Nie mam pojęcia, czy waszą ulubioną częścią corocznego zestawienia słodyczy jest jedna z pozytywnych, czy może jednak prezentowana w ramach bonusu negatywna, obejmująca wszystkie najgorsze słodycze, które skatowały moje kubki smakowe w poprzednich dwunastu miesiącach. Wiem za to, kto na pewno jej nie lubi – producenci i dystrybutorzy wyróżnionych paskud. Ponadto domyślam się, iż problem z lekturą mają osoby niepotrafiące znieść opinii niezgodnych z ich własnymi. Dziwię się, że pod kontrowersyjnymi zestawieniami jeszcze nigdy nie dostałam obraźliwego komentarza. Prawdopodobnie wynika to z małej popularności zestawień najgorszych słodyczy minionego roku. No cóż, może kiedyś!
Co prawda zestawienia najgorszych słodyczy tworzę z myślą o stałych czytelnikach, niemniej dopuszczam, iż może się tu zabłąkać jakaś niewinna, nieznająca reguł duszyczka. Wyjaśniam zatem, iż na liście najgorszych słodyczy 2022 roku znajdują się produkty, których recenzje pojawiły się na blogu w ostatnich dwunastu miesiącach. Niekoniecznie są to twory nowe na rynku, sezonowe bądź limitowane. Wszystko jasne? No to super, bo nie ma czasu na pieszczoty – czas sięgnąć do szuflady ze sprzętem do tortur i zemścić się za każdą sekundę degustacyjnych katuszy.
***
Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :)
Zapraszam na zeszłoroczną edycję:
- Najlepsze słodycze 2021 roku #1: czekolady, słodycze czekoladowe, batony
- Najlepsze słodycze 2021 roku #2: ciastka, wafle
- Najlepsze słodycze 2021 roku #3: chrupacze słodkie i słone (chrupki, chipsy, wafle)
- Najlepsze słodycze 2021 roku #4: desery mleczne, błyskawiczne i inne
- Najgorsze słodycze 2021 roku – bonus
Tegoroczna edycja:
- Najlepsze słodycze 2022 roku #1: czekolady, cukierki, batony, wafle
- Najlepsze słodycze 2022 roku #2: ciastka, chrupacze
- Najlepsze słodycze 2022 roku #3: jogurty, desery
- Najgorsze słodycze 2022 roku – bonus
Uwaga, uwaga, uwaga! Jak co roku podkreślam, iż bonusowe zestawienie najgorszych słodyczy nie powstało w celu oczerniania marek, firm ani koncernów. Zaprezentowałam w nim twory, które według mnie nie nadają się do włożenia do otworu gębowego z uwagi na złą cechę bądź cechy: zapach, smak, konsystencję, cokolwiek. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, czym podpadł mi dany produkt, koniecznie przeczytajcie recenzję, która da wam pełny obraz moich doświadczeń z danym paskudnikiem. Poza tym zachęcam do dyskusji opartej na regułach przyzwoitości, dobrego wychowania i kultury.
Najgorsze słodycze 2022 roku – bonus
Finalną część zestawienia naj~ słodyczy 2022 roku dedykuję masochistom i osobom, którym po uporaniu się z covidem nie wrócił smak. Tych pierwszych gorąco zachęcam do sporządzenia listy produktów koniecznych do upolowania. Nie będziecie zawiedzeni! Do drugich zaś apeluję z dobrego, współczującego serca. To właśnie w was pokłada się nadzieje na uratowanie firm i serii produktowych, które ewidentnie nie radzą sobie z jakością. Skoro i tak nie czujecie smaku, nie bądźcie samolubni – kupujcie najgorsze produkty, by ich twórcy zarabiali pieniądze i byli w stanie wykarmić swoje potrzebujące rodziny. Karma wraca!*
* Czasem dosłownie, ale wy na szczęście tego nie doświadczycie, bo głównym powodem nudności jest paskudny smak.
Najgorsze cukierki 2022 roku
Cukierki to moja ulubiona forma słodyczy. Wprost kocham łakocie, którymi nie da się najeść niezależnie od liczby zjedzonych sztuk i których przy odrobinie nieuwagi można opędzlować kilogram. Najbardziej cenię cukierki na wagę, szczególnie sprzedawane w małych zapyziałych sklepikach. Jedne serwują absurdalne stetryczenie, inne wprost przeciwnie: śmiertelną dla zębów kamienność. Szczęśliwiec trafi nawet na robaka. Na drugim miejscu stawiam cukierki w paczkach familijnych, których w ciemno trzeba kupić pół kilo lub kilogram. Takie nabytki idealnie sprawdzają się do częstowania dzieci w Halloween lub dodawania do prezentów świątecznych mniej lubianym członkom rodziny. Trzeba jednak pamiętać, że aby cukierki stały się zdatne do podarowania, muszą przeleżeć w szafce co najmniej rok od upłynięcia terminu ważności.
Zaprojektowane z myślą o słodkich świętach Bożego Narodzenia Krówki cynamonowe oraz ich godna alternatywa: Krówki piernikowe, to produkty wprost idealne dla osób, w których ciągłe młócenie w radiu piosenek świątecznych wyzwala wewnętrznego Grincha. Dzięki produktom firmy Jutrzenka Dobre Miasto, produkowanym dla Biedronki i dostępnym w tym sklepie z logo marki Magnetic, możecie wzbogacić prezenty bliskich osób o najpaskudniejsze krówki, jakie widziały światło dzienne. Odtąd już nigdy nie poczujecie się samotni w nienawiści do okresu okołobożonarodzeniowego.
Najgorsze czekoladki 2022 roku
Mówi się, że czekolada to twór z raju. Na szczęście od wynalezienia zasady wolnego rynku udział w tworzeniu tego produktu mają również szatan i jego pomagierzy. Dzięki temu każda istota ziemska może wybrać, co jej bardziej odpowiada: wyważona słodycz, cudowny smak i urokliwa bagienkowa konsystencja czy może zasypany cukrem plastik bądź wyrób czekoladopodobny.
Pozostając w tematyce świątecznej, prezentuję wam jeszcze jedną propozycję prezentową. Tym razem chodzi o wielkanocne jajka czekoladowe Egg 'n’ Spoon Milk Creme marki Milka, w okresie bożonarodzeniowym dostępne jako kule śnieżne (tzw. snowman’s balls). Jeżeli nie macie pomysłu, co sprezentować bliskiej osobie pod choinkę, koniecznie dajcie jej owe czekoladki w ramach mikołajek. Upewnijcie się tylko, że adresat podarunku zje całość samodzielnie, najlepiej w niedługim czasie. Gwarantuję, iż do Wigilii od zawartości cukru wypadnie mu co najmniej połowa zębów, a podarowany przez was pod choinkę bon na wizytę u stomatologa doceni bardziej niż cokolwiek innego.
Najgorsze batony 2022 roku
O tym, że słowu baton niedaleko do wyrazu beton, świadczą nie tylko pomyłki na klasówkach i w artykułach budowlanych (wiece, ile domów już przez pomyłkę wybudowano z czekolady?!; ech). Najlepszym dowodem na pokrewieństwo słów – a także samych produktów – są zaprezentowane niżej twory. Warto również zaznaczyć, że osoby nazywane betonem przez nieprzychylnych rozmówców wcale nie są na bakier z inteligencją od urodzenia. Wręcz przeciwnie: jako młodzi adepci śmietanki inteligenckiej zapowiadali się wcale nieźle. Niestety w pewnym momencie zeszli na złą drogę i zaczęli jeść za dużo niskiej jakości batonów. Każda sztuka uszczuplała ich inteligencję, zastępując szare komórki betonem właśnie.
Niektórzy sądzą, że duże dawki cukru wywołują u konsumentów migrenę. To nie do końca prawda. Produkty takie jak figurka z marcepanem w czekoladzie Aniołek chłopiec marki Goplana (grupy Colian) faktycznie powodują ból głowy, wszelako nie jest to żadna migrena. Tak naprawdę nie istnieje medyczna przypadłość nosząca nazwę migrena. Mamy tu do czynienia z umownym określeniem specyficznego rodzaju bólu głowy powstającego – jak już wiecie – podczas przemiany istoty szarej w beton.
Warto również wiedzieć, iż tak zwana migrena jest przypadłością czasową, mającą finał. Do pewnego momentu przykre doświadczenie ulega intensyfikacji, aż w końcu ostatnia szara komórka kapituluje i poddaje się nieuniknionej transformacji. Wówczas człowiek odzyskuje spokój. Staje się łagodny jak baranek i lekko otępiały niczym przekarmione zombie. Z tego powodu terapię batonami niskiej jakości czasem nazywa się lobotomią XXI wieku. Uzdrowiona z pseudomigreny osoba zaczyna słuchać disco polo, kolekcjonować obrazki z kotami noszącymi różowe kokardy i czytać twórczość Paula Coelha. Dodatkowo pragnie produktów takich jak baton proteinowy Protein Bar Marzipan Flavour marki 4F FUEL od BioTech USA, ponieważ nimi został wykarmiony jej mózg w procesie betonizacji.
Najgorsze wafle 2022 roku
Rozczulacie się, gdy zakochani bohaterowie filmów mówią do siebie uroczymi słówkami? A może to wasz partner zwraca się do was misiu, kotku czy kwiatuszku? Lepiej uważajcie! Nie każde określenie, nawet jeśli wydaje się słodkie, w rzeczywistości jest pozytywne. Świetny przykład stanowi wafelek. Taki malutki, pyszniutki i cudniutki? Nigdy w życiu. Kiedy partner zwraca się do was, używając właśnie tego słowa, otrzymujecie jednoznaczny dowód czystej nienawiści i pogardy, przy czym zawoalowany ze względu na niemożność wyjawienia prawdy wprost i zażądania rozstania. Prawdopodobnie macie razem dzieci, kredyt lub mieszkanie i partner nie może tak po prostu odejść. Możliwe też, że ma paskudne ryło i wcale nie lepszy charakter, z uwagi na co wie, że jeśli nie wy, to nikt inny.
W związku z powyższym nie dajcie się naiwniaczyć. Kiedy partner po raz kolejny zwróci się do was słowem wafelku, zasadźcie mu lepę w szpetne ryło i powiedzcie, że przejrzeliście jego gierki. Będziecie już bowiem wiedzieli, iż perfidny prostak nie ma na myśli niczego pozytywnego, tylko Wafle Familijne o smaku piernikowym marki Jutrzenka. Świąteczny wyrób opracowany w fabryce grupy Colian powstał właśnie po to, by w miarę bezboleśnie – o ile tylko nie zje się na dużo wafli – uświadomić ludziom tkwienie w nieszczęśliwych związkach. Bardzo szanuję tę misję!
Najgorsze ciastka 2022 roku
Kto bez przerwy sięga po ciastka, temu potrzebna domu namiastka. Kto zaś wybiera herbatniki, temu brakuje brokułów i papryki. Mam świetny pomysł – zignorujmy te idiotyczny rymy i przejdźmy dalej, albowiem ja mam jeszcze masę produktów do zaprezentowania, wy zaś… cóż, sami jesteście sobie winni, poświęcając czas na tego typu wpisy! No ale dobrze, dobrze, czas zająć się czymś poważniejszym, niezwiązanym już z terapiami medycznymi ani związkowymi. Jak wynika z najnowszych doniesień, świat zalewa fala zgrozy i obrzydzenia, a wszystkiemu winne mogą być następujące pozycje:
Churros marki Aviko są pierwszym podejrzanym o zamach na kubki smakowe mieszkańców krajów, do których dystrybuowane są produkty międzynarodowej firmy. W liście gończym sporządzonym w 2022 roku, skądinąd niedługo po wejściu omawianego tworu na rynek, pojawiła się informacja, iż churros Aviko podszywają się pod popularną, potencjalnie smaczną przekąskę z Hiszpanii. Mają podobny wygląd, lecz diametralnie inny smak. Jeśli kiedyś na nie traficie, bezzwłocznie dzwońcie pod 112.
Drugim nowym – mającym niecały rok – graczem na scenie ciasteczkowych rzezimieszków jest Protein cookie salted caramel flavour, czyli ciastko proteinowe o smaku słonego karmelu firmy Sante z linii Go On. Podobnie do pseudohiszpańskich churros otrzymało dodatkową szansę na poprawę zachowania, jednak z niej nie skorzystało. Mało tego, dostało wsparcie pod postacią wizyty w piekarniku. Niestety również proces piekarnikowania, który nawet z przeciętnych ciastek potrafi zrobić przyzwoite, nie zrobił na nim wrażenia. Ostatecznie każdy wybiera swój los. Jeśli ktoś/coś upiera się przy pozostaniu paskudnikiem, droga wolna. Trzeba jedynie pamiętać, iż jest to droga do śmietnika.
Oto hit zestawienia najgorszych słodyczy 2022 roku. W przenośni i dosłownie. Hit o smaku mango, znany także pod zbrodniczym przydomkiem Mango Słodziak, to opryszek z koncernu Bahlsen. A raczej „koncernu”, wszak nie od dziś wiadomo, że mamy do czynienia ze światowym gangiem spiskującym przeciwko zdrowym zębom, wąskim biodrom i niskiemu poziomowi cukru we krwi. W 2022 roku utwierdziłam się w przekonaniu, że moja dawna słabość do zimnych nikczemników z gangu Hitów przeminęła z wiatrem. (No cóż, każdemu zdarzy się zjeść za dużo kapusty). Tak oto mangowy nowicjusz stał się moim ostatnim partnerem w zbrodni.
Najgorsze desery mleczne i roślinne 2022 roku
Jedni lubią dostawiać się paszczą do krowiego cycka, inni preferują doić rośliny. Niestety ci pierwsi w znacznej większości zamieszkują miasta, wobec czego krowę widzieli tylko na opakowania mleka. Ba! niektórzy przez całe życie żyją w przeświadczeniu, iż zwierzę to jest uśmiechnięte i z radością oddaje mleko na potrzeby ludzkich rarytasów smakowych. Aby zaspokoić mleczne żądze, firmy hodujące krowy stworzyły produkty pośredniczące pomiędzy ustami człowieka a wymionami łaciatego zwierza. W popularnym obiegu możecie spotkać je pod nazwami jogurty, serki homogenizowane, puddingi mleczne i inne takie. Poniżej znalazła się część propozycji wielce godnych uwagi.
High Protein Pudding Vanilla marki Olma to deser powstały z inspiracji mlekiem upgrade’owanych Krów Proteinowych. Aby jednak zapewnić klientom czystość, higieniczność i najwyższą jakość zdrowotną, producent zbadał kod genetyczny owego mleka i odtworzył je w stu procentach z surowców niebiologicznych: plastiku, modeliny i kilku cerat, które zostały mu po obrabowaniu altanki sąsiada. Następnie z fragmentu kodu – niczym oponent szatana Ewę z żebra Adama – wyczarował równie urokliwą wersję czekoladową: High Protein Pudding Chocolate.
Mogłoby się wydawać, iż produkt Olmy wykonany na bazie plastikowego odpowiednika mleka Krów Proteinowych jest unikalny. A jednak cudowne pomysły mogą się narodzić w kilku głowach w tym samym lub podobnym czasie. Tak się niewątpliwie stało w przypadku mojej ulubionej firmy Ehrmann i jej deseru białkowego z bitą śmietaną High Protein Vanilla & Topping mit Protein. Sięgając po niego, możecie liczyć na wszystko, co najlepsze w laboratorium: testy na żywym organizmie, brak wspomnień dzień po i podejrzane pieczenie w środkowej tylnej części ciała. No dobrze, może aż tak źle nie jest, ale dobrze też nie.
Na pokaźną dawkę bólu egzystencjonalnego liczyć mogą także weganie. Firma Ehrmann nie zapomina o nikim – każdy ma szansę poczuć na plecach przyjemne dreszcze zagrożenia. Aby wziąć udział w festiwalu zgrozy, wystarczy wylosować jeden z deserów roślinnych z bitą śmietaną: Veo Vanilla Pudding vegan (wersja dla szaleńców z dużymi pokładami odwagi) bądź Veo Chocolate Pudding vegan (wersja dla tych, którzy liczą na drobniutką ulgę na start). Jeśli życie wam niemiłe, sięgnijcie po oba. Been there, done that, recommend.
Weganie i inni sadyści niemający litości dla roślin, jesteście jeszcze przed ekranami? Mam nadzieję, albowiem to nie koniec propozycji dla waszych żołądków. Kolejny produkt rodem z czerwonego pokoju bólu – którego jednak właścicielem nie jest Christian Grey, lecz Ariel Castro – stanowi Double Pleasure Hazelnut & Chocolate marki PlantON, czyli roślinny deser wegański firmy Magda plant-based (dawniej: Jogurty Magda). Aby znalazł się pośród nas, producent musiał wydoić mnóstwo orzechów laskowych, co nie jest łatwe, a tym bardziej przyjemne dla owych bakalii. Cierpienie w trakcie produkcji przełożyło się na gorycz i lichość kompozycji smakowej. Jedząc deser, jecie łzy żalu pomordowanych orzechów.
Koniec propozycji dla wegan. Zostawmy tych ekstremistów w spokoju, wszak co za dużo, to niezdrowo, nawet jeśli zdrowo. Pałeczkę w wyścigu obrzydliwości przejmuje High Protein Kaszka z cynamonem, czyli korzenny pudding proteinowy z ochłapem kaszy manny produkowany przez firmę DMK Group dla Lidla i dostępny w tym sklepie z logo marki Pilos. Mimo iż producent wystawił do biegu aż trzech zawodników, jedynie cynamonowy osiągnął wyżyny nizin jakościowych i zbrukał dobre imię jesienno-zimowej przyprawy. Jeśli szukacie powodu do znienawidzenia swojego życia, polecam połączyć degustację kaszki z testem wymienionych wcześniej krówek cynamonowych z Biedronki. Przeczuwam, iż jest to duet idealny.
Wykorzystanie zaprezentowanej wyżej propozycji połączenia w ramach jednej degustacji dwóch iście parszywych produktów cynamonowych zapewnia czasową nienawiść do własnego życia. Niestety nie gwarantuje nienawiści długoterminowej, wszak już kolejnego dnia pamięć się resetuje, a umysł wraca do optymistycznych ustawień fabrycznych. Aby pozostać w klimacie negatywnych emocji dłużej, do kaszki i krówek proponuję dołożyć Riso Zero Cynamon marki Muller, czyli niskokaloryczny ryż na mleku z sosem cynamonowym bez dodatku cukru, za to wyposażony w zdrowe i wartościowe odżywczo syntetyczne słodziki. Ciekawym pomysłem jest także pozostawienie deseru zamiast ciasteczek korzennych Świętemu Mikołajowi, żeby dziad jeden na zawsze zapamiętał, iż nie włazi się obcym ludziom do domu, zwłaszcza gdy śpią, zwłaszcza do kwadratu, by wąchać ich bieliznę.
Zaprezentowane do tej pory desery mleczne to najgorsze desery 2022 roku li tylko. Nieco inaczej jest w przypadku Serka o smaku ananasowym marki Jana. Ten produkt stanowi najgorszy serek homogenizowany nie tylko poprzedniego roku, ale także wszechczasów. Jadłam sporo serków o dziwnym smaku, przebrzydłym poziomie słodyczy czy nieprzyjemnej konsystencji, lecz twór Jany takes it all. Polecam go zwłaszcza koneserom galarety zimne nóżki, którzy nie mają czasu na jedzenie osobno przystawki i deseru. Serek może też podbić serca mocno zakropionych gości na przaśnym polskim weselichu.
Kto nigdy nikogo nie zawiódł ani nie rozczarował, niech pierwszy rzuci kokosem. Najlepiej w okno fabryki firmy Piątnica, w której wyrabia się niecne podobizny szatana o zwodniczo brzmiącej nazwie Serek homogenizowany kokosowy. Ponieważ jednak w zestawieniu najgorszych deserów 2022 roku nie ganimy, lecz doceniamy brak piątej klepki producentów przy wytwarzaniu niektórych obiektów spożywczych, nie chcemy wyrządzić nikomu krzywdy. Pamiętajcie zatem, by rzucać kokosami jedynie w otwarte okno. Najlepiej delikatnie – tak, aby owoce palmy zdołały upaść miękko na kolana właściciela fabryki i posłużyły do produkcji kolejnych jakże wybitnych serków homogenizowanych, których światu potrzeba. Należy tu bowiem podkreślić, że serki całkiem nieźle sprawdzają się do karmienia niegrzecznych dzieci oraz udowadniania upartej rodzinie, że faktycznie nie potrafi się gotować.
Jak głosi stare mądre przysłowie: do trzech razy sztuka. Jeżeli jednak ktoś nie ma cierpliwości, nie musi czekać – wystarczą dwie wpadki, warunkowo nawet jedna. W przypadku napoju mlecznego Koktajl odżywczy mango marakuja marki Piątnica mamy do czynienia z wersją pośrednią, jako iż odżywcze ustrojstwo stanowi drugi niewypał z 2022 roku. Jest odpowiednie dla miłośników skisłej śmietany oraz freegan podjadających z kompostownika sąsiada. W wielce obiecującej serii występują jeszcze dwie wersje smakowe, ale z niezrozumiałej dla mnie przyczyny nie mogę włożyć ich do koszyka. Ręka po prostu odmawia posłuszeństwa i albo chowa się do kieszeni, albo buntowniczo wali mnie w policzek.
Maślanka to produkt powstały z maślaków zbieranych w świetle poranka. Podstawowa wersja ma smak czysto mleczny, jako że maślaki można wydoić tak samo jak krowę, natomiast na rynku dostępne są także warianty owocowe. Mnie w udziale przypadła Maślanka truskawkowa marki Mlekovita, zaprezentowana światu w formie pitnej. (Możliwe, że każda maślanka jest pitna, ale jeszcze tego nie wiem, bo mam za małe doświadczenie, więc nie bijcie). Nie zawiodłam się. Już po kilku łykach wiedziałam, że oto mam usta pełne perły godnej miejsca w zestawieniu podsumowującym recenzencki rok.
Najgorsze desery inne 2022 roku
Nadmiar mleka zabija człowieka, toteż zamknijmy nabiałową kategorię i weźmy się za desery z innego wymiaru. Ponieważ obrzydliwość czai się na niewinnego konsumenta na każdym kroku, znajdziecie ją w saszetce z budyniem błyskawicznym, słoiczku z przetworami owocowymi, opakowaniu z pastą ciecierzycową, śmierdzącej skarpecie dziadka, w której staruszek próbuje ukryć ulubione krówki przed chciwymi mackami wnucząt. W dzisiejszym zestawieniu spotkacie wszystkie te produkty. No może poza krówkami ze skarpety, wszak je zjadłam bez sporządzenia zdjęć i notatek.
Pyszny Budyń Karmel z solą marki Delecta, należącej do firmy Bakalland, jest pierwszorzędnym dowodem na duży dystans producenta i fantastyczną zdolność posługiwania się sarkazmem. Określenie pyszny użyte w nazwie pełni funkcję haczyka na klienta, który niedługo po wydaniu uczciwie zarobionych pieniędzy na tę obiecującą saszetkę zaczyna żałować nie tylko zakupu, ale także przyjścia na ów niesprawiedliwy, drwiący z niego na każdym kroku świat.
Firmę Delecta w praktykowaniu sarkazmu raz po raz dogania marka Dr. Oetker. To właśnie spod jej skrzydeł na świat wydostała się Słodka Chwila Budyń smak słony karmel – twór mający niewiele wspólnego ze słodyczą odczuwaną przez konsumenta. Jedyna słodka chwila przypada w udziale producentowi, gdy przelicza zyski ze sprzedaży morderczych smakowo i jakościowo budyni błyskawicznych. Warto jednak zagryźć zęby i kupować produkt mimo podłych wrażeń degustacyjnych. W końcu to my, konsumenci, jesteśmy odpowiedzialni za chleb na stołach pracowników firmy Dr. Oetker!
Kiedy już zrozumiecie, że warto być przyzwoitymi ludźmi i wziąć pod opiekę producentów potrzebujących wsparcia, możecie zacząć utrzymywać również polską firmę Przetwórnia Gryszczeniówka. Uczestnictwo w programie dla nieporadnych twórców produktów spożywczych zgłosiła za pomocą Wiśni w syropie. Ta nieudolna kopia wiśni z babcinej spiżarni wyjątkowo nie oferuje przeżyć z piekła rodem. Zamiast tego serwuje bezmiar nijakości, żadności. Jedynie konsystencja może przypaść do gustu niektórym fanom produktów mięsnych, jako iż wiśnie zanurzone w płynie przywodzą na myśl rozlazłe ciała topielców.
Nigdy nie byłam szczególną fanką masła orzechowego ani hummusu. Ot, produkty jakich wiele. Kiedy jednak staję w obliczu czegoś potencjalnie obrzydliwego, zdolnego przejechać po moich kubkach smakowych w tę i z powrotem, nie potrafię utrzymać rąk przy sobie ani pieniędzy w portfelu. Tak też było z limitowanym, wypuszczonym z okazji walentynek w 2022 roku Hummusem love truskawkowe i jego bratem: Hummusem love waniliowe. Oba paszczury ciecierzycowe wyszły z fabryki firmy Perla. Może i kupiłam je z nadzieją na porządną jakość, ale ponieważ wyszło, jak wyszło, wolę rozpowiadać wersję, iż od razu wiedziałam, że będą tragiczne. Przynajmniej nie wyjdę na frajerkę z obrabowanym kontem bankowym. Tylko nie mówcie nikomu prawdy, proszę.
Na szczęście Hummus piernik marki Perla pochodzi z innej serii produktowej niż hummusy zaprezentowane wyżej. Dzięki temu mogłam poświęcić mu osobne miejsce w zestawieniu najgorszych deserów 2022 roku, na które zdecydowanie zasłużył. Mogłabym zaproponować wam połączenie go z kiełbasą, smażoną pieczarką lub mrożonym ziemniakiem, aby podrasować jego obrzydliwość. Jeśli jednak mam być szczera, wcale nie muszę tego robić. Sam w sobie jest tak ohydny, że jakikolwiek dodatek – nawet najmniej dopasowany – co najwyżej poprawiłby jego odbiór, czego oczywiście nie chcemy.
Najgorsze chrupacze 2022 roku
Jak wynika z badań nad satysfakcją z jedzenia – na wypadek gdyby ktoś chciał przeczytać o nich coś więcej, chodzi o badania amerykańskich naukowców – chrupanie jest dźwiękiem podnoszącym walory produktów spożywczych. Kiedy w ustach coś chrupie, badani oceniają posiłek jako smaczniejszy. Sprytni i oszczędni kucharze wykorzystują ów fakt, krusząc kości pozostałe po gotowaniu oraz odzyskane z talerzy klientów restauracji i dodając do kolejnych dań. W ten oto sposób najszybciej i najłatwiej zdobywa się kolejne gwiazdki Michelin. Z kolei osoby niepotrafiące gotować lub mające niemiłe doświadczenia z kością stającą w gardle muszą się zadowolić zwykłymi chrupaczami.
Osoby istniejące na świecie – poza macicą matki – w latach 90 i mające do siebie choć minimum szacunku doskonale wiedzą, czym są Maczugi o smaku ketchupowym marki Star od Frito Lay. Mało tego, miały te esencjonalnie plebejskie, niskojakościowe i niskobudżetowe chrupki w ustach przynajmniej raz. (Naturalnie im więcej razy, tym większy szacunek do siebie). Maczugi dostępne w XXI wieku są jedynie marną namiastką dawnej marności, ale ponieważ marność nad marnościami i wszystko marność, koniecznie musicie upolować je ponownie. Gwarantuję, iż nie pożałujecie.
Jedne produkty czarują obrzydliwym smakiem, inne podpadają raczej nędzną jakością, nijakością, bezkresem żadności. Wśród tych drugich o czołowe miejsce z wiśniami w syropie Gryszczeniówki bije się Maca pszenna produkowana przez firmę Sante dla Carrefoura i sprzedawana w kartoniku z logo marki własnej supermarketu, czyli Carrefour Classic. Ma perfekcyjnie nieistniejący smak i konsystencję zwietrzałego kartonu, który kurier zostawił pod domem osoby cierpiącej na agorafobię. Maca idealnie nadaje się do wkręcenia naiwnej bliskiej osoby, że zachorowała na covid i straciła smak.
Ważną funkcję w relacjach społecznych pełnią także małe wafelki kukurydziano-ryżowe marki Benlian Foods. Niepozorne Corn & Rice Chips Sour Cream & Chive, wszak właśnie o nich mowa, świetnie nadają się do wsypania do misek poczęstunkowych na przyjęciu urodzinowym wyprawianym dla osób, którymi się gardzi i których pragnie się pozbyć z domu jak najszybciej. Po co zatem robić przyjęcie dla takich osób? – możecie zapytać. Pomyślcie jeszcze raz, wszak odpowiedź jest oczywista. Prezenty.
Ale otrzymanie dużej liczby atrakcyjnych podarunków to nie jedyny cel, jaki przyświeca wyprawcom urodzin-pułapek. Czasem chodzi również o podprogowe pokazanie gościom, co się o nich sądzi. Głupio tak oznajmić swoją niechęć w cztery oczy. Poza tym to niekulturalne, nie ma w tym żadnej zabawy, na dodatek ponosi się ryzyko, że obrażony gość przed oddaleniem się zabierze prezent. Znacznie lepiej zaserwować zaproszonym miskę pełną Talarków popcornowych Fromage marki Sonko i obserwować, jak skonfundowani próbują dojść do tego, czy gospodarz faktycznie ich nienawidzi, czy może jednak tylko im się wydaje.
Najgorsze lody 2022 roku
Gdyby nie błąd dystrybutora – sieci sklepów Lidl – nie ujrzelibyście ostatniej pozycji ukazanej w zestawieniu najgorszych słodyczy 2022 roku, a spis lebiod skończyłby się na talarkach kukurydzianych. Same lody bowiem nie zawiniły, ba! prawdopodobnie są całkiem spoko. Niestety organ odpowiedzialny za zabezpieczanie opakowań i pilnowanie szczelności dał ciała, przez co powiewające w zamrażarce no frost wieczko wpuściło wiatr do środka. Lody proteinowe uległy przesuszeniu i ot, powstała kakaowa mumia.
Wobec powyższego akapitu jedno jest pewne: High Protein Creamy Chocolate, czyli czekoladowe lody proteinowe marki Gelatelli z Lidla, docenią adepci archeologii, fanatycy starożytnego Egiptu i mocno odklejeni od rzeczywistości nekrofile. Pierwszych i drugich ucieszy niska zawartość kalorii w kubku, wszak jedynie 295 kcal, dzięki której nie przytyją i będą w stanie sprawnie przeciskać się między ścianami korytarzy piramid i innych budynków odkrytych podczas wykopalisk. Trzeci zaś, wiadomo, podekscytują się na myśl o mumii dostępnej we własnych czterech ścianach przez całą dobę. Będą mogli wkładać w kakao tak długo, jak zechcą. Oczywiście łyżkę.
***
Dość przyjemności na dziś. Macie mnóstwo wartościowych inspiracji, więc produktów do kupienia wam nie zabraknie. Jeśli części już próbowaliście, nie szkodzi – wystarczy zmieszać je ze sobą, a powstanie nowa, ultrawysoka jakość. Przykładowo Maczugi o smaku ketchupowym pasują do Serka o smaku ananasowym, churros zaś do jednego z budyni o smaku słonego karmelu. W drugim przypadku w ramach wyzwania można zjeść oba produkty bez uprzedniej obróbki termicznej. Zresztą co ja wam będę podpowiadać, sami na pewno wykażecie się odpowiednią dawką finezji.
Na koniec zdradźcie, które produkty w 2022 roku przyprawiły o dreszcze lub mdłości was, waszych bliskich bądź znajomych. A może któryś przysmak był tak parszywy, iż wcisnęliście go bliskim osobom, wobec czego to wy jesteście odpowiedzialni za ich niedolę? Dziś nie ma zbyt mocnych odpowiedzi. Śmiało serwujcie historie z piekła rodem ze wszystkimi szczegółami.
Kaszka i lody z lidla nie były aż takie złe! Ale też do nich nie wrócę.
Lodów zapewne nie odebrałabym negatywnie, gdybym nie trafiła na źle zapakowaną sztukę/partię.
Jakoś mi smutno,że istnieją produkty obok których przechodzimy z dozą obrzydzenia, skrętu kiszek itp. Niektóre z tych rzeczy, które Tobie Olgo(btw.przecudne imię) nie smakują ja chętnie gdyby nie rozum i zmartwienie o cm bym się zatroszczyła. Niestety, wiele rzeczy muszę sobie odmówić gdyż mieszkam na takim odludziu, a ceny paliw (eghm..), że nie kalkuluje mi się po nie jeździć.
Nie znam bólu płacenia za paliwo, za to poznałam ból płacenia za „normalne” jedzenie. Może w Twoim przypadku sprawdzą się zapasy – większe zakupy przysmakowe raz na jakiś czas?
Dobre teksty, pośmiałem się 🤭
Jeśli siedzenie suche, to nie dość dobre!
Pewnie wątroba mi spuchła ze śmiechu po wszystkich tych zestawieniach, na szczęście zakwasy mi nie grożą bo hartujesz nas na co dzień :D
Na to ostatnie najbardziej niecierpliwie zawsze czekam okrąglutki rok; z jednej strony naprawdę mi głupio, że bawię się Twoim kosztem, a z drugiej hmm… Lubię Cię wykorzystywać ;>
Co do najgorszego produktu w tym roku, który cudem przeżyłam i się nie zrzygałam, to wydaje mi się, że były niedawne żelki o smaku bananowym od pandek… Znaczy się mikołaja.
Wychodzi na to, że musiałam być w ubiegłym roku wyjątkowo niegrzeczna…
Jeśli w tym roku też będziesz niegrzeczna, oszczędzę Ci żelek bananowych, za to odwiedzę Cię z rózgą i wyrównamy rachunki wykorzystywania. A o wątrobę proszę dbać, wszak musi dać radę strawić wszystkie kolejne zestawienia!
To niby miała być groźba? Hue hue. Teraz to dostałam dopiero motywację, żeby rozrabiać.
Oczywiście, że nie groźba. Zachęta ;>
„Szczęśliwiec trafi nawet na robaka”.Dzięki…przypomnienie z dzieciństwa o gumie Turbo sprzedawanej w moim sklepie która później znikąd była sprzedawana z dodatkiem rozgniecionych larw.Dodatek smakowy? Cokolwiek to było od kilkudziestu lat jej nie widzę
A może to była guma białkowa?
Dobry żart.Wcześniej owego „białka” w niej nie było a kupowałem od lat.Nie rozumiałem tego i nie zrozumiem.Białe larwy wykorzystuje się między innymi do oczyszczenia poważnej rany a skąd były w gumie licho wie
Z uwagi na negatywny wpływ produkcji mięsa na stan planety kombinuje się z wytwarzaniem sztucznego mięsa oraz zastępowaniem mięsa zwierzęcego robakami, które stanowią dobre źródło białka. Może producent gum Turbo był pionierem i wyprzedził myśl ekologiczną o dziesiątki lat? Może powinieneś myśleć o sobie jako o szczęśliwym członku grupy testowej zero?
Err…kto co lubi? Gdybym chciał coś testować to bym się zgłosił do wiadomego specyficznego programu o jedzeniu robaków i zepsutego żarcia.Widziałem jak taki w programie wygrał „test” a nadal wyżerał larwy.Może są smaczne kto wie.Powinni może dodawać do każdych słodyczy jako coś odżywczego
Kiedyś oglądałam program dokumentalny o jakimś gościu żyjącym w puszczy i żrącym surowe mięso z robalami. To było gorsze niż horrory, bo prawdziwe.
Też bywa.Jak mówię kto co lubi
Hummus piernikowy? Serek kokosowy Piątnicy? I jeszcze moje ulubione lody z Lidla? Oż Ty!
Mówisz, że jeszcze nie dostałaś obraźliwego komentarza pod tego typu zestawieniem? Czas to zmienić.
Obraźliwy komentarz!!!
WYKASOWYWOWUJĘ TEGO KOMENTARZA!!!!!11!!!1111
Dużo to okazjo alnych smaków,czyli oeirbikq,cynamonu,marcepana… nie skupialabym.sie tak na okoloswiatecznych słodkościach podsumowując rok:)
Piernika*;)
Przeczytaj wstęp, wszystko się wyjaśni.
Po jakimś nastym razie przeczytania o Maczugach przypomniał mi się jakiś twór lat 90 chrupek paprykowych…o diabli wiedzą jakim smaku. Nie by było złe czy coś ale smak papryki to nie był
Opisz mi je, być może kojarzę ;>
Hej.Sorry za zwłokę.A więc były kukurydziane chyba jak owe maczugi czy inne z smakiem zbliżonym do papryki były w kształcie takich półkoli.Babka nazywała je parasolkami bo te półkola tak wyglądały jak szkielety górnych części parasoli bez tego całego materiału
Żaden problem :) Mam wrażenie, iż kojarzę opisany przez Ciebie kształt, ale może to tylko wrażenie.
Jeszcze parę miesięcy i kolejna czytanka o słodkiej torturze.Nie mogę się doczekać.Aż przypomniały mi się cukierki z dzieciństwa czy co to tam było.Nie wiem ile cukru w tym było ale stawiam na około 100%.Dobre cukierki na krótką metę.Smak ekstra zagęszczonej wody z sokiem.Brałaś 2-3 cukierki i miałaś ochotę na jakieś 2-3 szklanki napoju/wody by zmyć ten cukier
Nie chcę Cię martwić, ale przestałam recenzować słodycze, więc żaden ranking – ani pozytywny, ani negatywny – się już nie pojawi. Przykro mi :( Cukierków nie zazdroszczę, aczkolwiek w moim życiu też były takie tałatajstwa :P
Cóż…A będzie cokolwiek o negatywności czegoś? Było trochę z tego śmiechu
Pomyślę, ale na razie się nie zapowiada ;<
Uh…Szkoda że zakończyłaś.Właśnie czytam informację o nowych „dodatkach” do czekoladek.Cukierki/czekoladki Vobro ponoć zawierają żywe robaki/larwy i są między innymi w Biedronkach