Nie ma to jak wrócić do publikowania tekstów na blogu* i na początek zaserwować czytelnikom to, czego nie lubią najbardziej: zestawienie muzyczne. Na dodatek to nie jedyny wpis muzyczny, który was czeka w najbliższej przyszłości. Po pierwsze planuję kontynuować serię porzuconą dawno temu (nie zdradzę jaką, acz wieloletni odbiorcy livingu mogą pamiętać). Po drugie za chwilę kwiecień, co oznacza konieczność – a przede wszystkim chęć, rzecz jasna – stworzenia kolejnego podsumowania, tym razem z pierwszego kwartału 2024 roku. Póki co jednak nie przejmujcie się tymi okrutnymi przykrościami, nie walczcie ze swoim losem i dajcie się ponieść zaserwowanej dziś muzyce!
* Nie zobowiązuję się do niczego. Planuję wrócić do prowadzenia bloga, aaale nie wiem ani tego, czy ów plan mi wyjdzie, ani tego, jak często będą się pojawiały wpisy.
Najlepsze utwory muzyczne – październik 2023
Gustavo Santaolalla – Babel (Bibo no Aozora, Endless Flight; Pasha Music Remix Version)
Kocham ten utwór i znam go od mniej więcej siedmiu lat, choć wcześniej słuchałam innej wersji: Gustavo Santaolalla – Babel (Otnicka Remix). Zaprezentowaną w dzisiejszym zestawieniu zaproponował mi Spotify, co bardzo mnie cieszy. Słuchanie nie czyni mnie ani smutną, ani wesołą. Raczej wprowadza w specyficzny nastrój, w którym czuję się sobą. Niestety brakuje mi słów do wytłumaczenia, w jaki sposób i jak bardzo wpływa na mnie muzyka, toteż zapewne zrozumieją mnie tylko osoby o podobnej przypadłości.
***
Sobel – MUSZĘ TO WYKRZYCZEĆ feat. OKI
Nie jestem fanką Okiego, za to Sobla kocham i namiętnie słucham wszystkich jego utworów. Koleś ma niesamowity głos i równie niesamowicie nim włada. Słychać to nawet w kawałkach rapowych, choć nagrywa nie tylko takie (z nowych utworów nierapowych polecam np. Niech boli, 11/10). Poza głosem w Sobla w jego utworach genialne są kompozycje dźwiękowe i teksty.
***
Wayfloe – Hyperion
Jestem prawie pewna, że na Wayfloe trafiłam dzięki mojej tygodniowej playliście układanej przez Spotify. Jeżeli nie, duet został mi podsunięty przez YouTube. W każdym razie zakochałam się w albumie Midnight Kids, z którego utwory nawet wykorzystałam w ścieżce dźwiękowej ćwiczeń rozciągających do szpagatu. Lubię ich słuchać, bo wprawiają mnie w ten specyficzny nastrój.
***
Daniel Spaleniak – Night
Świetny nastrojowy utwór nadający się m.in. do samotnego przechadzania się pustymi uliczkami wieczorem, najlepiej deszczowym lub śnieżnym. Za jego powstanie odpowiada Polak, czego nie domyśliłabym się po charakterze i jakości piosenki. Raczej nie trafiam na polską muzykę tego rodzaju, choć przyznaję, że nie bardzo lubię zgłębiać rodzimy rynek muzyczny.
***
Skit & Tijani – Sweat
Na wzór zdartej płyty mogę jedynie powtórzyć, że utwór wprowadza mnie w ów nastrój, którego nie umiem opisać. Pasuje do ciemnego wieczora, bardziej ciepła niż zimna, bardziej wilgoci niż suchości. Głupio brzmi, ale tak to odczuwam.
***
Stan Kolev – Home
Żeby się nie powtarzać, napiszę, iż tutaj wprost konieczne są zamknięte oczy, zmarszczone czoło i kołysanie się z twarzą skierowaną do nieba: albo cudownie padającego na skórę słońca, albo kropelek deszczu spływających po policzkach, albo płatków śniegu osiadających na nosie i wargach, albo mieniących się w odległym kosmosie gwiazd.
***
ENEMY PLANES – Before the Worms
Nie dość że dobry utwór, to jeszcze świetny klip, z którego mogłabym wyciągnąć fajne motywy do moich ulubionych mrocznych sesji zdjęciowych. Jedyna uwaga: utwór jest mniej mój niż poprzednie.
***
L.U.C. & RB Film Orchestra ft. Kayah, Dagadana, Laboratorium Pieśni, Tęgie Chłopy – Jesień – Tańcuj
O tym, że chcę pójść do kina na Chłopów, wiedziałam już w chwili usłyszenia o produkcji filmu. Jednakże to, że muszę, bo inaczej umrę, zrozumiałam, słuchając tej piosenki i oglądając teledysk (zmontowany z wycinków z filmu). Utwór jest absolutnie genialny, porywa do tańca i angażuje emocjonalnie tak bardzo, że oglądając zaprezentowaną historię, czuję ból bohaterów i jest mi smutno, jakbym to była ja. Co do filmu, także jest wart obejrzenia – bardzo! – chociaż zmienił moje patrzenie na sytuację z klipu.
***
MITYA X WOODJU – Replay
Utwory, które lubię, dodaję do playlisty na YouTubie oraz serduszkuję – no, aktualnie już plusuję – na Spotify. Kolejnym etapem sympatii do utworów jest zapisanie ich w pamiętniku. Ponadto niektóre utwory, które lubię bardziej niż przeciętnie, wrzucam na Facebook, żeby móc do nich łatwo wrócić, a także pamiętać o nich podczas przygotowywania zestawień muzycznych. Utwory, które lubię jeszcze bardziej, prezentuję na blogu. Poza tym istnieją utwory, które wprost uwielbiam, w związku z czym daję im lajk na YouTubie (nie lubię bowiem zaśmiecać listy polubionych filmów przeciętnością). Replay odhaczył wszystko.
***
Elliot Moss – Slip (Slumberville Remix)
Kolejny utwór, który znam od lat – przy czym nie pamiętam od ilu – tyle że słuchałam go w innej wersji, tym razem oryginalnej. Obie są dobre i dlatego obie polecam. Skądinąd Slumberville robi świetną muzę.
***
CLANN – Hosts Of The Air
Jeden ze wspaniałych utworów z płyty Seelie, którą poznałam niedawno, choć pojedynczych utworów słuchałam już parę lat wstecz. Okładka doskonale pasuje do charakteru muzyki, współgrają w budowie nastroju. Zachęcam do położenia się na łóżku wieczorem przy zgaszonym świetle i wysłuchania całości.
***
AURORA – Rasputin (Boney M cover – acoustic/live)
Urocze wykonanie popularnego utworu Boney M. Nieodmiennie podziwiam głos i artyzm Aurory.
PS Polecam poświęcony Rasputinowi odcinek opublikowany na kanale Historia bez cenzury.
***
Stick Figure – Smoking Love (feat. Collie Buddz)
Złoto do tańczenia.
***
BLVKES – Sailor Moon
I do wprowadzenia do tego specyficznego nastroju, i do tańczenia (ale koniecznie z kimś).
***
Askjell – To Be Loved ft. AURORA
Drugi miły dla ucha i emocji utwór z udziałem Aurory w dzisiejszej publikacji. Niech jednak nie zwiedzie was częstotliwość kawałków tej artystki w zestawieniach muzycznych. Wcale nie słucham jej na co dzień. Ba! jak coś mi się spodoba, pokatuję parę razy, po czym zostawiam. Na co dzień słucham innej muzyki, bardziej tej mojej (specyficznonastrojowej).
***
Blvck Ceiling – Street Cat
Blvck Ceiling w moich zestawieniach muzycznych już był, ale nie z utworem Street Cat. Kocham tego artystę, poza tym miewam fazy na witch house, wówczas słucham jego i podobnych utworów w pętli. (Aż chciałoby się zarzucić tu czarnym humorem).
***
Blvck Ceiling – Look Down
Jeszcze jedna propozycja od Blvck Ceiling, tym razem coś innego niż witch house, ale że nie znam się na gatunkach muzycznych, nie potrafię ustalić co. Szkoda, bo łatwiej byłoby mi szukać podobnych perełek.
***
Najlepsze utwory muzyczne – listopad 2023
WASILEWSKI, Wishlake – Sny W Słońcu
W listopadzie 2023 roku poszliśmy z Marcinem na wydarzenie, którego reklama znalazła mnie na Instagramie (i dobrze!). Polegało na wyświetlaniu na telebimach obrazów Beksińskiego (kocham!!!), do których grali na żywo polscy artyści. Goście – m.in. moja ukochana Kasia Nosowska, ale też Piotr Rogucki z Comy – wystąpili z już posiadanymi utworami, natomiast główni wykonawcy/prowadzący, czyli Wasilewski i Wishlake, skomponowali utwory specjalnie pod obrazy. Wydarzenie było tak wzruszające, że płakałam i miażdżyłam dłoń Marcina. Jedną z moich ulubionych piosenek zostały Sny W Słońcu.
***
Juice WRLD – Conversations (Skeler Remix)
Zdaję sobie sprawę, iż nadużywam słowa kocham w odniesieniu do muzyki, ale odgrywa ona w moim życiu przeogromną wprost rolę. I naprawdę kocham, nie zaś lubię czy nawet uwielbiam, utwory autorskie oraz remiksy Skelera. Mogłabym ich słuchać codziennie.
***
Aaryan Shah – Et Tu
To jest cholernie piękne. Zdecydowanie zasługuje na zapisanie w pamiętniku i lajk na YouTubie. Jak nie lubię cudzych wierszy, tak tę piosenkę traktuję jako wiersz – wspaniały, przejmujący, dzięki któremu czuję to samo co autor podmiot liryczny.
***
Muco – Garden In The Sky
Piękne, ale tym razem dodatkowo niesie w sobie smutek.
***
CLANN – The Faerie Court (Under Moon)
Kolejny utwór CLANN w dzisiejszym zestawieniu, na dodatek drugi pochodzący ze wspomnianej już płyty Seelie. Jeśli jeszcze nie zaplanowaliście wieczoru z albumem, na co czekacie?!
***
Channo – Vertebrae
O rety, jak ja kocham przetworzony głos w tym utworze! Przeszywa mnie, przepływa przez całe ciało i powoduje uczucie bycia we właściwym miejscu czy też bycie właściwą sobą (po raz kolejny nie umiem tego opisać, sorry! Btw, trochę czuję się jak szalona przy takich wyznaniach).
***
TropKillaz – MAMBO
Utwór kompletnie inny od wszystkich zaprezentowanych w dzisiejszym zestawieniu muzycznym. Porywa do radosnego tańca i wygłupów. Bardzo go lubię i puszczam – wraz z paroma innymi od TropKillaz – kiedy mam ochotę poszaleć. Na YouTubie dostępne są fajne kompilacje.
***
Grandyzer – Lifeblood
Dźwięk samotnego spaceru późną porą, gdy jest już ciemno, a na zewnątrz nie ma zbyt wielu ludzi. Część dźwięków (np. 2:48) przypomina mi poetycką interpretację deszczu bębniącego o chodnik.
***
Brokenchord – Door Shutter
Podczas słuchania tego utworu mam zelektryzowany cały mózg. Skondensowane dźwięki skutecznie odciągają mnie od jakichkolwiek myśli, także tych złych, niestety tylko na czas trwania utworu.
***
ELEPHANZ – Bullitt
Genialny utwór do słuchania zarówno w odosobnieniu, jak i z kimś. On również odsuwa na bok myśli. Btw, tego rodzaju muzyki najlepiej słucha się na słuchawkach, bo to dodatkowo odcina odbiorcę od świata zewnętrznego. Można wówczas zagłębić się w siebie, gdzie więcej się czuje niż rozumie. W ogóle moim zdaniem często muzyki nie trzeba rozumieć, jeśli się ją czuje.
***
Spiritabsolut – Fly
Jakiś taki dark electro rap czy coś. Świetny! W sam raz na zakończenie ciemnego listopada.
***
Najlepsze utwory muzyczne – grudzień 2023
AVAION, BUNT. – Other Side
AVAION ma co najmniej kilka mocnych utworów, do których wracam, bo przeszywają mi serce. Pod koniec 2023 roku wypuścił to cudo. Do jego muzyki chcę jednocześnie płakać, śmiać się i tańczyć. Jest dla mnie bombonierką emocji. Polecam też utwór z muzycznego podsumowania IV kwartału 2022 roku.
***
Fred again.. & Jozzy – ten (Mr FijiWiji Remix)
Ten rodzaj muzyki, który lubię najbardziej. Dużo elektroniki, tekst śpiewany, strzała prosto w ośrodek emocji. Niestety nie mogę pracować przy takich utworach, bo odrywają mnie od pisania.
***
Sobel – Bandyta (prod. PSR)
O Soblu już pisałam, więc tylko przypomnę: kocham!
***
Sobel – Puzzle
O ile poprzedni numer Sobla po prostu mnie bawi i porywa do tańca, o tyle ten trafia mi do wnętrza. Fragment miał trafić na początek pamiętnika, gdzie zawsze umieszczam co najmniej jeden cytat z piosenki, ale ostatecznie wygrał inny utwór Sobla (będzie w kolejnym podsumowaniu).
***
Shaker, COBRA – Next
Do sensualnego tańca, najlepiej z kimś.
***
Couros – i don’t feel the same
Na koniec utwór do słuchania na chillu i kontemplowania, jak dźwięk przyjemnie przepływa przez neurony.