10 internetów, które odmieniły moje życie #3

Odnalezienie drogi przez bezkres wirtualnego świata otworzyło przed mną niezliczone możliwości. Witryny internetowe, które odkryłam w podróży po sieci, nierzadko zmieniały moje spojrzenie na świat i sposób, w jaki postrzegałam codzienność. Dziś po raz trzeci już pragnę podzielić się z wami moim doświadczeniem i przedstawić te strony, które miały największy wpływ na moje życie.

Przygotujcie się zatem na podróż po najciekawszych zakątkach internetu, które mogą odmienić wasze… nie no, bez przesady. Moje odmieniły, ale w XXI wieku trącają myszką, więc nie spodziewajcie się nagłego olśnienia. W każdym razie miłej lektury!

forum

6. Forum

Ostatnią część serii zaczynam od pewnego forum, którego nazwy nie podam. Nigdy nie wierzyłam w moc takich miejsc, a rejestrowanie się w nich uważałam za bezsensowne. Jednocześnie zazdrościłam ludziom, którzy raz na jakiś czas pojawiali się tam i zostawiali jakiś post, a inni witali ich z otwartymi ramionami, ciesząc się, że znowu ich „widzą”. Zawsze marzyłam o posiadaniu czegoś na kształt „internetowej rodziny”, pod której skrzydłami mogłabym się skryć w każdej sytuacji, gdy zawiodłaby mnie rzeczywistość.

Tak jak ostatnio napisałam, pierwszą taką szansę na bliskość poprzez kabel dała mi Tibia. Niestety, wraz z końcem gimnazjum przestałam w nią grać, oddając się innym tematom. Kiedy nadszedł czas liceum, zaczęłam odczuwać w sercu braki. W nowej klasie miałam bliskie koleżanki i kolegów, ale nie przyjaciół. Nie takich, jacy byli w gimnazjum (choć z drugiej strony liceum było o wiele lepsze od gimnazjum; wszystko zależy od tego, jaki aspekt biorę pod lupę). Ponieważ moje życie zaczęło się bardzo zmieniać, znalazłam sobie mały kącik na owym forum, gdzie spędziłam kolejnych kilka lat. Bez konkretnych przyjaciół, ale czując przynależność i wsparcie, otrzymując zrozumienie.

facebook

7. Facebook

Kolejną stroną, na której się zarejestrowałam, był Facebook. Wspominałam już, że długo biłam się z myślami, czy naprawdę chcę tam przejść. W końcu przekonał mnie fakt, że rozpoczęłam studia, a na FB najłatwiej było się dzielić notatkami i informacjami o zajęciach i nadchodzących wydarzeniach. Na nowym portalu nie funkcjonowałam jednak tak, jak na Naszej-klasie.

Przede wszystkim nie wrzucałam tylu zdjęć, opisy ograniczyłam do minimum, a prywatne sfery objęłam skrajną cenzurą, by oglądali je tylko znajomi. Może to kwestia wieku, a może czegoś innego, ale nie miałam już potrzeby ani ochoty dzielić się wszystkim ze wszystkimi. I nie kolekcjonowałam znajomych. FB stał się raczej środkiem komunikacji z bliskimi ludźmi, a nie drugim domem. Tak zresztą jest do dziś.

dlalejdis

8. dlaLejdis

Kolejnym portalem, który oswoiłam w czasach studiów, była kobieca strona dlaLejdis, z którą podjęłam współpracę. Początkowo pisałam artykuły na wszystkie możliwe tematy, zaczynając od przedstawienia rodzajów makaronu i wina, na wskazówkach dotyczących zachowania bezpieczeństwa podczas burzy czy kwestii właściwości trujących czarnego bzu kończąc. Później, gdy redaktorki poznały mój warsztat, otrzymałam możliwość recenzowania książek, na koniec zaś doszły do tego programy telewizyjne.

Z portalem współpracuję do dziś, ograniczając się jednak do recenzowania wybranych treści (książek i programów – nadal, ale także spektakli teatralnych, muzyki i filmów). Uczy mnie to systematyczności, punktualności i odpowiedzialności za słowo. Jeśli się do czegoś zobowiązuję, nie ma sytuacji, że mi się nie chce. Książki zamawiam w ciemno, po opisach. Jeśli mi się nie spodobają, i tak muszę napisać recenzję. To samo ze spektaklami. Dostaję bilet, ale nie wiem, jak będzie wyglądała sztuka. Trzeba się skupić, jak najwięcej zapamiętać, a do tego być wszechstronnym i otwartym na nowości. A przede wszystkim trzeba kochać i umieć pisać, wtedy nawet najtrudniejsze zadanie sprawia przyjemność.

filmweb

9. Filmweb

W jaki sposób Filmweb zmienił moje życie? Sama się zastanawiam, czy zmiana jest w tym wypadku dobrym określeniem. Miałam wybór pomiędzy umieszczeniem na niniejszej liście Filmwebu lub Instagrama. Ważąc oba serwisy, uznałam, że ten drugi nijak nie zmienił mojego życia. Może kiedyś, ale jeszcze nie dziś. To tylko platforma do udostępniania zdjęć z bloga, do promowania recenzji.

Co innego Filmweb, od którego jestem uzależniona. Kiedy kończy się film, ja już gorączkowo szukam go na portalu, by wystawić ocenę. Czuję wewnętrzną potrzebę oceniania wszystkiego, co widziałam, by został po tym ślad. Dla innych, dla siebie. Podobnie z czytaniem opisów i sprawdzeniem średnich. Nie interesuje mnie, ile gwiazdek daje filmowi Onet, Interia, WP, cokolwiek. Liczy się tylko Filmweb, mimo iż – na zdrowy rozsądek – mogą tam być zarejestrowani dokładnie ci sami użytkownicy. Coś jednak sprawia, że temu ostatniemu ufam, że uważam go za profesjonalną platformę wymiany poglądów na temat filmów.

Living logo (1)

10. Blog Living On My Own

Ostatnią stroną, która zmieniła moje życie i przyczyniła się – nadal przyczynia! – do ukształtowania mnie taką, jaką jestem i jaką mnie poznaliście, jest blog Living on my own. We wcześniejszych latach próbowałam prowadzić bloga kilka razy, ale były to inicjatywy krótkotrwałe i godne pożałowania. Obecną twórczość traktuję nie tylko jak własny kąt w sieci, ale jak własne dziecko.

Blogosfera nie pozwoliła mi jeszcze nawiązać tak bliskich relacji, jakie miałam w czasach Tibii, ale to dopiero początek przygody i wszystko może się zdarzyć. Jeśli będę systematyczna i zaangażowana, jak we współpracę z dlaLejdis, pozostanę tu z wami bardzo długo. Jeśli jednak jest to zryw podobny do wszystkich pozostałych przygód z portalami, któregoś dnia mogę zniknąć i więcej mnie nie będzie. Wszystko zależy od nieprzewidywalnego losu. Jest jeszcze za wcześnie, by o czymkolwiek rozstrzygać i wyrokować.

***

Część pierwsza: 10 internetów, które odmieniły moje życie #1
Część druga: 10 internetów, które odmieniły moje życie #2

59 myśli na temat “10 internetów, które odmieniły moje życie #3

  1. Uhuhu, forum tajemnica, bede zgadywac! :)Albo nie, na pewno nie zgadne ;D ja powiem szczerze, Ze tez chce juz byc w liceum -wszyscy mowia, ze jest lepsze, ludzie sa normalni…Nikt pewnie nie mial czasu, dlatego tam nie bylo,, przyjaciol,, Czuje, ze jak ja pojde do liceum, to tez bede zawalona robota, chociaz juz tez jestem, cidziennie od pon do pt mam jakies zajecia dodatkowe, ratuje mnie internet w telefonie ;D
    A jeszcze co do bloga, bo na Lejdis I Filmwebie nugdy konta nie zakladalam-nie znikaj,proooosze! Blogosfera to twoje miejsce na ziemi, czuje, ze tutaj w pelni sie luzujesz i jestes,, w swoim zywiole,, I zycze ci, zeby nadal tak bylo :)

    1. Liceum jest normalniejsze pod tym względem, że burza hormonów mija, ludzie są zajęci sobą i swoimi sprawami, mniej się wyzywają i pastwią nad innymi. No i część „patologii” – jak to się nazywało niebezpiecznych i nieskorych do nauki ludzi – idzie do zawodówek, więc liceum jest jak sito, które przepuszcza tylko wybranych z czymś tam w głowie.

      W liceum nie było przyjaciół nie przez brak czasu. Jeśli ktoś sobie nie radzi z ilością materiału na jakimkolwiek etapie edukacji, to albo studiuje jednocześnie prawo i medycynę, w nocy pracując na utrzymanie, albo nie potrafi zorganizować sobie czasu. Nauki jest zawsze tyle samo, liceum niczego nie zmienia.

      Na dlaLejdis nie da się założyć konta.

  2. Fb założyłam dla kogoś by wiedzieć co u niego:) . Blogi zaczęłam czytać 2 lata temu wcześniej nie miałam na to czasu:)

  3. Ja zamiast siedzieć na forach bawiłam się z dziećmi z tej samej ulicy :) Facebooka założyłam niedawno i nawet nie pamiętam po co, na co i dla kogo :D Blogi??? Pamiętam, że prowadziłam różne – mój pierwszy był o Fryderyku Chopinie – wydaje mi sie, że miałam wtedy z 11 lat ^_^

    1. Raczej trudno byłoby mi się bawić z dziećmi z tej samej ulicy w wieku 17 lat. Chyba że w zaawansowanego doktora ;)

      Poza obecnym blogiem miałam tylko jednego, którego jako tako prowadziłam, ale miał zabezpieczenie hasłem, które znała tylko moja przyjaciółka. Posiadałam za to kilka stron na onetowej Republice (m.in. wirtualny Hogwart :D).

      1. Miałam na myśli troszkę niższy przedział wiekowy :) W wieku 17 lat to ja siedziałam z nosem w książkach i zakuwałam :P

        Wspomniałaś o blogu zabezpieczonym hasłem i coś mi się przypominało – moja siostra była dobra we włamywaniu się na blogi (odgadywała hasła – nie wiem jak). Kiedyś jakaś dziewczyna Jej podpadła bo coś tam po niej pomałpowała na blogu, to włamała się na Jej bloga i to usunęła :P

        1. Miałam kolegę, który też umiał robić różne bajery. Z blogami, z zablokowanymi użytkownikami na GG, ze stronami…

  4. Przepraszam ale nie pamiętam o jaką odpowiedź chodzi, ale miło mi, że sprawiłam Tobie radość :) Pozdrawiam i życzę miłej, spokojnej niedzieli :)

  5. nawet nie próbuj nam tu znikać! Jak znikniesz to będe Ci pisać maile i listy, żeby zmotywować Cię do powrotu!

    Apropo filmwebu to ja też zawsze po obejrzeniu filmu tam wchodzę, żeby ocenić film, jak szukam czegoś wartego uwagi to też tylko tam. Kontaktuję się tez tam ze znajomymi z liceum :)

    A co się tyczy forum: należę do jednej grupy zamkniętej od… ponad 4 lat i osoby, które tam są wiedzą o mnie więcej niż nie jeden znajomy (oprócz najbliższych przyjaciół) Jak któraś z nas (same kobietki) nie wejdzie kilka dni to już sms, telefony co sie dzieje :)

      1. Właśnie o taką społeczność na forum mi chodziło, takim ludziom zazdroszczę. Równie bliskich znajomych miałam tylko na Tibii.

        O nie :D Daj znać, jak wykopiesz coś godnego uwagi.

        1. wszystko godne uwagi jest! czyta się super naprawdę! przeczytałam z ręką na sercu wszystkie! żeby łatwiej znaleźć to wpisałam sobie później w google Twój email z portalu i mi wszystko pięknie wyskoczyło :)

          1. Ale tego jest duuużo, aż niemożliwe, że przeczytałaś wszystko. Czarny bez, makarony, wino i recenzje Ugotowanych też? :P

            1. makaronów i wina nie widziałam :P ale nadrobię w wolnej chwili. Wczoraj czytałam pierwsze kilka stron googla, głównie była tam muzyka, filmy i spektakl teatralny :)

                1. :P Nikt nie każe mi czytać wszystkiego, ale książki/filmy/teatr kocham więc czyta się z przyjemnością. Lubię tak sobie usiaść rano z kawką i poczytać Twoje wypociny. Będę oszczędzać, max 3 dziennie bo jeszcze za szybko się skończą :P

                  1. Hihi, kochanaś :) Jak znajdziesz coś fajnego, co czytałaś albo chcesz przeczytać, daj znać, bo jestem ciekawa Twojego gustu literackiego.

  6. Przez całe gimnazjum i cześć liceum byłam (Monika) zarejestrowana na jednym forum, który był poświęcony Bollywoodzkiemu aktorowi :P Wow spotkałam tam wiele fantastycznych osób, z którymi najchętniej pisało się całymi dniami :D Tak mnie wciągnęło, że spędziłam tam parę lat. Jednak wiadomo coraz więcej obowiązków (matura i te sprawy) i tak stopniowo zaczęłam się stamtąd wyłączać :/ W między czasie byłam jeszcze moderatorką na forum poświęconym tolerancji ale już naprawdę trudno mi było wszystko ze sobą pogodzić.

    Jeżeli chodzi o FB to było dokładnie tak jak u Ciebie ;) Gdyby nie studia i łatwość komunikowania się przez ten portal to nie wiem czy zmusiłabym się do założenia tam konta ;) Ale u mnie też zdjęcia są rzadkością i nie piszę co codziennie się u mnie dzieje ;)

    A blog? Cóż, póki co minął rok i nie zapowiada się abyśmy miały to zaniechać. Wręcz przeciwnie, więc kto wie może w przyszłości stwierdzimy, że to właśnie blog zmienił nasze życie :)

    1. Właśnie się zastanawiałam, jak to jest, że tylko jedna Panda ma FB. Napiszesz/-ecie coś więcej na ten temat? ;>

      Z blogiem życzę Wam wszystkiego najlepszego i oby jak najdłużej ;*

      1. Dla Angeliki ogarnięcie bloga i tak już jest dość wymagające :P Dlatego ona zajęła się głównie konstruowaniem przepisów wypieków i zdjęciami. Ja natomiast bardziej objęłam przywództwo promocji bloga :P Angelika stwierdziła, że fb nie zmieniłby jej życia (dwa lata temu założyła tam konto i….. weszła na nie tylko raz – w dniu jego założenia) xD

        Dziękujemy :* Liczymy, że wzajemnie będziemy się wspierać prowadzeniem bloga jeszcze przez długi czas :D

        1. Jeśli mogę mieć małą prośbę, piszcie czasem o sobie oddzielnie. Poza komentarzem, który dziś zostawiłyście, bardzo rzadko zdradzacie różnice między Wami, a to jest bardzo, baaardzo interesujące. Przez pisanie w pierwszej osobie liczby mnogiej miałam mylne wyobrażenie, że jesteście dokładnie takie same, a już wiem, że wcale nie jesteście. Dajcie się poznać ;> :)

  7. Forum… ach. :D Pamiętam jak w 2008 roku(?), jako dziecko, które od małego wychowywało się ze zwierzętami, które kocha wszystkie żyjątka(i nadal tak jest) miałam konto na forum o zwierzętach właśnie. Ileż tam fajnych ludzi poznałam. Pamiętam, jak kiedyś gadałam z moderatorką na gadu-gadu i była w mocnym szoku, że serio miałam wtedy tylko 9 lat, bo czuła się, jakby gadała ze swoją siostrą, która miała jakoś 14/15. Ależ byłam z siebie dumna! :D Potem z innymi zakładało się inne fora, moderowało itd. itd. Tylko pamiętam, że czasem nabijałam bezsensownie sobie ilość postów. Wstyd normalnie! :D

    Mój pierwszy blog miał niesamowitą nazwę nikola999 – od dziewiątki – mojej ulubionej liczby – pomysłowo, prawda? Był na onecie, a założyłam go (w 2006, czy 2007roku) dlatego, że i moja kuzynka (2 lata starsza) sobie założyła. Czasem tam wchodzę by powspominać stare czasy (chociaż w późniejszych latach zmieniałam jego nazwy). Tak zaczęła się moja przygoda z grafikami komputerowymi, a i tam poznałam wiele fajnych osób. Były czasem jakieś głupiutkie ” blogowe konflikty „, ale no cóż, miło wszystko bardzo wspominam, bo kończyły się dobrze. :)))

    Fejsbukowe czasy, to śmieszne czasy. :D Na początku pamiętam – jak na złość – nie chciałam z nikim na „fejsowym czacie” pisać i uparcie prosiłam wszystkich by pisali na gadu. Ale kiedy z 30/50 osób dostępnych zawsze na gadu, robiło się z 5-8, to siłą rzeczy i ja zaczęłam korzystać z tego czatu, a bardzo, bardzo mnie denerwowała ta nowość. :D

    1. Tyle, co Ty na forach, ja przesiadywałam na czatach. A potem na GG. Jak powstała Nasza-klasa, też wolałam prosić ludzi, żeby pisali ze mną na GG, a nie na czacie portalu. Potem się jednak przyzwyczaiłam i dziś jestem pużytkownikiem rzystosowanym do zmian informatycznych i potulnym :P

  8. Na kilku forach też spędziłam sporo swego czasu, z czego jedno szczególnie zaowocowało realnymi znajomościami… Dziś jednak oszczędnie z for korzystam.

    Facebook rzeczywiście stał się najszybszą formą kontaktowania i przesyłania informacji, choć osobiście mobilny dostęp do niego tylko mnie irytuje.

    Filmweb uwielbiam! Jako, że znów wraz z Mężem oglądamy po kilka filmów w weekend (bardzo mi tego brakowało, a mieliśmy sporą przerwę od takich seansów), serwis znów chodzi u mnie pełną parą. Jeśli coś ubywa z rozbudowanej u mnie listy filmów do obejrzenia, zaraz coś nowego przybywa :P.

    1. Czemu Cię irytuje? Wiesz, zawsze możesz wywalić aplikacje z telefonu albo nie podpinać swojego konta i z głowy.

      Też masz niekończące się listy? U mnie to wygląda nawet gorzej niż z posiadanymi słodyczami. Codziennie dodaję do kolejki z pięć nowych, a oglądam jeden na kilka dni. Yfff. Nie do przerobienia.

      1. Lubię przeglądać nowości ze strony głównej na telefonie, ale za to nie cierpię pisać prywatnych wiadomości tą drogą. Szczególnie irytuje mnie fakt, gdy np. sprawdzam sobie aktualności na FB czekając w kolejce na Orlenie, a potem wsiadam do auta i dostaję milion wiadomości „co tam?”itd. :D. No ale cóż.

        Zmora niekończących się nieobejrzanych filmów jest rzeczywiście gorsza od listy słodyczy :D.

      2. ja mam tak samo! pełno! Potem mój Mattek przegląda na mojej liście co chcę obejrzeć jak wybieramy coś na wieczór (oglądamy razem dużo seriali później czekamy tygodniami na nowy odcinek, albo co gorsza sezon!), najczęściej przeglądanie mojej listy kończy się: eeee nic fajnego, same psychologiczne, dawaj jakiś nowy horror, albo akcji. I moje „psycho” muszę później sama oglądać a podczas szukania filmu dodaję kilka innych, których jeszcze nie widzieliśmy.

        Także filmy typu horror/akcji lepsze wybiera mąż, ja wybieram najlepsze seriale i te „ryjące” filmy :)

          1. Haha, jakbym czytała o sobie i swoim byłym. Najczęściej wciągaliśmy horrory, akcję kazałam mu oglądać samemu, bo nie lubię, za to ja sama oglądałam sobie moje młodzieżowe i babskie komedie.

          2. u nas horrory to zawsze jak jakies nowe wychodza, bo stare to już wszystkie lepsze obejrzeliśmy. Ale ja wolę inne filmy. Te akcji też oglądam z nim, często mnie wciągają po chwili ale żebym je z taką wielką chęcia oglądała to nie ;p i często za długo trwają :)

  9. Z dzisiejszych stron jedynie facebook miał dla mnie większe znaczenie i to głównie ze względu na studia właśnie – nie dodaję tam co chwilę nowej fotki i nie zmieniam statusu informując wszystkich co w danej chwili robię :D
    No i obecnie blog ma dla mnie duże znaczenie, choć na pewno nie poświęcam mu tyle czasu, co Ty Twojemu (naprawdę widać Twoje zaangażowanie w każdej notce :)).

    1. Ale trochę czasu też poświęcasz. Masz wszystko ładnie poukładane, schludne teksty z atrakcyjnymi zdjęciami. Niczego nie wrzucasz na odwal i jak popadnie. To wszystko sprawia, że lubię patrzeć na Twojego bloga :)

  10. Też kiedyś siedziałam na pewnym forum i całkiem sporo zmieniło, ale… potem je zamknęli. Ja i moje szczęście. :P
    Filmweb to rzecz w sumie przydatna, ale dla mnie bez rewelacji.
    Za to, jeśli o nasze słodyczowe blogi chodzi… no tak, nowy sens życia i tyle. :D Ciekawi mnie… umiałabyś tak próbować różności i cieszyć się z tego bez bloga?

    1. Tak, umiałabym. Robiłam to przez kilka lat, wszystko zapisując w papierowych pamiętnikach, tyle że w formie krótkich, parozdaniowych notatek. Wklejałam wycinki z gazet, czasem opakowania, oceniałam sobie na punkty. Freak zawsze we mnie siedział, tylko dopiero w zeszłym roku wypuściłam go do sieci :D

  11. Fora: najlepszy okres, dla wielu for, to były chyba lata 2004-2007. Sam przez kilka z nich przeleciałem (choć wszystkie z tej samej tematyki, gdzie nawet się łączyły, tworząc pewnego rodzaju monopol) i pamiętam jak po dwóch tygodniach nieobecności (remont), wchodziłem czytać zaległości. 4-5 tysięcy postów na mnie czekało. Część z nich oczywiście była krótka, ale niektóre czytałem dobrych kilak minut. Trzy dni nadrabiania strat… i byłem na bieżąco. Fantastyczna atmosfera, poznani ludzie.

    Z serią przywitań kojarzy mi się natomiast chat na WP, a więc lata 1999-2002. Tam, jak wchodził znany nick, kabel rozgrzewał się do czerwoności. Dywan z róż pod stopami. Na ile to się przełożyło do świata realnego, nie wiem.

    Filmweb – tu i ja traktuję go jako wyrocznię. Gdy podoba mi się jakiś film, często w komentarzach można znaleźć polecane „coś podobnego”. Myślę, że do niektórych produkcji sam bym nie trafił. Muszę założyć konto, by nabić „Powrotom” trochę punktów ;)

    FB – po Gronie, NK, Sympatii i całej masie mniejszego dziadostwa, trafił na okres gdy byłem już dorosły. Przez przez pewien czas panowała nawet walka „antyFB”, ale ostatecznie większość z oponentów założyła na nim konto. Sam mam je w mocno okrojonym kształcie, ale kiedy GG przechodzi do lamusa (nie wspominając o Tlenie), trzeba na nim wszystko zaktualizować.

    1. Ooo, właśnie. Przypomniałeś mi o jednej z rzeczy, których w forach nie lubiłam. Kilka dni cię nie ma i od razu wali się świat, bo potem musisz siedzieć, wgapiać się jak zombie w ekran i nadrabiać. I najgorzej, że chciałbyś dodać coś od siebie, ale to już nie ma sensu, bo wątek rozmowy zmienił się dziesięć razy. Druga rzecz, której nie lubiłam, to nabijanie postów.

      Też lubię wątki „coś podobnego” i jak spodoba mi się film, zawsze wchodzę na forum i szukam takiego tematu. Dzięki podpowiedziom ludzi obejrzałam dużo fajnych rzeczy.

  12. Z przedstawionych przez Ciebie dzisiaj stron używam tylko bloga i facebooka :)
    Pozostałych nie znam, ale jakoś nigdy nie miałam dużo czasu aby przesiadywać w internetach i oglądać różne strony :3

    1. Nie potrafiłabym żyć ani bez bloga, ani bez FB. Tzn. potrafiłabym, ale nie chciała. No i oczywiście z innych względów. FB to użyteczne narzędzie komunikacji, blog kawałek mojego świata, który pozwala mi się uzewnętrzniać i rozwijać.

  13. nawet nie próbuj znikać! Nawet mnie nie denerwuj! Rozkochujesz, rozpieszczasz i piszesz, że to tylko kolejna zabawka!? Kobieto sama napisałaś, że ten blog to Twoje dzieciątko i, że Twoje życie kręci się wokół niego… Nie odbieraj sobie tego, co Ciebie tak raduje i jest sensem Twojego życia. Na to nie pozwolę ;)

    A więc krótko już napiszę by nie spamować… Ze wszystkich tych stron, które zaprezentowałaś lubię… tą ostatnią stronę :D Czasami się wściekam jak nie chce mi się załadować, ale zawsze motywują mnie te Twoje codzienne notki :) A te niedzielne, toż to istna tradycja :D

    Ja nadużywam fb, blogspot, tvnplayer! instagram i chyba tyle :)

    1. Póki jest sensem mojego życia, to no way, że zrezygnuję. Chyba że skończy mi się kasa, wtedy blog sam zniknie, bo za serwery płacę i nikt nie będzie mnie utrzymywał za twarz ;>

      Nie chce Ci się załadować mój blog? Na komórce czy stacjonarnym? Często tak masz?

      TVNplayer, och! Oglądam codziennie i jestem uzależniona :) To mój jedyny kontakt z telewizją, bo zwykłego telewizora nie posiadam od liceum i posiadać nie zamierzam.

      1. Ty też jesteś od niego uzależniona? Łiiiiiiii ^^ Ja też nie mam, i to jest mój codzienny kontakt z światem telewizji, a oglądam do każdego posiłku xDD Ja niestety ciężko znoszę rozłąkę z TV xDD

        Eee… myślę, że z pieniędzmi nie będziesz miała problemów :) One się znajdą ^^

        Nie często, ale mam tak, że wyświetla mi się tło, a reszta się nie wyświetla, nie wiem dlaczego. A na telefonie ładnie, wszystko się ładuje :)

        1. Martwisz mnie tymi problemami z blogiem. Mam cichą nadzieję, że to coś nie tak po Twojej stronie, a nie szablonu.

          Co oglądasz w TVN playerze? :)

          1. nie martw się, pewnie tak :) Mam też czasami ( ale nie tylko u Cb) że chce odpowiedzieć na komentarz, odpisać, a tu mi się nie rozwija to pole na komentarz ;) Nie przejmuj się :D

            Oj za dużo :D i to jeszcze wszystko chłam :)

            – ,, Masterchef”, ,,Tajemnice otyłości”- uwielbiam komentarze prowadzącej i jej miny”, ,, Kobieta na krańcu świata”, ,,Kto poślubi mojego syna”, ,,Top model”, czasami ugotowanych.

            – sezonowo jak się pojawiają to jeszcze ,, xl kontra xs” albo pod inną nazwą ,,puszyści kontra szczupli”, ,,projekt runway”, ,,projektanci”, ,,damy i wieśniaczki”

            – a na vod oglądam rolnika i piekielną kuchnię :)

            A ty? :D i też masz konto? :)

            1. Mam konto, bo jak nie skończę czegoś oglądać, to żeby potem nie musieć patrzeć na wszystkie reklamy od początku, wskakuje mi od razu na moment, na którym skończyłam. Oglądam wszystko to, co wypisałaś, plus jeszcze trochę (np. Usterkę, Rozmowy w toku, Szkołę, Ukrytą Prawdą – jak już się wykończy Szkoła, Sablewską, Wiem co jem, Miasto Kobiet, Sprzątaczki, Kossakowskiego, Betlejewskiego, Kuchenne Rewolucje, Piekielny Hotel… żal wymieniać :D).

              Rolnika też oglądam, ale Piekielnej Kuchni nie.

              1. piekielną musisz nadrobić :)

                Co do tych wyżej ja też oglądałam po pare odcinków, ale za mało by wymieniać :) Szkoły ba… nawet z 40 odcinków :D Mój ulubiony odcinek to m.in. z włosami na nogach, okresem w piciu, lady gagą, klubem żywych lalek, oj i wiele innych, ostatnio moją Kasię wciągnęłam i powiedziała, że jestem niemożliwa :D

                Żal wymieniać co Ci studenci oglądają :D

  14. Szczególnie „chwycił mnie” ostatni punkt. Bardzo do mnie trafia to co tam napisałaś. Sam fakt założenia bloga i umieszczenia w nim kilku wpisów nie świadczy o tym, że można spocząć na laurach i spijać śmietankę. Po tych kilku tygodniach, jakie spędziłem pracując nad swoim widzę już, że oprócz ewidentnych korzyści z prowadzaniem bloga wiąże praca, której każdy wpis jest tylko efektem. To cały proces od inspiracji, powstania idei, poprzez nadawanie myślom i uczuciom kształtu, aż po ich formowanie i układanie w słowa, zdania, akapity. To również związana z tą praca odpowiedzialność, dbałość o odbiorcę. Nie mam tu na myśli oczywiście spełniania oczekiwań. To dbałość związana właśnie ze wspomnianą przez Ciebie systematycznością. To również dbałość o poprawność formy, dbałość językową i wizualną. To wszystko jest, w mojej opinii, ukłonem, podziękowaniem za czas i uwagę jakie czytelnik poświecą podczas odwiedzin na mojej stronie. Niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie. Mogę przecież odpowiadać tylko za własne zaangażowanie i systematyczność :D Dziękuję za kolejny wartościowy wpis i pozdrawiam!

    1. Dziękuję, dziękuję :) Podsumowując Twoje słowa, a nawiązując do moich: blog to nasze dziecko. Trzeba dbać o jego kulturę, by weszło w dorosłe życie z odpowiednim przygotowaniem i wychowaniem, żeby wyglądało poprawnie i tak też się zachowywało. Ma dawać nam powody do dumy, ale również powinno umieć żyć własnym życiem, żeby każda osoba, którą napotka na swojej drodze, miała z niego jakiś pożytek.

  15. Ja się poczułam kilka razy wyrollowana przez portal dlaLejdis, więc go nie lubię :P
    Natomiast forum, to też był kilka lat temu mój mały świat, na Nastku jeszcze za młodziary poznałam tyle fajnych osób, a teraz oni już nie są młodzi (ja chyba też ;P) mają już żony, mężów, dzieci i pracę, a pamiętam czasy gdy wielu przeżywało swój pierwszy pocałunek o seksie już nie wspominając -.- hehe :)

    1. Ojej, a czemu/jak Cię dlaLejdis wyrolowało?

      Pocałunki i seksy omawiałam raczej w rl z przyjaciółkami :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.