanie odcieni, niż te prawdziwe. Chociaż muszę przyznać, że zaczęłam je poznawać, odkąd maluję promarkerami, bo są podpisane i czasem zapamiętuję.

    1. Mam tak samo z miętowym i pistacjowym! Wkurza mnie, jak wyglądają te barwy wg kanonu, bo przecież zarówno liście mięty, jak i orzechy pistacjowe są zupełnie inne.

      Cmentarny to dla mnie grafitowy – tak szary, że aż czarny.
      Brudny biały to w moim odczuciu beżowy, a nie ecru. Ecru są suknie ślubne, z niczym innym mi się ta barwa nie kojarzy.

      „Moje wyobrażenia… zawsze pasują mi bardziej” – tak! <3

      Promarkery to...?

  7. Ja wszystkie nieznane przyporządkowywałam do niebieskich lub zielonkawych odcieni :D Tyle lat chemii a dalej nie potrafię nazywać kolorów.. Ale przynajmniej eozynę dzięki temu pamiętam! ;)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.