Samotność w święta w Polsce: Samotne święta Bożego Narodzenia & wnioski z eksperymentu „Sama w Wigilię i święta”

Samotne święta Bożego Narodzenia to nie tylko niedoszły koszmar głównego bohatera popularnego świątecznego filmu Kevin sam w domu, ale także rzeczywistość wielu osób w Polsce. Chociaż brakuje rzetelnych danych na temat naszego kraju, z badań przeprowadzonych w 2022 roku w Wielkiej Brytanii wynika, że aż 8% ludzi spędza święta w pojedynkę (źródło: The Boar). Na pewno nie wszyscy z tego powodu cierpią – istnieją osoby, które po prostu chcą spędzić święta samemu – jednak szkoda zakładać, że stanowią większość, a w efekcie pozostawić potrzebujących bez wsparcia w tym szczególnym okresie.

W związku ze zbliżającym się Bożym Narodzeniem postanowiłam wziąć na tapet zarówno samotne święta, jak i święta samemu. Przyjrzałam się powodom, dla których ludzie mogą chcieć spędzić święta samotnie lub samemu. Wymieniłam kilka sposobów na to, jak spędzić święta samemu bądź odwrotnie: jak nie mieć świąt w samotności i smutku. Na koniec zaś opowiedziałam o eksperymencie, który zrobiłam parę lat temu, kiedy to uznałam, iż chcę spędzić święta sama, by przekonać się, co będę czuć. Miłego czytania!

Chcę spędzić święta sama/sam – dlaczego ludzie się na to decydują?

Czy jeśli bliska lub znajoma osoba mówi, że chce spędzić święta sama, powinno się zaakceptować jej decyzję bez dopytywania o szczegóły, ponieważ dorosły człowiek ma prawo podejmować dowolne decyzje? Mimo iż jestem fanką swobody i niewtrącania się w cudze życie, w tym wypadku – w wyniku osobistego doświadczenia z kilkoma bliskimi osobami – muszę odpowiedzieć: nie.

To, że ktoś deklaruje, iż chce być sam w święta, nie mówi niczego o powodzie, dla którego podjął taką decyzję. Faktycznie niektórzy decydują się na święta samemu, bo np. mają coś lepszego lub ważniejszego do roboty niż siedzenie przy stole z krewnymi albo są Grinchami i nie lubią Bożego Narodzenia (chociaż wiadomo, jak skończył Grinch). Niestety są i tacy, którzy skazują się na spędzenie świąt samotnie, robiąc to z niewłaściwych powodów i tylko pozornie dobrowolnie.

Dopytanie o powód nie boli ani nie kosztuje, na dodatek jest dowodem troski o bliską osobę, nie zaś złej woli zadającego pytanie. Po otrzymaniu odpowiedzi – której szczerość da się ocenić, znając tę osobę (?) – można podjąć właściwe działanie. Czyli w przypadku osób z pierwszej kategorii uszanować decyzję, odczepić się i zostawić w spokoju, w przypadku osób z drugiej grupy zaś wyciągnąć rękę. Nie zawsze zostanie złapana, ale moim zdaniem ważne, by w ogóle została wyciągnięta.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Kategoria 1: Święta samemu – powody

Przykładowe dobre powody, dla których ktoś może woleć spędzić święta samemu, to:

  • niechęć do Bożego Narodzenia – czego powodem mogą być pogarda wobec komercyjnego charakteru tego święta, złe doświadczenia z przeszłości lub coś innego. Na szczęście taką osobę można zaprosić na obiad czy kolację w dowolnym innym dniu. Nie trzeba zmuszać jej do uczestniczenia w święcie, którego nie lubi,
  • brak potrzeby celebracji i lepsze rzeczy do roboty – w mojej opinii nie ma sensu nakłaniać do uczestniczenia w Bożym Narodzeniu osoby, która nie ma potrzeby świętowania i równocześnie zaplanowała sobie ciekawsze lub ważniejsze zajęcia, np. ekscytującą wycieczkę, przeczytanie zamówionej książki, przejście długo wyczekiwanej gry,
  • brak religijności lub wyznawanie innej religii – chociaż moim zdaniem bycie osobą świecką nie wyklucza obchodzenia Bożego Narodzenia jako magicznej tradycyjni rodzinnej, niezwiązanej z religią, o czym napisałam w artykule Czy ateiści obchodzą święta Bożego Narodzenia? Jak wyglądają świeckie święta?, całkowicie rozumiem, że osoba niewierząca może nie chcieć być uczestnikiem świąt bądź też inne wyznanie gościa koliduje z celebrowaniem Bożego Narodzenia,
  • potrzeba celebrowania samemu – i odwrotnie: być może dla kogoś celebrowanie tych dni jest tak ważne, że chce się skupić na swojej relacji z Bogiem zamiast kłócić się przy stole o politykę,
  • potrzeba kontemplacji czegoś – końcówka roku sprzyja podsumowaniom i snuciu refleksji. Być może ktoś potrzebuje wolnego czasu dla siebie, by przemyśleć, czy znajduje się w dobrym miejscu i idzie we właściwą stronę, czy może powinien zaprowadzić w życiu jakieś zmiany. Oczywiście bliscy mogą być niezadowoleni, że wybrał na kontemplację akurat święta, jednak warto zauważyć, że to najdłuższy czas wolny pod koniec roku: w Wigilię często kończy się pracę wcześniej, Boże Narodzenie zaś to dni ustawowo wolne od pracy,
  • chęć odpoczęcia i wyciszenia się – jeśli ktoś właśnie przeszedł lub przechodzi intensywny okres, np. w pracy, być może marzy jedynie o tym, aby położyć się do łóżka i spać przez trzy doby bez przerwy albo siedzieć na kanapie w dresie i oglądać najgłupsze możliwe programy w tv, które nieco przewietrzą mu mózg. Męczenie go dla przyjemności własnej nie jest empatyczne,
  • konieczność dokończenia czegoś ważnego – nie polecam przenosić pracy zarobkowej do życia prywatnego w takim stopniu, by zaprzątać sobie nią głowę nawet w weekendy i święta, ale rozumiem, że bywa różnie, zwłaszcza gdy prowadzi się swoją firmę. Czasem po prostu najlepszym rozwiązaniem dla danej osoby będzie poświęcić jedne święta, by zyskać coś superistotnego,
  • złe lub nieistniejące relacje z rodziną – spędzanie Bożego Narodzenia z rodziną tylko dlatego, że robi tak większość ludzi w Polsce, mija się z celem, kiedy nie cierpi się swojej rodziny, być może ze wzajemnością, a także gdy rozmawia się z rodziną raz do roku (właśnie w święta). Dobrym pomysłem byłoby wzięcie udziału w Wigilii organizowanej np. przez przyjaciół, jednak nie zawsze dostaje się zaproszenie. Wówczas, z dwojga złego, moim zdaniem lepiej zostać w domu albo skorzystać z jednej z porad umieszczonych w sekcji Jak spędzić święta samemu?,
  • choroby i dolegliwości – co ważne, jest to powód znajdujący się zarówno wśród dobrych, jak i wśród złych. Wszystko zależy od przypadku. Dla przykładu: ja parę lat temu, rok przed lub po eksperymencie samotnych świąt, znalazłam się w potwornym stanie zdrowotnym akurat na Boże Narodzenie. Od jakiegoś czasu zmagałam się z dużym bólem pleców, na co otrzymałam tabletki doustne z diklofenakiem. Jest to substancja, która potrafi rozorać żołądek nawet zdrowej osobie, a co dopiero komuś z nadżerkowym zapaleniem. I tak oto znalazłam się w sytuacji, w której nie byłam w stanie choćby usiąść. Spędziłam z rodziną może dwie godziny Wigilii, z czego większość przeleżałam na kanapie, cierpiąc. Następnie przeprosiłam i poszłam do domu. Mama była na mnie zła. Według niej mogłam leżeć na kanapie do końca Wigilii, bo co za różnica, czy boli mnie u mnie w domu, czy u niej. W efekcie nie tylko cierpiałam fizycznie, ale także było mi źle emocjonalnie. W domu zwinęłam się w kulkę i płakałam, aż zasnęłam. Resztę świąt też przeleżałam w łóżku. Uważam, że w podobnych sytuacjach należy zrozumieć osobę chorą i zostawić ją w spokoju. Podobnie wypadałoby dać sposób osobie z ciężkim zatruciem pokarmowym, covidem lub anginą, a nawet poważną alergią na zwierzęta, kiedy w domu gospodarza żyją futrzaki,
  • żałoba – nie do końca wiem, jak powinno się postąpić w sytuacji, w której zaproszona osoba odmawia przyjścia na święta ze względu na to, że właśnie umarł ktoś dla niej ważny. Chyba to zależy od konkretnego człowieka. Na przykład ja nie chciałabym być ciągnięta do ludzi, zwłaszcza na uroczystość taką jak Wigilia czy dni Bożego Narodzenia, gdybym właśnie kogoś straciła (w tym Rubi). Myślę, że każdy przeżywa takie stany w indywidualny sposób i trzeba dopasować się do jego potrzeb. Czasem lepszym wyrazem troski jest danie spokoju i samotności niż zmuszenie do siedzenia przy stole w blasku świec i przy zapachu potraw wigilijnych, pod bacznym spojrzeniem współbiesiadników przepełnionych współczuciem.

Uwaga, niniejszy tekst napisany został z perspektywy ateistki. W przypadku czytelników będących katolikami mogą obowiązywać zasady wykluczające rezygnację z celebrowania Wigilii i/lub Bożego Narodzenia w tradycyjny sposób. Warto zweryfikować tę kwestię samodzielnie, aby nie postąpić wbrew swojej religii. Ponadto jeśli tak jest, katolicka rodzina ma obowiązek nakłaniania bliskiej osoby do postąpienia właściwie. Ja na szybko znalazłam informację, iż katolik zobowiązany jest do uczestnictwa w co najmniej jednej mszy w trakcie świąt: 25 grudnia (źródło: Opoka), wszelako nie wiem, jak brzmi stanowisko Kościoła katolickiego np. wobec Wigilii jako rodzinnej wieczerzy.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Kategoria 2: Święta samotnie – powody

Problem z ludźmi z drugiej kategorii – czyli tymi, którzy spędzają święta samotnie – jest taki, iż niekiedy przekonują, że chcą być sami w Boże Narodzenie i że to będą święta samemu, nie zaś samotne. Raz wychwycenie drobnej różnicy będzie wymagało znajomości danej osoby, innym razem wsłuchania się w jej słowa i czytania między wierszami. W moim odczuciu złe powody alienacji w święta to:

  • poczucie, że będzie się przeszkadzać – osoby znajdujące się w złym stanie psychicznym mogą realnie myśleć, że zapraszający wcale nie chce, żeby pojawiły się na Wigilii lub dołączyły do biesiadników w kolejnych dniach Bożego Narodzenia. Niestety z mojego doświadczenia wynika, że niełatwo namówić takie osoby do zmiany decyzji,
  • choroby i zaburzenia – głównie psychiczne, choć na pewno nie tylko. Osobiście miałam doświadczenie z osobą cierpiącą na depresję oraz osobą chorującą na alzheimera. Żadna z nich nie czerpała radości z samotnych świąt. Celem było ukrycie się przed ludźmi, by nie obarczyć ich swoimi problemami. Osoby te naprawdę wierzyły, że pozostałym będzie bez nich lepiej, co jest po prostu okropne, bardzo przykre i kompletnie niezgodne z prawdą,
  • problemy z jedzeniem – dla mnie to temat na tyle osobisty, iż zdecydowałam się wyodrębnić go z poprzedniego punktu. W latach zaburzeń odżywiania Wigilia była dla mnie wydarzeniem, podczas którego pozwalałam sobie na zjedzenie więcej (chociaż po powrocie do domu i tak spisywałam każdą zjedzoną rzecz, starałam się odtworzyć z pamięci nawet takie rzeczy jak liczba zjedzonych fasolek Jaś, i wyliczałam kalorie). Natomiast na Boże Narodzenie już nie przychodziłam, a przynajmniej nie w porze obiadowej, bo wolałam zjeść swoje bezpieczne posiłki. Na podstawie tych doświadczeń apeluję do ludzi, żeby niezależnie od protestów wyciągali osoby z zaburzeniami odżywiania z domu i zmuszali je do uczestniczenia w świętach. Kropka. Ponadto wsparcie należy okazać osobom otyłym, dla których Boże Narodzenie może być źródłem wstydu, samoudręki i pikowania samooceny,
  • żałoba i/lub obciążenie psychiczne związane ze stratą kogoś – o ile wierzę, że niektórych ludzi lepiej zostawić samych w żałobie, przynajmniej przez jakiś czas, o tyle zakładam, iż niektórych wprost trzeba próbować wyciągać na zewnątrz na siłę. Niestety nie wiem, jak ich odróżnić. Natomiast jeśli chodzi o osoby, które straciły bliską osobę w okolicy Bożego Narodzenia kilka lat wcześniej, zastosowałabym łagodne, acz konsekwentne ponawianie zaproszenia i namawianie na przyjście,
  • wstyd przed uczestnictwem w Bożym Narodzeniu – bez względu na powód. Dla jednych może to być choroba, dla innych brak pieniędzy i np. niemożność kupienia pozostałym uczestnikom prezentów lub nawet założenia eleganckich ubrań. Wstyd nigdy nie powinien być przeszkodą do bycia wśród bliskich osób i spędzania z nimi świąt (ani jakichkolwiek innych uroczystości i dni),
  • obawa przed uczestnictwem w Bożym Narodzeniu – czasem winny, w ogromnym cudzysłowie, niechęci uczestnictwa w Bożym Narodzeniu nie jest sam zaproszony, lecz gospodarz albo pozostali goście. Nie wszyscy dobrze znoszą krytykę, wytykanie czegoś, zadawanie pytań rodem z przesłuchania i wtrącanie się w cudze życie. Warto zatem zastanowić się nad sobą, czy przypadkiem samemu nie jest się powodem, dla którego zaproszony nie chce przyjść. Wytykanie komuś wagi, braku pracy, rozwodu, wiercenie dziury w brzuchu o brak ślubu lub w ogóle partnera, a także dziecka, nigdy nie sprawi, że Boże Narodzenie będzie wyczekiwane i kojarzone pozytywnie,
  • chęć uniknięcia konfliktów rodzinnych – podobnie jak w poprzednim punkcie jest to powód do autorefleksji dla zapraszającego. Być może ktoś odmawia uczestnictwa w Bożym Narodzeniu, bo ma serdecznie dość rokrocznych kłótni o politykę, ekologię, działania wojenne, metody leczenia i inne kwestie związane z poglądami i ogólnie światopoglądem. Zamiast prowadzić dyskusje na tematy ewidentnie zapalnikowe, lepiej skupić się na sednie Bożego Narodzenia, miłych wspomnieniach rodzinnych lub innych pozytywnych kwestiach, np. aktualnych zainteresowaniach, osiągnięciach, planach, marzeniach. Polecam również rodzinne gry świąteczne, w tym bożonarodzeniowy quiz,
  • problemy finansowe – niektórzy czują presję finansową związaną z zaproszeniem na święta, zwłaszcza na Wigilię, gdy rozdaje się prezenty. Kiedy w wyniku utraty pracy lub innych problemów finansowych nie są w stanie kupić uczestnikom wieczerzy nawet drobnych podarków, mogą woleć odmówić zaproszenia. Ta sytuacja ma kilka rozwiązań: można zorganizować Boże Narodzenie bez prezentów, można poczekać z rozdawaniem prezentów do drugiego dnia świąt, jeśli gość będzie uczestniczył tylko w Wigilii, a można umówić się na maksymalną kwotę prezentu 10 zł i poprosić, by nikt jej nie przekraczał. Natomiast jeśli zaproszona osoba mieszka w innym mieście i problemem jest również zakup biletów na pociąg, można podarować jej bilety w prezencie świątecznym,
  • niedogodności podróży – a skoro o podróży mowa, powodem odmowy uczestnictwa w Bożym Narodzeniu może być odległość, jaką zaproszony ma do pokonania. W zależności od dokładnej przyczyny niedogodności można zaproponować mu Blablacar zamiast PKP (krótszy czas, brak przesiadek), autobus zamiast pociągu (strach przed pozostaniem w przedziale samemu), pociąg zamiast auta (tańsza opcja, zwłaszcza przy rezerwacji z wyprzedzeniem). Jeżeli gospodarzowi bardzo zależy i ma dość dużo czasu, możne nawet sam po gościa pojechać lub dokądś podjechać.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Święta samemu a samotne święta (samotność w święta)

Podczas gdy święta samemu mogą być sposobnością do odpoczynku, zrelaksowania się, kontemplacji życia i nadrobienia zaległości w dowolnej dziedzinie, samotne święta jedynie pogłębiają problem danej osoby. Jeśli wcześniej czuła się niechciana i niepotrzebna, teraz zyska pewność, że nikt jej nie chce, skoro nikogo przy niej nie ma. Jeżeli ma depresję, alzheimera czy zaburzenia odżywiania, zatopi się w chorobie i będzie ją umacniać, zamiast podjąć walkę. Natomiast jeśli wyjściowym problemem są brak funduszy, wstyd czy złe doświadczenia z przeszłych świąt, teraz dojdzie do nich samotność w święta – okropne uczucie odosobnienia potęgowane świadomością, iż niemal wszyscy Polacy w tej chwili są z bliskimi.

Z raportu Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków Instytutu Pokolenia z 2022 roku wynika, iż: 53% Polaków doświadcza poczucia samotności, niemal 2/5 (39%) deklaruje, że często lub czasami czuje się opuszczona, a ponad 1/3 Polaków nie ma nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić (35%). Poczucie samotności/osamotnienia dotyka niemal co drugiej młodej osoby (46%), w szczególności młodych mężczyzn – aż 55% mężczyzn do 24 roku życia doświadcza silnego poczucia samotności. Co prawda nie są to badania dotyczące stricte samotności w święta, jednak warto pamiętać, że poczucie samotności nie znika magicznie wraz z nadejściem Bożego Narodzenia. Owszem, nie znika również przy świątecznym stole – siedząc z bliskimi, nadal można czuć się samotnym – wszelako bycie samemu na pewno nie pomoże, co najwyżej pogłębi problem.

Remedium na samotność w Wigilię i/lub całe święta mogłoby być zapraszanie osób, co do których ma się pewność lub przynajmniej podejrzenie, że będą spędzały Boże Narodzenie w pojedynkę. Niestety, jak wynika z badań Boże Narodzenie przeprowadzonych przez CBOS w latach 2000-2023, Polacy są coraz mniej skłonni do zapraszania osób potrzebujących. Na pytanie: Które z poniższych zwyczajów wigilijnych zachowywane są w Pana(i) rodzinie?, odpowiedzi Zaproszenie na Wigilię osoby samotnej lub ubogiej udzieliło: 32% w 2000 roku, 24% w 2002 roku, 23% w 2003 roku, 35% w 2008 roku, 33% w 2013 roku, 33% w 2015 roku, 35% w 2017 roku, po 29% w latach 2019 i 2021 oraz 28% w 2023 roku.

Ale niezapraszanie potrzebujących to jedno. Innym problemem jest niewpuszczanie do domu tych osób, które już znalazły odwagę i zapukały do drzwi obcej rodziny w Wigilię. Eksperyment przeprowadzony w 2016 roku przez youtubera z kanału Brzoza TV obnażył zakłamanie Polaków, którzy dodatkowe nakrycie na stole trzymają chyba tylko dla podbudowania swojego ego. Ponadto o niechęci do wpuszczenia nieznajomej osoby do domu w Wigilię, mimo iż zostawia się puste miejsce przy stole z pozoru właśnie dla takiej osoby, napisano w artykułach na różnych portalach, w tym katolickich (przykład: artykuł Zostawiasz puste miejsce przy wigilijnym stole? Dla kogo to robisz? Dawida Feliszka z serwisu Aleteia).

Jednym z powodów, dla których Polacy nie wpuszczają obcych ludzi na Wigilię – popularnym m.in. w komentarzach publikowanych w internecie – jest strach przed psycholem. W porządku, obawa przed doznaniem krzywdy samemu i przez bliskie osoby stanowi argument wart rozważenia. Tyle że w obliczu danych wydaje się znacznie przesadzony, co czyni go raczej wygodną wymówką niż rozsądną podstawą zamknięcia obcemu drzwi przed nosem.

  1. Po pierwsze w statystykach policyjnych dotyczących zabójstw w Polsce pojawiają się liczby takie jak: 559 w 2023 roku, 499 w 2022 roku, 625 w 2021 roku, 641 w 2020 roku. Tendencja do zabijania ludzi w Polsce spada – w latach 1999-2003 rocznie stwierdzano ich ponad 1000 (źródło: statystyka.policja.pl).
  2. Po drugie miażdżąca większość zabójstw dotyczy konfliktów rodzinnych i ogólnie osobistych, w których powodami są zdrada, rozstanie, zazdrość etc. (Plus alkohol). Zabójstwa przypadkowe, bez motywu, są niezwykle rzadkie. Za to medialne, co przekłada się na ów strach przed psycholem.
  3. Po trzecie wyniki Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych, koordynowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ukazują wprost nieporównywalną przewagę osób bezdomnych w Polsce nad liczbą zabójstw. Na początku 2024 roku zdiagnozowano 31042 osób w kryzysie bezdomności, z czego 1524 nie miały nawet osiemnastu lat.
  4. I po czwarte bezdomni to nie jedyne osoby odczuwające samotność w święta – posiadacze mieszkań, np. seniorzy po śmierci partnera, również spędzają święta samotnie. Jak wynika z raportu Samotność wśród osób 80+ stowarzyszenia Mali bracia Ubogich z 2023 roku: 60% tej grupy to wdowy i wdowcy, 58% mieszka samotnie, a 26% odczuwa osamotnienie. Ponadto w raporcie przypomniano, iż dotychczasowe badania wskazywały, że spośród seniorów (60+) aż 40% to osoby samotne.

***

Żeby nie było – badania poruszające samotność w święta i/lub spędzanie świąt samotnie w Polsce istnieją, ale są ograniczone i nie zawsze wydają mi się wiarygodne. Przykładowo CBOS w raporcie Boże Narodzenie 2021 ukazał, że zaledwie 1% Polaków zadeklarowało spędzenie Wigilii samemu (nie wiadomo, czy z własnej woli). Odnoszę wrażenie, iż w badaniu tym zabrakło uczestników, których faktycznie dotyczy problem. Natomiast już badanie Migranci – Boże Narodzenie w Polsce przeprowadzone przez Platformę Migracyjną EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego wykazało, iż w 2021 roku samotne święta czekały 11% imigrantów, co jest podwojeniem wyniku z 2020 roku, kiedy podobną deklarację złożyło 5,8% respondentów. Brakuje mi badań ogólnospołecznych: włączających Polaków i imigrantów, osoby mające rodzinę i samotne, ludzi posiadających miejsce zamieszkania i bezdomnych, przedstawicieli każdej grupy wiekowej.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Jak spędzić święta samemu?

Jeżeli jesteście tymi osobami, które chcą spędzić święta same i nie doświadczają w związku z tym poczucia samotności, oto kilka podpowiedzi co to aktywności, którym możecie się oddać w wolnych dniach.

Jak spędzić Wigilię samemu w świątecznym klimacie?

Wigilia samemu nie oznacza jeszcze, że nie cierpi się świąt i nie chce się w żaden sposób celebrować tego dnia (ani dwóch pozostałych). Przykładowe rozwiązania dla osób lubiących Boże Narodzenie i chcących świętować są następujące:

  • kontemplacja swojej relacji z Bogiem – opcja dla osób wierzących, które chcą celebrować symboliczne narodziny Jezusa, ale nie widzą na to miejsca przy stole, przy którym siedzą same osoby niewierzące bądź kiedy głównym tematem jest polityka,
  • oglądanie filmów świątecznych – maraton produkcji bożonarodzeniowych może trwać całe Boże Narodzenie, płatnych i darmowych filmów w sieci jest sporo,
  • czytanie książek świątecznych – jak wyżej, na dodatek bycie samemu daje spokój i ciszę potrzebne do prawdziwego zagłębienia się w świat przedstawiony i fabułę,
  • słuchanie świątecznych piosenek – tradycyjnych kolęd lub komercyjnych hitów, co kto lubi; bożonarodzeniowe tło muzyczne w okresie świątecznym to perfekcyjny akcent,
  • założenie ubrania z motywem bożonarodzeniowym – skarpetki świąteczne czy sweter ze Świętym Mikołajem stanowią kolejną cegiełkę atmosfery świątecznej,
  • przygotowywanie posiłków świątecznych dla samego siebie – może to być a la wigilijny obiad, mogą to być korzenne ciasteczka; sprawdzi się cokolwiek, co nada uroczy bożonarodzeniowy klimat tym kilku świątecznym dniom w pojedynkę,
  • dekorowanie domu na Boże Narodzenie – albo dla samego siebie, albo dla gości, którzy mają wpaść w kolejne dni,
  • czytanie o tradycjach świątecznych na świecie – a także oglądanie bożonarodzeniowych atrakcji z innych krajów i miast, poznawanie świątecznych historii, szukanie informacji o symbolach,
  • wcielenie się w Świętego Mikołaja – nawet jeśli w tym roku nikt nie będzie mikołajem dla was, wy możecie stać się nim dla kogoś. Boże Narodzenie i jego okolice to idealny czas na odwiedzenie potrzebujących w domu dziecka, domu seniora, domu samotnej matki, hospicjum, schronisku. Nie trzeba tam zresztą jechać, darowizna również będzie wartościowych podarunkiem.

Jak spędzić święta samemu bez bożonarodzeniowego klimatu?

Podejrzewam, że jeśli spędzacie święta samemu w oderwaniu od atmosfery Bożego Narodzenia, doskonale wiecie, co będziecie robić. Jeśli jednak czujecie, iż Boże Narodzenie i Wigilia samemu to jest to, natomiast nie macie pomysłu, co dalej, oto kilka propozycji:

  • podsumowanie roku lub życia – grudzień i dni wolne od pracy z uwagi na święta stanowią dobry czas na podsumowanie roku i zrobienie planów na nadchodzący bądź też zastanowienie się nad swoim życiem w całości,
  • rozrywka – oglądanie filmów i binge watching kilkusezonowych seriali, czytanie książek, granie w gry,
  • wykorzystanie uroków zimowej pogody – o ile na zewnątrz leży piękny skrzący się śnieg, warto odziać się w ciepłą kurtkę, zabrać termos z gorącą kawą lub herbatą i pójść na spacer przed siebie. Można słuchać dźwięków natury lub preferowanych treści przez słuchawki (muzyki, podcastów kryminalnych, materiałów edukacyjnych),
  • wykonanie zadań, na które nigdy nie miało się czasu – naprawienie szafki, w której od trzech lat odpadają drzwiczki, poukładanie bałaganu wylewającego się z szafy, przejrzenie ubrań do oddania lub wyrzucenia etc.
  • generalne porządki,
  • prace artystyczne i kreatywne – pisanie, rysowanie, szkicowanie, malowanie, rzeźbienie, wyklejanie, składanie modeli, produkowanie muzyki,
  • nauka czegoś nowego – przydatnego jak nowy język albo hobbystycznego jak układy gwiazdozbiorów,
  • porządny relaks – poddanie się zabiegom, które się lubi, a na które nie ma się czasu w życiu codziennym. Kąpiel przy świecach, maseczka, leżenie na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchanie ulubionej muzyki,
  • skorzystanie z szerokiej oferty aktywności online – odwiedzenie wirtualnych wystaw, wzięcie udziału w webinarze, przejście kursu internetowego etc.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Jak uniknąć samotności w Wigilię i święta?

Zrozumienie, że nie jest się skazanym na święta w samotności, wymaga niezwykłej odwagi, przełamania wstydu i innych barier psychicznych. Jeżeli jednak trafiliście na niniejszą publikację dlatego, iż sami aktywnie poszukiwaliście odpowiedzi na hasło samotność w święta, wierzę, że dacie radę przeciwstawić się negatywnym myślom i w tym roku spróbować przełamać schemat.

Przede wszystkim jeśli dostaliście zaproszenie na święta: Wigilię lub Boże Narodzenie, zaakceptujcie je. Wiem, że negatywne myśli potrafią być potężne i przejąć kontrolę, jednak zapewniam, iż osoby wyciągające do was rękę naprawdę chcą waszej obecności, bo jesteście dla nich ważni. Nie ma znaczenia, czy to wasza rodzina, czy znajomi. Ponadto nie musicie przejmować się brakiem odpowiedniego stroju, niemożnością kupienia prezentów ani przyniesienia czegokolwiek. Zły stan psychiczny także nie jest dobrym powodem – na pewno nie zepsujecie nikomu humoru, nie będziecie się nikomu narzucać ani nie będziecie piątym kołem u wozu. Byłam w takich sytuacjach i przysięgam, że największym prezentem i szczęściem dla zapraszających będzie po prostu wasza obecność.

Chociaż w idealnym świecie każda osoba początkowo niemająca z kim spędzić świąt otrzymałaby od kogoś zaproszenie, zdaję sobie sprawę, iż świat jest daleki od ideału. Oznacza to, że w wielu przypadkach niestety to wy jako osoby samotne będziecie musieli wykonać krok w stronę ludzi. Jednym ze sposobów zyskania szansy na święta w towarzystwie jest wcielenie się w nieznajomego, na którego powinno czekać puste miejsce przy stole. Nie traktowałabym jednak tego rozwiązania jako pierwszego wyboru, bo choć w mojej rodzinie absolutnie zawsze byliśmy otwarci na przyjęcie obcego – prawdopodobnie dlatego, że moja mama w młodości doświadczyła Wigilii z bezdomnym, który przyszedł i poprosił o możliwość uczestniczenia w wieczerzy, co zapamiętała jako ważne wydarzenie – przytoczony wcześniej eksperyment z kanału Brzoza TV udowodnił, że nie wszyscy podzielają nasze nastawienie.

Brak zaproszeń ze strony osób z otoczenia i dalekich krewnych może wynikać z faktu, iż nie wiedzą, że macie w perspektywie samotne święta. Wierzę, że warto odezwać się do znajomych urządzających święta w domu bądź dalekiej rodziny z pytaniem, czy nie mieliby nic przeciwko, abyście do nich dołączyli. Nie wyobrażam sobie, by odmówić osobie, którą się zna i lubi bądź z którą ma się jakieś więzi, a która jest w potrzebie. Biorę pod uwagę fakt, iż możecie trafić na jakiegoś bezdusznego osobnika, lecz nie wszyscy ludzie tacy są. Domyślam się, że musi to być trudne, ale nie zrażajcie się odmową.

Ciepłe i miłe chwile bożonarodzeniowe można zorganizować wraz z innymi osobami, które spędzają święta samotnie. Nigdy nie wiadomo, kogo dotyka samotność w święta – być może sąsiadów, znajomych z pracy, a nawet z internetu. W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie warto popytać ludzi z otoczenia, bezpośrednio lub subtelnie, o plany świąteczne. Jeśli ktoś deklaruje brak opcji, można zaprosić go do domu, nawet na coś pozornie tak błahego jak ciastka korzenne ze sklepu, herbata świąteczna i seans filmu bożonarodzeniowego. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by wspólnie wyprawić Boże Narodzenie z pompą. Ponadto ludzi mierzących się w samotnością w święta łatwo znaleźć w internecie – umówienie się na wspólne spędzanie Wigilii i Bożego Narodzenia na czacie czy kamerkach jest w stanie zmniejszyć poczucie samotności. Jeśli taka forma świąt was nie przekonuje, możecie umówić się z pozostałymi samotnymi osobami na wspólne granie w gry online czy oglądanie filmów na odległość. Ponadto zakładam, iż znajdzie się mnóstwo streamerów prowadzących streamy na Twitchu i Kicku przez całe święta.

A skoro już mowa o nawiązywaniu kontaktu przez internet, widzę jeszcze jedną możliwość. Otóż jeśli spędza się Wigilię samotnie, bo rodzina mieszka za granicą i finanse lub inne przeszkody nie pozwalają zobaczyć się na żywo, można stać się cyfrowym gościem wieczerzy. Jest to jednak dobre rozwiązanie raczej w przypadku silnie zaangażowanych emocjonalnie rodzin niż np. zwykłych znajomych, bo jednak biesiadnicy przy stole muszą cały czas pamiętać o włączaniu do rozmowy człowieka w laptopie.

Na osoby mające przed sobą święta w samotności czekają rozwiązania przygotowane przez władze miasta lub organizacje charytatywne, takie jak wigilia dla samotnych czy wigilia dla bezdomnych. Pozwalają po pierwsze na wzięcie udziału w uroczystej kolacji dla potrzebujących, po drugie zaś na poznanie innych samotnych ludzi, których być może uda się namówić na wspólne spędzenie kolejnych dni Bożego Narodzenia albo zorganizowanie wspólnych świąt za rok. Można też pójść o krok dalej i samemu stać się dobrym duchem świąt, uczestnicząc w wolontariacie bożonarodzeniowym czy świątecznej zbiórce żywności. Taki sposób spędzenia Bożego Narodzenia nie jest może typowy, jednak włącza człowieka w wartościową aktywność i przyczynia się do podarowania uśmiechu innym potrzebującym.

Ostatni sposób nie jest przeciwdziałaniem spędzeniu Wigilii samotnie, ale już Bożego Narodzenia – owszem. Warto sprawdzić, czy w tym roku jakieś organizacje lub stowarzyszenia organizują warsztaty świąteczne. Jeżeli nic nie odbywa się stricte w Boże Narodzenie, a to właśnie wtedy odczuwacie największą samotność, zaangażujcie się w tworzenie podarków dla potrzebujących. Możecie np. przygotować w domu kartki świąteczne czy drobne podarki dla dzieci, a po świętach zawieźć je do domu dziecka.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Moje samotne święta Bożego Narodzenia – eksperyment „Sama w Wigilię i święta”

Kilka lat temu – mogło to być w 2019 roku, lecz nie mam pewności – mama zakomunikowała mi, że wraz z ukochanym wyjeżdżają na święta w góry, toteż wyjątkowo nie zorganizuje Wigilii ani Bożego Narodzenia. Podpowiedziała, żebym odezwała się do swojej młodszej siostry i zaproponowała jej wspólne spędzenie tego czasu, lecz odmówiłam. Po pierwsze miałam anoreksję i nie byłam zainteresowana żadnym fakultatywnym spędzaniem czasu z ludźmi, zwłaszcza trwającym kilka godzin, po drugie wiedziałam, że niemal na pewno by odmówiła (miała swoje problemy, przez które wolała siedzieć sama).

To jeszcze nie był koniec dostępnych opcji. Kolejną możliwość stanowiły święta u taty z jego nową rodziną: partnerką i moją najmłodszą siostrą. Poza tym dobry kolega organizował Antywigilię – nie jestem w stanie ustalić, czy na pewno było to właśnie wtedy, niemniej miałoby to sens – czyli imprezę dla osób nieobchodzących Bożego Narodzenia, na którą mnie zapraszał.

Jednakże powyższe dwa rozwiązania również nie przykuły mojej uwagi. Wszystko dlatego, że jak tylko mama wypowiedziała zaskakujące bądź co bądź słowa, wiedziałam, co zrobię. Otóż zrozumiałam, iż chcę spędzić święta sama. Nie dlatego, że nie lubię Bożego Narodzenia. Wręcz przeciwnie: absolutnie kocham ten okres, zwłaszcza Wigilię. Wiedziałam natomiast, że jeśli co najmniej jeden raz będę sama w święta, sprawdzę, czy to faktycznie takie straszne, czy może może jednak problem samotności w święta jest wyolbrzymiony, a siedzenie w pojedynkę w Boże Narodzenie niczym nie różni się od siedzenia samemu w jakiekolwiek inne dni (co robiłam od wielu lat).

Wniosek: Samotność w święta? Nigdy więcej samotnych świąt!

Boże Narodzenie spędzone w pojedynkę nie było przesadnie złe. Jak już wspomniałam, i tak w pierwszy i drugi świąt z reguły przychodziłam do mamy tylko na jakiś czas, na seans filmu bożonarodzeniowego i pogaduchy, żeby ominąć obiad. Nie pamiętam, jak zorganizowałam sobie te dni, ale najprawdopodobniej robiłam to, co zwykle, czyli siedziałam przy laptopie. Na pewno jednak z nikim się nie spotkałam.

Za to Wigilia samemu była dla mnie bardzo przykra. Nie zastanawiałam się ani chwili, jak spędzić Wigilię samemu. Możliwość była tylko jedna: przy laptopie. W okresach, w których nie byłam w związku, po pracy żyłam niemal wyłącznie w internecie. A zatem Wigilia miała być tylko kolejnym dniem z wielu takich samych. Myślałam, iż dzięki temu nie zauważę, że w tym roku coś jest inaczej. Myliłam się, bo chociaż robiłam to, co chciałam i lubiłam, przygnębiały mnie myśli, że w pozostałych domach w Polsce ludzie są z bliskimi, rozmawiają, śmieją się, mogą się dotknąć, a wszystko to w magicznej bożonarodzeniowej atmosferze, którą uwielbiam. W moim domu nie było niczego: choinki, lampek, stroików, nawet głupich czerwonych kokardek. Nigdy nie chciało mi się dekorować mieszkania dla samej siebie.

Myślałam, że spędzę święta samemu. Wyszło jednak na to, iż spędziłam samotne święta. A przecież ja chciałam spędzić święta sama. Nie miałam depresji, nie ukrywałam się przed ludźmi ze strachu ani wstydu, nie odmawiałam zapraszającym po to, by nie zawracać im sobą głowy. Zostałam sama w Wigilię i Boże Narodzenie w ramach eksperymentu. To po pierwsze. Po drugie zaś był to wyjątek od reguły – może i raz byłam sama w święta, ale wiedziałam, że nigdy więcej nie będę musiała być.

Samotne święta Bożego Narodzenia; samotność w święta w Polsce

Tymczasem wielu ludzi nie ma takiego komfortu. Nie mają wyboru. Spędzają święta samotnie, bo samotni – być może także na co dzień. Wcześniej mogłam się jedynie domyślać, iż samotność w święta jest przykra, ale dzięki eksperymentowi wiem już na pewno. Radosna atmosfera dobija dwa razy bardziej. Świadomość, że inni są z rodziną lub przyjaciółmi, rani po trzykroć. Dlatego chciałabym, aby osoby organizujące Boże Narodzenie w swoim domu w ferworze świątecznych przygotowań zastanowiły się, czy przypadkiem w ich otoczeniu nie znajduje się osoba spędzająca Wigilię samotnie. A jeśli ktoś zapuka do ich drzwi podczas wieczerzy, wpuściły go. Dodatkowe nakrycie przy stole nie służy do łechtania swojego ego, jakim to się jest wspaniałomyślnym człowiekiem.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.